Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 18 grudnia 2018 r. (II PK 243/17).
Powódka była zatrudniona na podstawie kolejnych umowy na czas określony. Jej bezpośrednią przełożoną była prokurent firmy i zarazem żona prezesa. Na początku atmosfera w pracy była prawidłowa. Zaczęła się psuć w związku z nieobecnościami pracownicy spowodowanymi chorobami dziecka. Od tego czasu była narażona na częste uwagi przełożonej. Szefowa twierdziła, że pracownica powinna wykorzystywać urlop wypoczynkowy, a nie zwolnienia na dziecko. Gdy zaś powódka chciała wziąć urlop, była krytykowała na forum współpracowników.