Zdaniem Furmanka jako państwo powinniśmy sobie odpowiedzieć na pytanie, "jaka jest nasza rola w NATO. Czy jesteśmy w stanie i czy państwo polskie udźwignie ciężar budowy armii, która jest się w stanie skutecznie bronić."

Furmanek stwierdził, że poziom zagrożenia istnieje zawsze. Istnieje tylko pytanie o skalę tego poziomu. - Teraz Rosja bardzo sprytnie, wykorzystując precedens Kosowa, będzie promowała niepodległy Krym – dodał.

W rozmowie z Markiem Kacprzakiem przyznał, że mamy fatalną sytuację jeśli chodzi o wojsko i jego rezerwy. - Pozbyliśmy się poboru, w zamian którego nie ma nic. Jeżeli kreujemy politykę, które wstydzi się patriotyzmu, to jak możemy oczekiwać, że przeciętny obywatel będzie bronił kraju – stwierdził.

- Bezpieczeństwo państwa to również bezpieczeństwo widziane przez pryzmat ekonomiczny. Wojna dzisiaj to nie tylko czołgi. To wojna w cyberprzestrzeni, wojna słowna i z taką mamy do czynienia – dodał.

Były szef Obrony Cywilnej Kraju powiedział na koniec, że z bezpieczeństwem jest tak jak z kryzysem. - Jeżeli się już coś dzieje, to łatwo coś powiedzieć i pokazać. Dużo trudniej i niechętnie zajmujemy się prewencją. Jest ona trudna i wymaga czasu.