W skardze kasacyjnej pełnomocniczka zarzucała m.in. naruszenie art. 328 § 2 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1964Nr%2043poz%20296a.asp]kodeksu postępowania cywilnego[/link], art. 427 i art. 430 k.p.c. oraz przepisów rozporządzenia z 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach, m.in. przepisu zakazującego wydawania osobom pozostającym pod opieką szkoły lub placówki sprzętu, którego użycie może stwarzać zagrożenie dla zdrowia lub życia, jeśli szkoła nie ma możliwości zapewnienia warunków bezpiecznego korzystania z tego sprzętu.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną. Uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. – Zadecydowała o tym przede wszystkim – tłumaczył sędzia Jan Górowski – trafność zarzutu naruszenia przez sąd II instancji art. 328 § 2 k.p.c., czyli wadliwego sporządzenia uzasadnienia wyroku. W rezultacie nie wiadomo, czym właściwie kierował się ten sąd, zmieniając wcześniejsze rozstrzygnięcie i oddalając w całości żądanie Damiana M. [b]Sąd ten zakwestionował ustalenia sądu I instancji. Powinien zatem sam ustalić stan faktyczny i podciągnąć go pod normę prawną.[/b]
SN nie zgodził się ze stanowiskiem sądu II instancji, że był to tylko nieszczęśliwy wypadek. Sędzia Górowski stwierdził m.in., że nauczycielka, gdy się dowiedziała, że chłopcy okładają się kijami hokejowymi, powinna przewidywać, że może się coś stać, i przerwać grę. Była to gra kontaktowa, niebezpieczna i – mimo istnienia takiej możliwości – w istocie niewprowadzana do szkół.
Sędzia zaznaczył, że obowiązek zachowania bezpieczeństwa i higieny w szkołach nie ogranicza się do stosowania nakazów i zakazów wynikających ze szczegółowych przepisów. Odwołując się do wcześniejszego orzecznictwa, SN stwierdził, że szkoła i nauczyciele muszą podejmować wszystkie potrzebne środki ochrony. – Nieszczęśliwe wypadki się zdarzają – mówił sędzia – ale nauczyciel powinien zrobić wszystko, by zapewnić uczniom bezpieczeństwo.
[ramka][b]Wina w nadzorze [/b]
- W myśl art. 427 kodeksu cywilnego zobowiązany z mocy umowy lub ustawy do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku, stanu psychicznego lub cielesnego winy przypisać nie można, jest odpowiedzialny za wyrządzoną przez nią szkodę. Może uwolnić się od tej odpowiedzialności w razie wykazania, że dopełnił obowiązku nadzoru albo że szkoda powstałaby także przy starannym jego wykonywaniu.