Jak powszechnie wiadomo, żądania podnoszone przed sądem trzeba udowodnić. Są różne rodzaje dowodów, a za najważniejsze uważa się: dokumenty, zeznania świadków i opinie biegłych. To właśnie z powodu trudności z dowodami postępowania mogą toczyć się nieskładnie, a oczekiwanie na werdykt trwa zbyt długo. Co jest przyczyną tego stanu rzeczy? Na pewno warto zwrócić uwagę na dwa powody: spontaniczność zamiast organizacji postępowania i przeniesienie niektórych obowiązków dowodowych ze stron na sądy.
Czytaj także: Świadek nie zawsze musi być przesłuchany na rozprawie
Spontaniczność zamiast planowania czynności wynika z zapisanej w art. 217 kodeksu postępowania cywilnego (dalej k.p.c.) możliwości zgłaszania wniosków dowodowych aż do zamknięcia rozprawy. To może zniweczyć każdy plan rozprawy. Można temu zapobiec, stanowiąc, że po przyjęciu planu rozprawy nowe wnioski dowodowe i procesowe mogą być przyjmowane wyłącznie w odpowiedzi na zarzuty strony przeciwnej.
Planowanie rozprawy przewiduje projekt nowelizacji k.p.c. (RCL nr 309) zaaprobowany przez Radę Ministrów. Planowanie rozprawy jest rozwiązaniem z natury przeciwnym zwyczajom i poglądom wyznawanym w obecnej praktyce sądowej. Bo model procedowania oparty na zasadzie podejmowania decyzji z rozprawy na rozprawę (i jej wielokrotne odraczanie na odległe terminy) jest po prostu wygodny dla wszystkich kosztem sprawnego postępowania. Sędzia zyskuje czas na zastanowienie, pełnomocnicy na nowe argumenty i dowody, a stronom też niespieszno, gdy koniec postępowania oznacza przegraną.
Porzucenie tych zwyczajów będzie szokiem dla niektórych prawników i można się spodziewać, że proponowane przepisy się „nie przyjmą" w niektórych środowiskach. Drugą przyczyną przewlekających się postępowań przed sądem są trudności z przeprowadzeniem postępowania dowodowego. Ono wymaga zgromadzenia dowodów koniecznych do wydania rozstrzygnięcia.