Reklama
Rozwiń
Reklama

Tajemnica prezentów dla Karola Nawrockiego. Czego prezydent nie chce ujawnić?

Biznesmen Rafał Brzoska wraz z żoną odwiedzili parę prezydencką, wręczając paczki z prezentami. Co było w środku? Kancelaria Prezydenta nie chce tego ujawnić, a Sieć Obywatelska Watchdog Polska, zabiegająca o przejrzystość życia publicznego, poszła już w tej sprawie do sądu.

Publikacja: 17.11.2025 18:48

Rafał Brzoska i Omenaa Mensah odwiedzili parę prezydencką z prezentami

Rafał Brzoska i Omenaa Mensah odwiedzili parę prezydencką z prezentami

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie kontrowersje wywołały prezenty od prezesa InPostu dla prezydenta?
  • Jakie działania podjęła Sieć Obywatelska Watchdog Polska w tej sprawie?
  • Dlaczego Kancelaria Prezydenta odmówiła ujawnienia informacji o zawartości prezentów?
  • Jakie są przepisy dotyczące rejestracji korzyści dla polskich urzędników państwowych?
  • Dlaczego przejrzystość dotycząca podarków dla głowy państwa jest według ekspertów bardzo istotna?

Rafał Brzoska to jeden z najbogatszych Polaków i prezes InPostu, jego małżonką jest była prezenterka telewizyjna Omenaa Mensah, a wpływową parę prezydent Karol Nawrocki miał okazję osobiście poznać już w pierwszych tygodniach po zaprzysiężeniu. Tak przynajmniej twierdzi „Gazeta Wyborcza”, która 2 września w artykule zatytułowanym „Flagi unijne – out, dary od Brzoski – in” napisała: „W ubiegły piątek prezydenta Nawrockiego odwiedził w Pałacu Prezydenckim znany biznesmen (...). Osobnym samochodem przywieźli ponad 20 paczek z prezentami dla Nawrockiego, jego żony Marty i trójki ich dzieci (każda paczka była oznaczona imieniem obdarowanego). Paczki trzeba było przewieźć do Belwederu, co musiał już zrobić prezydencki kierowca”.

Czytaj więcej

Sto dni Karola Nawrockiego. Polacy w sondażu ocenili prezydenta

Co to były za prezenty dla prezydenta? „Gazeta Wyborcza” napisała, że bez rezultatów próbowała skontaktować się w tej sprawie z Rafałem Brzoską. I – jak się okazuje – niechętnie informuje o tym również Kancelaria Prezydenta.

Dlaczego obywatele mają prawo wiedzieć, co Karol Nawrocki dostał od biznesmena?

Taki wniosek płynie z działań Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, organizacji zabiegającej o przejrzystość życia publicznego, która w ślad za artykułem „Gazety Wyborczej” postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o prezentach od biznesmena. „Wręczenie prezentu prezydentowi nie jest niczym niedozwolonym. Może jednak budzić kontrowersje, gdy obdarowującym jest wpływowy biznesmen, a opinia publiczna nie wie, czym jest ten prezent” – uzasadniała na swojej stronie internetowej.

Reklama
Reklama

Informacja o prezentach podlega pod prawo do informacji i mamy prawo wiedzieć, jakie korzyści przyjmują politycy. Nie ma znaczenia, czy to w sferze prywatnej, czy publicznie, ponieważ prezenty mają związek z tym, kto jakie funkcje pełni

Sieć Obywatelska Watchdog Polska

Poinformowała, że wysłała do Kancelarii Prezydenta wniosek o informację publiczną, pytając m.in. o to, czy rzeczywiście doszło do spotkania z Brzoską i Mensah, jaki był cel tego spotkania oraz czy ktoś jeszcze w nim uczestniczył. Jednak przede wszystkim Sieć Obywatelska Watchdog Polska „wniosła o udostępnienie informacji o zawartości prezentów oraz o wskazanie, czy zostały one odnotowane w jakimkolwiek rejestrze korzyści lub darowizn prowadzonym przez prezydenta lub Kancelarię Prezydenta RP”.

Czytaj więcej

Setka postulatów deregulacyjnych Brzoski spełniona. Milcząca zgoda prezydenta

Odpowiedź z Kancelarii Prezydenta była raczej zdawkowa. KPRP odpisała, że „nie posiada informacji objętych zakresem żądania”. Prezydenccy urzędnicy dodali, że w kancelarii prowadzony jest co prawda kalendarz spotkań prezydenta, jednak „jest traktowany jako materiał wewnętrzny, roboczy i niewiążący”, a „dane znajdujące się w kalendarzu nie mają waloru informacji publicznej”. Podkreślili, że „rejestry wejść i wyjść do Pałacu Prezydenckiego i Belwederu stanowią informacje niejawne”.

– To nie jest naturalna sytuacja, że ludzie prowadzący duże biznesy, którym może w związku z tym zależeć na kontaktach z decydentami, spotykają się na przykład z prezydentem i wręczają mu upominki, a my musimy iść do sądu, by się dowiedzieć, co wchodziło w ich skład – mówi „Rzeczpospolitej” Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. – Złożyliśmy w sądzie administracyjnym skargę na bezczynność Kancelarii Prezydenta w przedmiocie udostępnienia informacji. Czekamy na jej rozpatrzenie, jednak Kancelaria Prezydenta wniosła już o oddalenie naszej skargi – dodaje.

Współpracowniczka Omeny Mensah twierdzi, że prezenty były trzy, a nie 20, jak donosiły media

W tej sytuacji „Rzeczpospolita” postanowiła spróbować pozyskać informacje od drugiej strony: nie obdarowanego, a obdarowujących. Wysłaliśmy pytania do InPostu, na które odpowiedziała Justyna Komorek, przedstawiająca się jako „osobista doradczyni ds. PR Omeny Mensah”. „Gest wręczania drobnych upominków jest elementem powszechnie stosowanej etykiety spotkań, formą podziękowania za poświęcony czas i wyrazem szacunku wobec gospodarza lub rozmówcy. Pani Omenaa Mensah od lat praktykuje tę tradycję, spotykając się z wybitnymi postaciami życia publicznego i kulturalnego, takimi jak dr Jill Biden, Will Smith czy Barack Obama. W każdym przypadku są to skromne, lecz przemyślane symbole gościnności i uznania” – napisała „Rzeczpospolitej”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Prezes UOKiK na balu u żony Rafała Brzoski. Twierdzi, że był tam tylko służbowo

Dodała, że zawarte w „Gazecie Wyborczej” informacje są „nieścisłe i wprowadzające w błąd”. „Nie jest prawdą, że pan Rafał Brzoska wraz z małżonką, panią Omeną Mensah, przywieźli »ponad 20 paczek z prezentami«. W rzeczywistości przekazane zostały trzy niewielkie paczki zawierające symboliczne upominki o charakterze pamiątkowym i sentymentalnym – między innymi puzzle oraz drobne przedmioty pochodzące z Ghany, kraju korzeni pani Omeny Mensah, w którym działa jej fundacja Omenaa Foundation, wspierająca dzieci uwalniane z niewolniczej pracy”.

Osobista doradczyni ds. PR podała więc więcej informacji niż Kancelaria Prezydenta, jednak odpowiedzi od niej trudno też uznać za pełne. Powód? Wymieniając poszczególne prezenty użyła sformułowania „między innymi”, co oznacza, że podarków mogło być więcej. – Nie czujemy się uspokojeni tą odpowiedzią – odpowiada Szymon Osowski. I zauważa, że prezydent jest jedynym spośród najwyższych rangą urzędników państwowych, który nie jest obowiązany do prowadzenia tzw. rejestru korzyści.

Dlaczego prezydent nie prowadzi rejestru korzyści?

Wspomniany rejestr jest w praktyce druczkiem przypominającym oświadczenie majątkowe, do którego większość najwyższych rangą polityków ma obowiązek wpisywać m.in. odpłatne stanowiska i zajęcia w administracji publicznej oraz w instytucjach prywatnych, sponsorowane wyjazdy oraz darowizny o wartości powyżej 380 zł, czyli w praktyce najczęściej prezenty. W przypadku członków kierownictwa urzędów centralnych, wojewodów, burmistrzów i prezydentów miast rejestry korzyści publikuje Państwowa Komisja Wyborcza. W przypadku posłów i senatorów – kancelarie Sejmu i Senatu.

Czytaj więcej

Ministrowie nie lubią chwalić się prezentami. Niektórymi niedługo nie będą już musieli?

Z publikowanych dokumentów można się dowiedzieć na przykład, że były już marszałek Sejmu Szymon Hołownia dostał w 2024 r. obraz wart nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych od artysty Piotra Gonzagi Myszkowskiego. Kilkoma prezentami pochwalił się też szef MSZ Radosław Sikorski, m.in. „zegarkiem kryształowym” czy „rzeźbą w drewnie z Uzbekistanu”, przekazanymi do Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy.

Reklama
Reklama

Z rejestrem korzyści ministrów wiążą się jednak kontrowersje. Powodem jest to, że porównując liczbę wpisów z przeszłości z obecną, można domniemywać, że większość polityków obecnie lekceważy rejestr. Np. żadnego wpisu, poza pierwszym formalnym po objęciu funkcji, nie zamieścił jeszcze Donald Tusk, choć urząd premiera wiąże się z wieloma formalnymi spotkaniami, podczas których mogą być wręczane prezenty. W dodatku – jak informowaliśmy – rząd planuje podnieść wartość darowizny podlegającej ujawnieniu z 380 zł do niemal 1,2 tys. zł i powiązać ją z minimalnym wynagrodzeniem za pracę, co powodowałoby automatyczną waloryzację.

Zdaniem Szymona Osowskiego, choć prezydent rejestru prowadzić nie musi, dobrze by było, gdyby świecił przykładem. – Dla przejrzystości życia publicznego kancelaria głowy państwa powinna stworzyć jakąś zakładkę w internecie, w której informowałaby o prezentach przyjmowanych przez prezydenta. No, bo chyba możemy założyć, że prezydent nie wstydzi się tego, co dostaje? – pyta.

Szczególnie że prezenty od Brzoski nie są jedynymi, jakie Nawrocki otrzymał po objęciu funkcji. Np. w sierpniu „Super Express” informował, że podczas zamkniętej imprezy wkrótce po zaprzysiężeniu Nawrocki otrzymał swój portret autorstwa Krzysztofa Paciorka, malarza specjalizującego się w tematyce bokserskiej. Różnica jest taka, że tego prezentu nie wręczyli prezydentowi przedstawiciele biznesu, a przyjaciele.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie kontrowersje wywołały prezenty od prezesa InPostu dla prezydenta?
  • Jakie działania podjęła Sieć Obywatelska Watchdog Polska w tej sprawie?
  • Dlaczego Kancelaria Prezydenta odmówiła ujawnienia informacji o zawartości prezentów?
  • Jakie są przepisy dotyczące rejestracji korzyści dla polskich urzędników państwowych?
  • Dlaczego przejrzystość dotycząca podarków dla głowy państwa jest według ekspertów bardzo istotna?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Rafał Brzoska to jeden z najbogatszych Polaków i prezes InPostu, jego małżonką jest była prezenterka telewizyjna Omenaa Mensah, a wpływową parę prezydent Karol Nawrocki miał okazję osobiście poznać już w pierwszych tygodniach po zaprzysiężeniu. Tak przynajmniej twierdzi „Gazeta Wyborcza”, która 2 września w artykule zatytułowanym „Flagi unijne – out, dary od Brzoski – in” napisała: „W ubiegły piątek prezydenta Nawrockiego odwiedził w Pałacu Prezydenckim znany biznesmen (...). Osobnym samochodem przywieźli ponad 20 paczek z prezentami dla Nawrockiego, jego żony Marty i trójki ich dzieci (każda paczka była oznaczona imieniem obdarowanego). Paczki trzeba było przewieźć do Belwederu, co musiał już zrobić prezydencki kierowca”.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Włodzimierz Czarzasty będzie skrzydłowym Donalda Tuska? Koniec miękkiej gry w Sejmie
Polityka
Sondaż: Czy Zbigniew Ziobro może liczyć w Polsce na uczciwy proces? Wiemy, co sądzą Polacy
Polityka
Prokuratorskie zarzuty dla Mariana Banasia nie kończą sprawy. Co jeszcze grozi byłemu prezesowi NIK?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
PSL stawia na modernizację i inwestycje. Metro w 10 miastach pomoże im wejść do Sejmu?
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama