Dane o użytkownikach platform cyfrowych i przeprowadzonych przez nich transakcjach od przyszłego roku będą trafiały do skarbówki. To efekt regulacji wprowadzonych przez Unię. Okazuje się, że w Polsce raportowanie będzie dotyczyło bardzo dużej grupy aktywnych w sieci.
Do fiskusa trafią głównie dane sprzedawców z e-platform. Raportowaniem zostanie objęty każdy, kto w ciągu roku dokona minimum 30 transakcji na łączną kwotę co najmniej 2000 euro. Jak wynika z oceny skutków regulacji, nowe przepisy mogą dotyczyć nawet 17 mln polskich obywateli dokonujących transakcji w sieci w Polsce i w UE.
Usługi też pod kontrolą
– Limity wyłączenia nie są duże, co w praktyce może spowodować, że dane setek tysięcy użytkowników popularnych portali sprzedażowych jak Allegro czy OLX trafią do fiskusa. Niemniej te dwa warunki muszą być spełnione łącznie i dotyczą jednego e-portalu czy e-platformy. Jeśli więc ktoś sprzeda po dziesięć rzeczy na trzech różnych portalach, to można twierdzić, że nie zostanie zaraportowany przez żaden z nich. I to nawet jeśli zysk w sumie przekroczy wartość 2000 euro – mówi Łukasz Kacprzyk, doradca podatkowy w Grant Thornton.
Sprzedawcy to jednak niejedyna grupa użytkowników sieci, których dane mogą trafić do raportu. Ustawa obejmuje obowiązkiem sprawozdawczym również inne popularne usługi, oferowane najczęściej na platformach. Będzie to najem nieruchomości, czyli mieszkań czy domów, ale także np. garaży, pól kempingowych, pokoi czy parkingów.
Czytaj więcej
W 2024 r. e-platformy zaraportują skarbówce swoich sprzedawców, ale też fryzjerów czy kierowców.