Dobrych pytań wokół tego przepisu jest znacznie więcej. Odpowiednio dużo jest do tego orzeczeń, które odnoszą się drobiazgowo do bardzo różnych, subtelnie zróżnicowanych stanów faktycznych.
Jestem pewien, że w praktyce orzeczniczej powstawać będą kolejne rozstrzygnięcia. Przyczyny tych niejasności są rozmaite, ale w większości wynikają z przewrotnego nakładania się i krzyżowania konstrukcji korporacyjnych, wyprowadzonych z prawa handlowego, z własnymi konstrukcjami prawa pracy, a koniec końców – z coraz bardziej dokuczliwego braku prawa holdingowego.
Nieuchronnym źródłem problemów jest konstrukcja osoby wykonującej uprawnienia pracodawcy z zakresu prawa pracy. Jak wiadomo, w stosunkach prawa pracy osobę prawną niekoniecznie reprezentuje zarząd. Może to być osoba, która została do tego celu wyznaczona (art. 31 ust. 1 kodeksu pracy). Owo „wyznaczenie" może mieć najzupełniej niejasną postać. Szukając takiej osoby nie szukamy, wbrew pozorom, żadnej konkretnej funkcji, ale np. pełnomocnictwa, badamy jego zakres i dopiero wtedy docieramy do osoby, której wiedza o przesłance dyscyplinarnego zwolnienia wyznacza początkową datę trzydziestodniowego terminu. Jak na znaczenie tego momentu dla skuteczności zwolnienia (i dla innych czynności również), jest to sytuacja skrajnie niejasna.
Gdyby jednak pozostać przy rozwiązaniach prawno-handlowych, tu także termin określony dla zwolnienia dyscyplinarnego wykazuje swoje ułomności, zakorzenione w konwencjonalnym charakterze osoby prawnej.
Oto mamy na przykład sytuację, w której zarząd spółki realizuje politykę ograniczania kosztów poprzez outsourcing poszczególnych usług i niezatrudnianie własnych pracowników. Spółka należy do grupy kapitałowej, w której outsourcing i zatrudnianie free-lancerów – choćby miało korzystny wpływ na wynik firmy – jest surowo zakazane wewnętrznymi regulaminami spółki (firmy bardzo często wierzą, że proste zablokowanie zatrudniania ich zbawi).
Autonomia decyzyjna zarządu takiej spółki jest pozorna. Prędzej czy później zarząd zostaje odwołany ze stanowiska za to, że choć osiągał dobre wyniki finansowe, to jednak naruszał regulamin zakazujący wyprowadzania istotnych usług na zewnątrz spółki. Nowy zarząd dyscyplinarnie zwalnia pracowników funkcyjnych, którzy realizowali politykę poprzedniego zarządu sprzeczną z regulaminem korporacji (czyli grupy kapitałowej).