Państwo umorzyło subwencję z Tarczy PFR. Zarobi na tym fiskus

NSA: umorzona subwencja z antycovidowej tarczy PFR to przychód, który może pozbawić firmę preferencyjnej 9 proc. stawki CIT. Mały podatnik straci swoje prawo.

Aktualizacja: 31.05.2024 06:24 Publikacja: 30.05.2024 10:43

Państwo umorzyło subwencję z Tarczy PFR. Zarobi na tym fiskus

Foto: Adobe Stock

Zła wiadomość dla firm, które w pandemii skorzystały ze wsparcia od państwa. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) potwierdził niedawno, że przez umorzoną subwencję z tarczy antykryzysowej mały podatnik mógł stracić prawo do preferencyjnej 9 proc. stawki CIT.

Gdy pandemia koronawirusa zaczęła paraliżować polską gospodarkę, rząd ruszył jej na pomoc. Niestety, pisane na kolanie regulacje wprowadzające kolejne tarcze antykryzysowe szybko zaczęły wywoływać problemy. Część firm przez niedopracowane procedury odbijała się od ściany, inne przez niejasne przepisy musiały zwracać pomoc, a niektóre nie wiedzą jeszcze, że przez covidową pomoc wpadły w podatkową pułapkę. I pewnie nie dowiedziałaby się o tym skarżąca spółka, gdyby nie wystąpiła o interpretację podatkową.

Czytaj więcej

Czy przedsiębiorcy muszą się bać zwrotu wsparcia z tarcz?

Dotacja covidowe małego podatnika. Wliczą się do limitu CIT?

We wniosku wyjaśniła, że w 2021 r. jej przychody ze sprzedaży nie przekroczyły równowartości 2 mln euro, tj. limitu, od którego zależy prawo do 9 proc. stawki CIT dla małych podatników i rozpoczynających działalność. Dodała, że w tym samym czasie skorzystała też z umorzenia subwencji z antykryzysowej tarczy PFR dla małych i średnich firm.

Co prawda przyznała, że sumując umorzenie i przychody ze sprzedaży, limit 2 mln euro został przekroczony. Spółka była jednak przekonana, że ma prawo do opodatkowania swoich dochodów za 2021 r. według preferencyjnej 9-proc. stawki CIT, bo bez umorzonej dotacji mieści się w limicie. Zdaniem podatniczki wartości umorzonej subwencji nie należy zaliczać do 2 mln euro, bo inaczej udzielona pomoc byłaby korygowana przepisami podatkowymi.

Fiskus problemu, żeby równowartość umorzonej subwencji z tarczy uwzględnić w kwocie przychodów wyznaczających granicę dla zastosowania obniżonej stawki, nie widział. Tłumaczył, że wynika to przecież wprost z literalnej wykładni art. 19 ust. 1 pkt 2 oraz art. 12 ust. 1 pkt 3 lit. a ustawy o CIT.  Spółka zaskarżyła interpretację i w pierwszej instancji wygrała.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie uznał, że fiskus nie uwzględnił wyjątkowości sytuacji i zakłóceń w funkcjonowaniu gospodarki w związku z epidemią covidu, a także celów rządowego programu wsparcia z PFR w ramach tarczy antykryzysowej. Zdaniem sądu trudno przyjąć, że racjonalny prawodawca, tworząc program pomocowy, zakładał i godził się, by udzielona pogarszała sytuację tego, kto ją otrzymał. Tymczasem w spornej sprawie wskutek wykładni fiskusa udzielona spółce pomoc powiększy jej zobowiązania podatkowe.

Ostatecznie jednak triumfował fiskus. NSA nie zgodził się bowiem, że w sprawie należało odstąpić od prymatu wykładni językowej. Sąd zauważył, że ustawodawca wskazuje kwotę 2 mln euro jako limit przychodów – z jednej strony tzw. małego podatnika – art. 4a pkt 10, a z drugiej uprawnionego do zastosowania obniżonej stawki podatku – art. 19 ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT. Niemniej pomiędzy tymi regulacjami poza wspólną kwotą limitu istnieją znaczące różnice dotyczące jego obliczania i pojęcia „przychód".

Dotacja covidowa a niższy CIT. Limit 2 mln euro a 9 proc. stawka

Zdaniem sądu art. 19 ust. 1 pkt 2 w przeciwieństwie do art. 4a pkt 10 ustawy o CIT nie odwołuje się wyłącznie do pojęcia „przychody ze sprzedaży” lecz do „przychodów”. To zaś oznacza, że wartość umorzonej subwencji stanowiącą przychód należy uwzględniać przy ustalaniu limitu, od którego zależy 9 proc. stawka.  

W ocenie NSA, gdyby zamiarem ustawodawcy było odwołanie się w ramach limitu z art. 19 ust. 1 pkt 2 ustawy o CIT do pojęcia „przychody ze sprzedaży”, to takie zastrzeżenie powinno się w nim znaleźć wprost. Ewentualnie w treści innego przepisu dotyczącego wyjątkowej sytuacji, w której doszło do istotnych zakłóceń w funkcjonowaniu gospodarki w związku z epidemią.

Jak tłumaczył NSA, pomoc państwa dla spółki została ograniczona do neutralności podatkowej przyznania subwencji oraz jej umorzenia. Nie może zaś stanowić przesłanki do przyznawania spółce innych korzyści podatkowych, w tym obniżonej stawki CIT, jeżeli wola ustawodawcy w tym zakresie nie została należycie wyrażona w sposób normatywny. Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: II FSK 1358/23.

doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii Wojtas i Zając

Michał Wojtas

Komentowany wyrok NSA należy ocenić negatywnie. W sprawie umorzenia zwrotu tarczy antykryzysowej to WSA w Rzeszowie stanął na wysokości zadania i sięgnął po wykładnię celowościową, aby wykluczyć negatywne skutki dla spółki, która pomoc uzyskała. Stanowisko to niestety nie zostało zaakceptowane przez NSA, który oparł się w całości na wykładni literalnej i nie chciał sięgnąć po inne jej rodzaje. A prawda jest taka, że czas epidemii covidu był szczególną sytuacją i nie mieści w „standardowych” ramach wykładni prawa podatkowego, bo normodawcy także pracowali pod presją czasu i wydarzeń, tworząc przepisy covidowe. Ten aspekt całkowicie został pominięty przez NSA, co wywołuje doniosłe i negatywne konsekwencje u podatników w podobnej do analizowanej sytuacji. Potwierdza to, że przepisy podatkowe są tak skomplikowane, że nawet ustawodawca gubi się w nich, gdy ekstraordynaryjna sytuacja wymaga od niego pilnego działania. Tylko dlaczego to ostatecznie podatnik ma być na tym poszkodowany?!  

Zła wiadomość dla firm, które w pandemii skorzystały ze wsparcia od państwa. Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) potwierdził niedawno, że przez umorzoną subwencję z tarczy antykryzysowej mały podatnik mógł stracić prawo do preferencyjnej 9 proc. stawki CIT.

Gdy pandemia koronawirusa zaczęła paraliżować polską gospodarkę, rząd ruszył jej na pomoc. Niestety, pisane na kolanie regulacje wprowadzające kolejne tarcze antykryzysowe szybko zaczęły wywoływać problemy. Część firm przez niedopracowane procedury odbijała się od ściany, inne przez niejasne przepisy musiały zwracać pomoc, a niektóre nie wiedzą jeszcze, że przez covidową pomoc wpadły w podatkową pułapkę. I pewnie nie dowiedziałaby się o tym skarżąca spółka, gdyby nie wystąpiła o interpretację podatkową.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?