Ekonomiści od zawsze spoglądają w przeszłość, próbując z jej lekcji odczytać przyszłość. To fascynująca, ale i zawodna sztuka – zwłaszcza gdy chodzi o przewidywanie kolejnych kryzysów gospodarczych. Dziś ponownie stoimy w obliczu niepewności: świat zmienia się szybciej, niż potrafimy go zrozumieć. Pandemia, agresywna polityka Rosji i rosnące ambicje Chin, a także gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji, która przenika kolejne sektory gospodarki, tworzą mieszankę czynników o trudnych do przewidzenia skutkach. W tym kontekście sięgamy do refleksji historyków gospodarczych – takich jak Harald James, autor książki „Seven Crashes”, który często odwiedza Polskę i niedawno był gościem Komisji Nadzoru Finansowego – by zrozumieć, jak dawne wstrząsy kształtowały świat, w którym dziś próbujemy odnaleźć stabilność.
Rodzaje kryzysów gospodarczych
Harald James w książce „Seven Crashes: The Economic Crises That Shaped Globalization” analizuje siedem przełomowych kryzysów, które ukształtowały współczesną gospodarkę światową. W jego ujęciu każdy z nich był nie tylko załamaniem gospodarczym, ale też punktem zwrotnym w procesie globalizacji – momentem, w którym świat musiał na nowo zdefiniować zasady handlu, finansów i polityki gospodarczej. Wśród opisanych epizodów można wyraźnie rozróżnić kryzysy popytowe i kryzysy podażowe, które różni mechanizm powstawania, ale często prowadzą do podobnych skutków: spadku zaufania, niepewności i zmian w modelu rozwoju.
Do kryzysów popytowych James zalicza przede wszystkim Wielką Depresję lat 30. XX w., globalny kryzys finansowy z 2008 r. oraz pandemię Covid-19. W każdym z tych przypadków gospodarki doświadczały gwałtownego spadku konsumpcji i inwestycji, kurczenia się zatrudnienia oraz nadmiaru niepewności, który paraliżował decyzje ekonomiczne.
W latach 30. XX w. świat pogrążył się w spirali deflacji i protekcjonizmu, co doprowadziło do upadku międzynarodowego systemu handlu. W 2008 r., po pęknięciu bańki finansowej, globalizacja musiała zostać „ratowana” przez interwencje banków centralnych i państw, które uruchomiły programy ratunkowe o bezprecedensowej skali. Pandemia z kolei pokazała, jak silnie połączony jest świat i jak łatwo wstrząs w jednym sektorze (np. zdrowotnym) może doprowadzić do globalnego załamania aktywności gospodarczej.
Do kryzysów podażowych James zalicza m.in. kryzys naftowy z lat 70. XX w., który ujawnił zależność Zachodu od surowców energetycznych i doprowadził do stagflacji – połączenia stagnacji gospodarczej i wysokiej inflacji. Obecna dekada, jak zauważa autor, przynosi podobne zjawiska: po pandemii świat zmaga się z szokiem energetycznym, zakłóceniami w łańcuchach dostaw, rosnącymi kosztami produkcji i utrzymującą się inflacją. W efekcie mamy do czynienia z nakładającymi się falami – kryzysem podażowym, który podbija ceny, oraz kryzysem popytowym, który osłabia siłę nabywczą konsumentów.