Chodzi zwłaszcza o sytuację, gdy część udziałowców figuruje w starych księgach, ale z powodu np. wojny trudno ustalić ich losy. Sąd powinien wtedy odstąpić od zasady, że do księgi wieczystej można wpisać tylko żywych, i księgę w interesie żyjących założyć. To istota niedawnego postanowienia Sądu Najwyższego (sygnatura akt: I CSK 204/13).
Kwestia ta wynikła w sprawie z wniosku dwóch braci o założenie księgi wieczystej dla nieruchomości na Podkarpaciu, w której mają niewielkie udziały, oraz czterech innych osób, których udziały miały być wpisane na podstawie praw ujawnionych w starych, zamkniętych już księgach. Sąd rejonowy odmówił dokonania wpisu, wskazując, że uczestnikami postępowania wieczystoksięgowego nie mogą być osoby nieżyjące, a wpis nie może nastąpić na ich rzecz.
Zgodnie z art. 626¹ § 2 i 3 kodeksu postępowania cywilnego uczestnikami postępowania oprócz wnioskodawcy są tylko te osoby, których prawa zostały wykreślone lub obciążone, bądź na rzecz których wpis ma nastąpić. Jest oczywiste, że nie może to nastąpić na rzecz osoby nieżyjącej. Śmierć wnioskodawcy czy uczestnika postępowania wieczystoksięgowego nie stanowi przeszkody do wpisania go do księgi, pod warunkiem że nastąpiła już po złożeniu wniosku.
Sąd Okręgowy w Przemyślu utrzymał w mocy ten werdykt.
Sąd Najwyższy był jednak innego zdania i zwrócił mu sprawę do ponownego rozpoznania. W ocenie SN jest możliwe założenie księgi, chociaż wśród współwłaścicieli są osoby zmarłe. Wskazał, że wniosek dotyczył nieruchomości, która miała kiedyś założoną księgę, tyle że utraciła ona już moc (na podstawie rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 14 lipca 1986 r. w sprawie prowadzenia ksiąg wieczystych założonych przed 1 stycznia 1947 r.). Dawne księgi zachowały jednak znaczenie dokumentów, a sąd wieczystoksięgowy ma szersze uprawnienia. Pozwala to wpisać nowych współwłaścicieli i przenieść wpis obejmujący dotychczasowych.