Warchoł: Inspekcja farmaceutyczna z nowymi narzędziami

Dziś przestępca może zamknąć inspektorowi drzwi przed nosem. Chcemy temu zapobiec – mówi Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.

Aktualizacja: 20.02.2022 20:35 Publikacja: 20.02.2022 19:51

Marcin Warchoł - wiceminister sprawiedliwości

Marcin Warchoł - wiceminister sprawiedliwości

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Pańska nowelizacja Prawa farmaceutycznego daje inspektorom farmaceutycznym nowe uprawnienia.

Wyposażamy inspekcję farmaceutyczną (IF) w niezbędne narzędzia do identyfikowania nieprawidłowości i skutecznego ich ścigania. Już dokument strategiczny „Polityka lekowa państwa na lata 2018–22" pokazuje, że IF nie ma dostatecznych uprawnień, by ścigać przestępców farmaceutycznych, którzy mają pełen wachlarz możliwości, by wywieść inspektora w pole. Najważniejsza jest możliwość odmowy wpuszczenia go na inspekcję, o której inspekcja w dodatku musi przedsiębiorcę poinformować na 30 dni wcześniej. Przez ten czas nieuczciwy hurtownik czy właściciel apteki, który wyprowadzał z Polski deficytowe produkty lecznicze, może pozbyć się dowodów i dokumentów. W ostatniej chwili hurtownik może zamknąć inspekcji drzwi przed nosem, oświadczając, że go nie wpuści. Chcemy dać możliwość o charakterze administracyjno-prawnym, polegającą na tym, że jeżeli przedsiębiorca nie zechce poddać się kontroli, można będzie mu cofnąć zezwolenie na prowadzenie działalności, o które nie jest łatwo.

Czytaj więcej

Repelewicz: Dzięki zmianie przepisów testy na Covid-19 wykona więcej aptek

Dzisiejsza kontrola jest fikcją?

Pod wieloma względami tak. Dziś inspektor farmaceutyczny nie może kontrolować pojazdów, więc pod jego okiem z hurtowni może wyjechać tir z naczepą wypełnioną nielegalnymi lekami. Nie może też legitymować osób w trakcie inspekcji, do czego prawo ma na przykład ochroniarz. Inspektorzy nie mają więc uprawnień, które uzyskały prywatne firmy ochroniarskie pilnujące obiektów. Tymczasem inspekcja farmaceutyczna jest przecież instytucją państwową, działającą w obszarze tak strategicznym, jak obrót lekami .

Czego jeszcze nie wolno dziś inspektorowi?

Nie może wejść do pomieszczeń nieobjętych zezwoleniem na prowadzenie działalności. Nieuczciwy hurtownik może więc tym łatwiej obejść kontrolę. Nie wolno mu także rejestrować przebiegu czynności czy zabezpieczać dowodów, co powinno być podstawą skutecznej kontroli. Kolejną patologią jest dokumentacja dostarczana przez nieuczciwych przedsiębiorców farmaceutycznych. Dziś mogą rzucić inspektorowi przed nos tysiące stron dokumentów po chińsku i to inspektor ma się głowić, jak znaleźć tłumacza. Zgodnie z nowelizacją, dokumenty przekazywane inspekcji będą musiały być przetłumaczone i poświadczone przez tłumacza przysięgłego. Hurtownik może też bezkarnie niszczyć dowody. Chcemy temu zapobiec, dając możliwość zabezpieczenia dowodów, dokumentów i innych nośników, np. pendrive'ów.

Jakie uprwanienia zyskają inspektorzy?

Dziś nie mogą rozpytywać osób obecnych na miejscu prowadzenia inspekcji, jeżeli nie są zatrudnieni przez kontrolowanego. Może zrobić to tylko policja i nawet jeśli inspektor po nią zadzwoni, ma ona sto innych obowiązków i może nie być dostępna. My chcemy ich do tego upoważnić. Ostatnią istotniejszą sprawą przewidzianą w projekcie nowelizacji jest zniesienie konieczności uprzedzenia o kontroli. Chcemy, by mogła odbyć się bez zapowiedzi. To przecież narzędzie fundamentalne, dostępne choćby sanepidowi. Dziś panuje zamęt w zakresie kompetencji między pionem podlegającym Głównemu Inspektorowi Farmaceutycznemu, a wojewódzkim inspektorom farmaceutycznym. Nachodzą na siebie pojęcia „kontroli" i „inspekcji", które są niejasne. Nikt nie wie, co ma czynić, a ten rozdźwięk powoduje, że jeden patrzy na drugiego i do kontroli nie dochodzi. Wprowadzimy porządek w tym zakresie.

Niektórzy dziwią się, że sprawami inspekcji zajmuje się Ministerstwo Sprawiedliwości.

Zajmujemy się kwestiami bezpieczeństwa lekowego i ochrony obywateli. Trzy lata temu, dzięki nowelizacji ustawy dotyczącej tzw. odwróconego łańcucha dystrybucji leków, udało się w znacznym stopniu powstrzymać ten proceder. Wartość produktów leczniczych nielegalnie sprzedanych do krajów UE wynosiła 3,5 mld zł, a 57 proc. tych leków było wyprowadzonych z Polski nielegalnie. Do połowy maja 2020 r. przedstawiono zarzuty 77 osobom i zakwestionowano transakcje o łącznej wartości 180 mln zł. Zajęto mienie o łącznej wartości ok. 5 mln zł oraz produkty lecznicze już przeznaczone do wywozu za łączną wartość ponad 4 mln zł. To pokazuje, że warto zmieniać i zaostrzać prawo.

Pańska nowelizacja Prawa farmaceutycznego daje inspektorom farmaceutycznym nowe uprawnienia.

Wyposażamy inspekcję farmaceutyczną (IF) w niezbędne narzędzia do identyfikowania nieprawidłowości i skutecznego ich ścigania. Już dokument strategiczny „Polityka lekowa państwa na lata 2018–22" pokazuje, że IF nie ma dostatecznych uprawnień, by ścigać przestępców farmaceutycznych, którzy mają pełen wachlarz możliwości, by wywieść inspektora w pole. Najważniejsza jest możliwość odmowy wpuszczenia go na inspekcję, o której inspekcja w dodatku musi przedsiębiorcę poinformować na 30 dni wcześniej. Przez ten czas nieuczciwy hurtownik czy właściciel apteki, który wyprowadzał z Polski deficytowe produkty lecznicze, może pozbyć się dowodów i dokumentów. W ostatniej chwili hurtownik może zamknąć inspekcji drzwi przed nosem, oświadczając, że go nie wpuści. Chcemy dać możliwość o charakterze administracyjno-prawnym, polegającą na tym, że jeżeli przedsiębiorca nie zechce poddać się kontroli, można będzie mu cofnąć zezwolenie na prowadzenie działalności, o które nie jest łatwo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty