Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną spółki, która kwestionowała swój obowiązek rozliczenia podatku od nieruchomości.
We wniosku o interpretację spółka wyjaśniła, że była właścicielem sieci wodociągowej zlokalizowanej na kilku działkach i nie deklarowała ich w podatku od nieruchomości. Wskazała, że budowle te są posadowione na gruntach związanych z budynkami mieszkalnymi i służą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych mieszkańców. A ona, nie będąc przedsiębiorcą przesyłowym, nie czerpała z nich żadnych dochodów. W konsekwencji sieć wodociągowa nigdy nie była związana z działalnością spółki, więc nie podlegała opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości.
Inaczej uznał prezydent miasta. Zauważył, że sieć wodociągowa na etapie budowy i sprzedaży mieszkań była konieczna. I choć spółka nie jest przedsiębiorcą przesyłowym, to była właścicielem budowli niezbędnej do osiągnięcia celu gospodarczego, tj. sprzedaży mieszkań. Dlatego sieć powinna być zgłoszona do opodatkowania.
Spółka zaskarżyła interpretację, ale przegrała. Najpierw rację urzędnikom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu. Zauważył, że skarżąca prowadzi działalność gospodarczą, więc jest przedsiębiorcą i była właścicielem sieci, tj. budowli. Już z tego powodu była dla niej podatnikiem spornego podatku. I owszem, choć spółka zajmuje się budownictwem mieszkaniowym, to warunkiem uznania budynków za mieszkalne byłoby ustalenie, że zaspokajają one potrzeby mieszkaniowe. Ze stanu faktycznego zaś nie wynika, że mieszkania przed datą ich sprzedaży były użytkowane w celu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych.
Tak samo uznał NSA. Zgodził się, że do gruntów, budynków i budowli związanych z prowadzeniem działalności nie zalicza się budynków mieszkalnych ani gruntów z nimi związanych. Jak jednak tłumaczył sędzia NSA Stanisław Bogucki, sąd pierwszej instancji słusznie zwrócił uwagę, że pytanie spółki odnosiło się do budowli, a nie do budynków i gruntów z nimi związanych. Wyrok jest prawomocny.