Firmy pytają też skarbówkę, czy od subwencji muszą płacić podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC). I tu kolejna niespodzianka. PCC nie trzeba płacić, ponieważ subwencja... nie jest pożyczką – twierdzi fiskus.
Umowa subwencji finansowej nie stanowi pożyczki w rozumieniu art. 720 § 1 kodeksu cywilnego. Nie została wymieniona w ustawowym katalogu czynności podlegających PCC, nie trzeba więc go odprowadzać – wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (nr 0111- KDIB2-2.4014.112.2020.2.MZ).
– Wychodzi więc na to, że dla celów PIT/CIT subwencja jest pożyczką, a na potrzeby PCC już nie. Da się to wytłumaczyć sposobem interpretacji różnych przepisów, w podatkach dochodowych coraz większe znaczenie ma tzw. rzeczywista, ekonomiczna treść zdarzenia gospodarczego, podczas gdy PCC opiera się na cywilistycznej klasyfikacji transakcji. Miejmy nadzieję, że fiskus będzie się konsekwentnie trzymał tego stanowiska – mówi Bartosz Sankiewicz. I zaleca przedsiębiorcom występowanie o własne interpretacje w tej sprawie.
To nie koniec dobrych informacji dla firm. Pozytywne dla nich jest również podejście skarbówki do rozliczania wydatków sfinansowanych subwencją. Można je zaliczyć do podatkowych kosztów. Oczywiście pod warunkiem, że mają związek z działalnością gospodarczą.
Co po umorzeniu
Pozostaje jedno ale. Ciągle nie wiadomo, czy przychód trzeba będzie wykazać po umorzeniu części subwencji. Jeśli bowiem firma spełni określone w umowie warunki, może zostać częściowo zwolniona ze spłaty (maksymalnie do 75 proc.). Stanowisko fiskusa jest w tej sprawie niejasne. Ministerstwo Finansów przypomina, że wartość umorzonych zobowiązań stanowi podatkowy przychód. Jest to bowiem przysporzenie dla przedsiębiorców. Tak wynika z obecnych przepisów. Jednocześnie daje firmom nadzieję, informując, że rozważa możliwość częściowego zwolnienia z podatku umorzonych kwot.
– Na razie trudno znaleźć podstawę prawną do tego, żeby wyłączyć z opodatkowania umorzoną część subwencji. Lepiej więc, żeby firmy na wszelki wypadek odłożyły sobie pieniądze na podatek – mówi Bartosz Sankiewicz.