Orzecznictwo ETPCZ chroni firmy przed homofobicznymi zachowaniami pracowników

W sprawie kierowniczki Ikei SN nie odniósł się do zachowania stron, ale pracodawcy mogą bronić się przed niewłaściwymi wpisami pracowników w oparciu o orzecznictwo europejskie.

Publikacja: 14.10.2023 14:42

Orzecznictwo ETPCZ chroni firmy przed homofobicznymi zachowaniami pracowników

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Sąd Najwyższy rozpoznawał w ubiegłym tygodniu kasacje dotyczące pracownika Ikei, który został zwolniony ze szwedzkiej spółki latem 2019 r. Powód? W reakcji na organizowany tam dzień solidarności z osobami LGBTQ napisał na wewnętrznym forum pracodawcy wpis piętnujący tę społeczność. Spółka potraktowała takie zachowanie jako naruszenie godności innych zatrudnionych i wypowiedziała mu umowę o pracę, co zaowocowało dwoma procesami- karnym i pracowniczym. Prawomocnie zakończył się ten pierwszy ( pisaliśmy o tym w "RZ" 238/23 "Kierowniczka sklepu Ikei uniewinniona"). Prokuratura postawiła bowiem kierowniczce Ikei, która zdecydowała o zwolnieniu pracownika, zarzut z art. 194 par. 1 kodeksu karnego. Przewiduje on maksymalną karę do lat 2 więzienia za dyskryminację wyznaniową.

Granice swobody wypowiedzi

 Podczas rozprawy w SN prokurator przekonywał, że każdy obywatel, w tym też pracownik, ma prawo do wolności słowa oraz wyrażania swoich poglądów. Tak wynika z konstytucji. Jak tłumaczył, żadne wewnętrzne przepisy zakładowe nie mogą tych uprawnień ograniczać. Dalej wskazywał, że państwo, a także podmioty w nim działające nie mają prawa stopować obywateli w dzieleniu się swoimi poglądami.

Jak podkreśla adwokat Maria Anna Kanturska, jedna z obrońców oskarżonej, swoboda wypowiedzi nie ma charakteru absolutnego, co potwierdził wielokrotnie w swoich orzeczeniach Europejski Trybunał Praw Człowieka.

 - Przypominam, że nasze sądy są zobowiązane do brania pod uwagę orzecznictwa ETPCZ. Polska ratyfikowała bowiem Europejską Konwencję Praw Człowieka, która jest częścią naszego porządku prawnego. W tym akcie znajduje się szereg przepisów, na podstawie których ingerencja w wynikającą z art. 10 konwencji swobodę wypowiedzi jest dopuszczalna z uwagi na konieczność dbania o inne wartości. Chodzi m.in. o zakaz dyskryminacji (art. 14), zakaz złego traktowania (art. 3), prawo do prywatności (art. 8), w którym zawiera się ochrona dobrego imienia i czci, a także zakaz nadużywania praw (art. 17) - mówi mecenas.

 Jak podkreśla, w efekcie zabronione są wypowiedzi godzące w daną osobę lub grupę ludzi z powodu ich przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej, które są uznawane za mowę nienawiści.

 - Orzecznictwo ETPCZ dodało do tego katalogu też orientację seksualną - mówi. Trybunał wielokrotnie dawał też wskazówki jakie wypowiedzi są niedopuszczalne.

 I tak, w sprawie Vejdeland i inni przeciwko Szwecji (skarga nr 1813/07) trybunał uznał, że mową nienawiści są nie tylko wprost nienawistne wypowiedzi, lecz również te oszczercze, wyśmiewające i znieważające. Ale to nie wszystko. Rozpoznając przypadek Lilliendahl przeciwko Islandii (skarga nr 29297/18) zaznaczył, że nie można powoływać się na swobodę wypowiedzi, gdy piętnujemy nimi inne osoby.

 - Sprawa dotyczyła tego, że na Islandii planowano wprowadzić do szkół podstawowych i średnich temat społeczności LGBT+. Jeden z Islandczyków na forum internetowym sprzeciwiał się temu. Określił homoseksualizm jako seksualną dewiację, nauczanie o LGBT+ nazwał indoktrynacją, a pomysł określił jako obrzydliwy- mówi mec. Kanturska.

Słowa „Dewiacja” i „obrzydliwy” zostały w tym kontekście uznane za mowę nienawiści.

Czytaj więcej

Kierowniczka w sklepie Ikea uniewinniona. SN oddalił kasacje

Ekspertka: pracodawcy mogą się czuć bezpiecznie

Zdaniem mecenas, pomimo iż w sprawie kierowniczki Ikei SN nie odniósł się do istoty sprawy, to biorąc pod uwagę orzecznictwo ETPCZ pracodawcy mogą się czuć bezpiecznie.

- Na pewno wskazane wyroki to bardzo ważny sygnał, że takie zachowania nie powinny być przez nich tolerowane. Stanowią bardzo mocną podstawę do tego, aby bronić się przed ewentualnym zarzutem dyskryminacji. Ponadto, zgodnie z art. 94 ust. 2b kodeksu pracy pracodawcy mają obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji w miejscu pracy ze względu na orientację seksualną - wskazuje.

 Zwraca jednocześnie uwagę, że jeżeli Polska wdrożyłaby konwencyjne standardy ścigania mowy nienawiści, w tym m.in. ze względu na orientację seksualną czy płeć to autor takich wpisów byłby ścigany karnie, a nie jego przełożony.

Sąd Najwyższy rozpoznawał w ubiegłym tygodniu kasacje dotyczące pracownika Ikei, który został zwolniony ze szwedzkiej spółki latem 2019 r. Powód? W reakcji na organizowany tam dzień solidarności z osobami LGBTQ napisał na wewnętrznym forum pracodawcy wpis piętnujący tę społeczność. Spółka potraktowała takie zachowanie jako naruszenie godności innych zatrudnionych i wypowiedziała mu umowę o pracę, co zaowocowało dwoma procesami- karnym i pracowniczym. Prawomocnie zakończył się ten pierwszy ( pisaliśmy o tym w "RZ" 238/23 "Kierowniczka sklepu Ikei uniewinniona"). Prokuratura postawiła bowiem kierowniczce Ikei, która zdecydowała o zwolnieniu pracownika, zarzut z art. 194 par. 1 kodeksu karnego. Przewiduje on maksymalną karę do lat 2 więzienia za dyskryminację wyznaniową.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Sądy i trybunały
Sędzia Michał Laskowski: Tomasz Szmydt minął się z powołaniem