Dorodny szaro-niebieski kocur ucina sobie drzemkę na biurku komendy policji w Sandomierzu. Od czasu do czasu łypie z dystansem na zaaferowanych policjantów, w tym na swoją panią, ambitną aspirant. Komenda, gdzie pracownikowi może towarzyszyć jego domowy czworonóg, istnieje tylko w serialowym hicie TVP „Ojciec Mateusz". Za to w rzeczywistym świecie ulubieńców na czterech łapach można spotkać w niektórych polskich biurach.
Corgie obniży napięcie
Przed dwoma laty portal pieswwarszawie.pl naliczył w stolicy 17 firm, które akceptują zwierzęta w pracy. Większość z nich to prywatne spółki, których szefowie lubią zwierzęta – także w biurze.
Lista pracodawców przyjaznych zwierzętom będzie się zapewne wydłużać, gdyż w czasach rosnącej konkurencji o kandydatów do pracy otwartość na domowych ulubieńców może być niezbyt kosztownym, a atrakcyjnym dla wielu osób benefitem. Przydatnym szczególnie tym, którzy często muszą zostać po godzinach, nie mając komu powierzyć opieki nad psem czy kotem. (Choć akurat koty w firmach goszczą rzadziej – także ze względu na kocią, mało stadną, naturę). Korzyści z pracy w towarzystwie zwierząt odnoszą nie tylko ich właściciele – co udowodnili badacze w USA, gdzie zwierzęce benefity są popularne np. w technologicznych startupach na czele z Google'em.
– Pozytywny wpływ zwierząt, które w warunkach domowych wpływają na obniżenie ciśnienia i uspokajają domowników, widać również w pracy – twierdzi Konrad Maj, psycholog z Uniwersytetu SWPS, przypominając badania przeprowadzone przed kilkoma laty na uniwersytetach Wirginia i Michigan. Dowiodły one, że obecność psa w pracy (kotów eksperyment nie objął) pomaga znacząco obniżyć poziom stresu. Konrad Maj, który czasem przychodzi na uczelnię ze swoim psem (welsh corgi), sam się o tym przekonał podczas niedawnej sesji egzaminacyjnej. Gdy towarzyszył mu pies, studenci byli mniej spięci. Jak zaznacza psycholog, amerykańscy badacze wykryli też kilka innych korzyści z psiego towarzystwa w biurze; nie dość, że zwierzę skłania właściciela do bardziej aktywnego spędzenia przerw w pracy, to często jest obiektem zainteresowania współpracowników, którzy w ten sposób lepiej się integrują i mają do siebie więcej zaufania.
Pupil łagodzi obyczaje
Na korzyści z pracy w towarzystwie czworonogów (głównie psów) zwracają też uwagę firmy, które oferują taką możliwość. – Obecność zwierząt w pracy bardzo łagodzi obyczaje. Gdy deadline goni deadline, nie ma nic lepszego od kontaktu z psem – zapewnia Agnieszka Obrzut-Budzowska, kierowniczka działu promocji w wydawnictwie Prószyński Media. Nie bez znaczenia jest fakt, że jego prezes Maciej Makowski lubi zwierzęta i jest właścicielem owczarka niemieckiego, którego czasem przyprowadza do pracy. Nie ma więc nic przeciwko temu, by swoje czworonogi przyprowadzali też pracownicy.