Straty solidarnych z Ukrainą powinny być kosztem

Firmy, które wycofują rosyjskie i białoruskie towary, nie mogą tracić na tym podatkowo.

Publikacja: 02.03.2022 19:54

Straty solidarnych z Ukrainą powinny być kosztem

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Rosyjska napaść na Ukrainę poruszyła nie tylko zwykłych Polaków, ale spotkała się z silną reakcją polskiego biznesu. W proteście przeciw rosyjskiej inwazji, wspieranej przez reżim na Białorusi, kolejne sieci handlowe wycofują ze sprzedaży rosyjskie i białoruskie towary. Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości: firmy powinny mieć prawo do podatkowego rozliczenia strat powstałych w związku z każdym gestem solidarności z Ukrainą. Co szybko powinien potwierdzić resort finansów.

– Polski biznes solidaryzuje się z Ukrainą. Przedsiębiorcy oferują wsparcie materialne, miejsca pracy dla uchodźców, a nawet rezygnują ze współpracy z rosyjskimi i białoruskimi firmami – podkreśla Mariusz Korzeb, doradca podatkowy, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Wojenne straty

Eksperci są zgodni, że zarówno firmy, które przez wojnę stracą na ukraińskich kontraktach, jak i te, które same rezygnują z zysków, nie mogą być karane podatkowo.

Zdaniem Krzysztofa J. Musiała, doradcy podatkowego, partnera w kancelarii Musiał i Partnerzy, przepisy dają podstawę, żeby rozliczyć podatkowo straty związane z towarami wycofywanymi ze sprzedaży.

Czytaj więcej

Jeszcze nie ma specjalnych rozwiązań dla pomagających Ukrainie

– Należy uznać, że taki towar nie nadaje się do dalszej sprzedaży. Przepisy nie wskazują, z jakich ma to być przyczyn, a do tej pory nie mieliśmy przecież do czynienia z wojną. Dlatego jedną z przyczyn, dla których towar nie nadaje się do dalszej odsprzedaży, może być reakcja na zbrojną agresję i niezgoda na wspieranie firm agresora. Będą to zwykłe straty niezawinione przez przedsiębiorcę. W konsekwencji można je rozliczyć w koszty, ewentualnie odliczyć VAT, bez konieczności jakichkolwiek korekt – uważa Krzysztof J. Musiał.

Podobnego zdania jest Artur Nowak, radca prawny, partner w kancelarii DZP Domański Zakrzewski Palinka.

– Wojna to sytuacja nadzwyczajna. Cały cywilizowany świat nakłada sankcje na agresora. Sprzeciw firm, które nie chcą sprzedawać jego produktów, jest jak najbardziej zrozumiały. Trudno uznać takie zachowanie za nieracjonalne i karać za solidarność z napadniętą Ukrainą podatkowo – mówi Artur Nowak.

Zresztą przedsiębiorcy z pomocą ruszyli od razu, bez namysłu i podatkowych kalkulacji.

– Firmy nie zastanawiają się nad podatkowymi konsekwencjami pomocy. Po prostu działają, kupują niezbędne produkty, delegują swoich pracowników do pomocy, oferują innego rodzaju wsparcie – tłumaczy Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec&Partnerzy i przewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.

On również uważa, że straty związane z bojkotem rosyjskich i białoruskich produktów mogą być rozliczane podatkowo.

– Bezsprzecznie mają związek z działalnością gospodarczą i zabezpieczeniem źródła przychodów, chociażby jako element dbania o wizerunek firmy – podkreśla Andrzej Nikończyk.

Potrzebna gwarancja

Eksperci są zgodni, że konieczna jest reakcja Ministerstwa Finansów.

– Resort finansów powinien jak najszybciej wydać interpretację ogólną dotyczącą podatkowych aspektów związanych z wszelkimi działaniami podejmowanymi przez przedsiębiorców w związku z wojną na Ukrainie – apeluje Krzysztof J. Musiał.

Taką potrzebę widzi też Mariusz Korzeb, który przypomina, że fiskus ma dużo czasu na kontrolowanie rozliczeń podatkowych i może je kwestionować długo po tym, jak opadnie wojenny kurz.

Organizacje zrzeszające przedsiębiorców już analizują problemy podatkowe, jakie mogą powstać w związku z sytuacją wojenną.

– Przygotowujemy dla rządu propozycje rozwiązań prawnych dotyczących tych kwestii, które nie są uregulowane, jak np. wprowadzenie nowych procedur ułatwiających przekazywanie paliwa na Ukrainę. To towar akcyzowy, obrót, który wiąże się z koniecznością posiadania wielomilionowej koncesji. W kwestiach naszym zdaniem już uregulowanych będziemy apelować do MF o wydanie interpretacji ogólnej, która oficjalnie wyjaśni wątpliwości i będzie chronić podatników w przyszłości – wyjaśnia Andrzej Nikończyk.

Wysyłka pomocy

Resort finansów na swoich stronach internetowych zamieścił już informacje m.in. o zasadach wysyłki pomocy humanitarnej poza obszar celny Unii Europejskiej. Wyjaśnił, że w izbach administracji skarbowej zostali wyznaczeni koordynatorzy ds. pomocy humanitarnej. Kontaktując się z oddziałem celnym, należy przede wszystkim przekazać wykaz towarów, które mają zostać objęte konwojem humanitarnym. Umożliwi to KAS przekazanie zwrotne informacji, czy towary te mogą być przedmiotem pomocy humanitarnej. Pozwoli też na określenie listy dokumentów, jakie powinny zostać przedstawione organowi celnemu. Towary wysyłane w ramach pomocy humanitarnej muszą zostać objęte procedurą wywozu w systemie AES/ECS2. Dlatego niezbędne jest przekazanie do niego elektronicznego zgłoszenia celnego w postaci pliku XML. Eksportowane towary nie podlegają cłu ani należnościom podatkowym.

Wszelkie pytania w tej sprawie można kierować na adres: pomagam.ukrainie@mf.gov.pl

Rosyjska napaść na Ukrainę poruszyła nie tylko zwykłych Polaków, ale spotkała się z silną reakcją polskiego biznesu. W proteście przeciw rosyjskiej inwazji, wspieranej przez reżim na Białorusi, kolejne sieci handlowe wycofują ze sprzedaży rosyjskie i białoruskie towary. Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości: firmy powinny mieć prawo do podatkowego rozliczenia strat powstałych w związku z każdym gestem solidarności z Ukrainą. Co szybko powinien potwierdzić resort finansów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP