Zmiana zlecenia na dzieło da korzyści. Ale uwaga na ZUS

Pod wpływem Polskiego Ładu wiele osób chce przejść na nieoskładkowane umowy. To ryzykowne.

Aktualizacja: 30.11.2021 11:44 Publikacja: 22.11.2021 20:00

Zmiana zlecenia na dzieło da korzyści. Ale uwaga na ZUS

Foto: Adobe Stock

Polski Ład diametralnie zmienia zasady podatkowo-składkowych rozliczeń. I wiele osób zastanawia się, co zrobić, żeby na nim nie stracić.

– Jeden ze sposobów to przejście z umowy zlecenia na dzieło. Jest sporo zawodów, w których mamy taką możliwość – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel firmy doradczej PBC.

Jaka z tego korzyść?

– Osoby na umowach o dzieło zyskają na reformie. Nie dotyczą ich zmiany w składce zdrowotnej, bo jej co do zasady nie płacą. Dostaną natomiast wyższą kwotę wolną od PIT i podniesiony próg w skali podatkowej. Dzięki temu zapłacą mniej fiskusowi – mówi Izabela Leśniewska, doradca podatkowy w kancelarii Alo-2.

Strata przez składkę zdrowotną

A zlecenia?

– Od nich płaci się składkę zdrowotną, której nie odliczymy już od PIT. Na zleceniach nie będzie ulgi dla klasy średniej. Przez to zleceniobiorcy zaczną tracić na reformie już od około 6 tys. zł brutto miesięcznie – tłumaczy Izabela Leśniewska.

Ekspertka dodaje, że już teraz dzieła są korzystniejsze od zleceń. Polski Ład spowoduje, że korzyści będą jeszcze większe.

Czy oznacza to, że ci, którzy są na zleceniach, powinni przejść na dzieło?

– Są takie zakusy, firmy zastanawiają się już nad zmianami zasad współpracy. Nie można jednak tego robić bezrefleksyjnie – mówi Tomasz Piekielnik.

– Zlecenie i dzieło to dwie różne umowy. Pierwsza zobowiązuje do starannego działania, decydujące znaczenie ma podejmowanie określonych czynności, a nie ostateczny efekt. Z kolei dzieło to umowa rezultatu. Liczy się w niej osiągnięty efekt, a nie to, w jaki sposób do niego dojdziemy – wyjaśnia Piotr Świniarski, adwokat i właściciel kancelarii podatkowej.

Czytaj więcej

Biznes ma zastrzeżenia do reformy podatków

– Załóżmy, że pan Kowalski zobowiązał się pozyskać klientów dla firmy X. Jeśli wynagrodzenie przysługuje mu za same poszukiwania, to mamy do czynienia ze zleceniem. Jeśli jednak ma do wykonania konkretne zadanie, np. znalezienie dziesięciu kontrahentów w ciągu miesiąca, strony mogą zawrzeć umowę o dzieło – mówi Piotr Świniarski. Podkreśla, że zmiana formy umowy jest możliwa w wielu zawodach. Zwłaszcza u informatyków, architektów czy projektantów.

– Dziełem jest np. biznesplan dla przedsiębiorstwa, ulotka promocyjna, katalog, strona internetowa, scenariusz wystawy. Nie mam też wątpliwości, że dziełem może być prelekcja objaśniająca podatkowe efekty Polskiego Ładu – podkreśla Piotr Świniarski.

Zaznacza, że niektórzy mogą podzielić wykonywane czynności, np. informatyk zajmujący się serwisowaniem sprzętu na zleceniu i tworzeniem kodów komputerowych na umowie o dzieło.

– Zmiana formy umowy powinna wiązać się z modyfikacją obowiązków, trzeba skupić się na rezultacie prac, a nie dążeniu do niego – dodaje Tomasz Piekielnik.

Kontrole są i będą

Eksperci podkreślają jednak jeszcze jedną ważną rzecz: przejście ze zlecenia na dzieło jest dość ryzykowne.

– ZUS jest wyczulony na takie działania. Od wielu lat kwestionuje zasadność zawierania umów o dzieło, a teraz, kiedy firmy muszą prowadzić ich rejestr, ma jeszcze większe możliwości – mówi Izabela Leśniewska.

– Zalecam ostrożność, przekwalifikowanie umowy w czasie kontroli oznacza konieczność zapłaty składek przez firmę, a ZUS wiele razy wygrywał w tych sprawach w sądach – dodaje Piotr Świniarski.

O problemach z umowami o dzieło pisaliśmy m.in. w „Rzeczpospolitej" z 17 listopada w tekście „Influencerzy na celowniku ZUS". Z kolei w tekście z 9 kwietnia opisywaliśmy kontrole w sprawie składki zdrowotnej prowadzone przez NFZ.

Czytaj więcej

Fiskus daje swobodę w łączeniu różnych umów

Izabela Leśniewska przypomina, że zgodnie z obecnymi przepisami umowa o dzieło powinna być oskładkowana, jeżeli jest zawierana z podmiotem, u którego wykonawca pracuje. Podobnie jest, gdy podpisujemy umowę z innym podmiotem, ale jest wykonywana na rzecz własnego pracodawcy. – Polski Ład tego nie zmienia – dodaje ekspertka.

Podatkowo-składkowy pakiet Polskiego Ładu czeka już tylko na publikację w Dzienniku Ustaw. Większość zmian ma wejść 1 stycznia 2022 r.

Etap legislacyjny: przed publikacją w Dzienniku Ustaw

Artur Rycak, adwokat, partner zarządzający w Rycak Kancelaria Prawa Pracy i HR

Zmiana umowy zlecenia na dzieło to jeden z pomysłów na zminimalizowanie negatywnych skutków Polskiego Ładu dla lepiej zarabiających. Przestrzegam jednak przed automatyzmem. Umowa o dzieło ma swoje wymogi. Jej rezultat musi być konkretny, charakterystyczny, zindywidualizowany, weryfikowalny z konkretnym terminem wykonania. Przykładowo, przedmiotem umowy o dzieło może być pojedynczy wykład, przygotowany na specjalną okazję, a nie powtarzana co jakiś czas identyczna prelekcja dla tej samej uczelni. W praktyce umowy o dzieło są często nadużywane. Można spotkać chociażby takie jak „wyhodowanie stada owiec" czy „wysprzątanie powierzchni biurowej". ZUS nie ma problemów z ich kwestionowaniem, a jest w tej materii w ostatnich latach bardzo aktywny.

Polski Ład diametralnie zmienia zasady podatkowo-składkowych rozliczeń. I wiele osób zastanawia się, co zrobić, żeby na nim nie stracić.

– Jeden ze sposobów to przejście z umowy zlecenia na dzieło. Jest sporo zawodów, w których mamy taką możliwość – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, właściciel firmy doradczej PBC.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP