Łącznie Państwowa Inspekcja Pracy zarejestrowała sześć wypadków przy pracy zdalnej w okresie od 1 marca do 31 grudnia 2020 r.
Do wypadków śmiertelnych doszło w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej. Były także dwa wypadki ciężkie i jeden lekki. Z ustaleń PIP wynika, że uczestnicy tych wypadków ucierpieli w czasie korzystania z toalety (upadek i poważny uraz gałki ocznej), przygotowania posiłku (uszkodzenie żył i ścięgien w dłoni pracownika) oraz w czasie przemieszczania się do pracy.
Czytaj także: Praca zdalna w kilku odsłonach
Katarzyna Łażewska-Hrycko, główna inspektor pracy, zaprezentowała te dane podczas czwartkowego posiedzenia Rady Ochrony Pracy. Wskazała przy okazji na lukę w obowiązujących przepisach, która utrudnia badanie okoliczności takich wypadków przez brak odpowiednich regulacji. Praca zdalna została bowiem uregulowana w przepisach antycovidowych w sposób bardzo ograniczony i brakuje w nich regulacji dotyczących tego, czy i w jakim zakresie komisja badająca okoliczności takiego wypadku może ingerować w mir domowy pracownika i jego prawo do prywatności.
Wszystko wskazuje, że takie regulacje mogą już niedługo zostać wprowadzone, gdyż prace nad nowelizacją kodeksu pracy są prowadzone w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Według informacji przedstawionych przez resort rozwoju w czasie posiedzenia ROP w nowej regulacji znajdą się rozwiązania przewidujące, że przy badaniu okoliczności wypadków przy pracy zdalnej będą miały zastosowanie ogólne przepisy o wypadkach w pracy – z uwzględnieniem konstytucyjnego prawa pracownika do ochrony prywatności w miejscu zamieszkania.