Wystawa dzieł Pierre'a Soulagesa. Premiery stulatka

Pierre Soulages, jeden z najsłynniejszych malarzy francuskich, w grudniu ma setne urodziny. W Luwrze pokazuje dawne i namalowane teraz, nowe obrazy.

Publikacja: 05.12.2019 21:00

Czerń dla Pierre’a Soulages’a to kolor mający znaczenie fetyszu

Czerń dla Pierre’a Soulages’a to kolor mający znaczenie fetyszu

Foto: mat. pras.

Korespondencja z Paryża

Wysoki (190 cm wzrostu), obdarzony pewnością siebie typową dla osób, którym się w życiu powiodło, z godnością patrzy przed siebie. Nestor francuskich artystów zaczął malować w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej. Po wojnie brał udział w wystawach zestawiających nowojorskich ekspresjonistów z europejskimi abstrakcjonistami lirycznymi. Pokazywano jego obrazy obok Wolsa, Mathieu, Pollocka i Marka Rothki. Z tym ostatnim łączyła go przyjaźń, przerwana tragiczną śmiercią Rothki.

Oryginalne witraże

O tym, że poświęci życie sztuce, zadecydował przypadek. Urodził się w Rodez, niewielkim mieście znajdującym się koło Tuluzy na południu Francji. Miał 12 lat, kiedy szkoła wybrała się z wycieczką do oddalonego o niecałe 40 km Conques, by zwiedzić unikalne opactwo Saint-Foy, należące do najcenniejszych zabytków we Francji. Romańska architektura zrobiła na nim ogromne wrażenie, doznał szoku estetycznego.

Ponad 55 lat później, jako cieszący się uznaniem malarz, dostał zamówienie na projekt witraży do 104 okien opactwa. Współpraca z mistrzem szklarskim Jeanem-Dominikiem Fleury trwała siedem lat. W 1994 r. oryginalne witraże w biało-szarej gamie z rytmicznymi czarnymi liniami podkreślającymi rysunek stały się częścią kościoła. Wirtualna wizyta dostępna jest w sieci.

W roku upadku muru berlińskiego Pierre Soulages miał dużą wystawę retrospektywną w Kasel. Wybór miejsca nie był przypadkowy, udział artysty w trzech pierwszych Documenta (w latach 1955, 1959, 1964) przyczynił się do jego międzynarodowej sławy. Już w 1960 r. miał wystawę w Hanowerze, która wędrowała po Niemczech, Holandii i Szwecji. Wystawiał w ponad 100 liczących się muzeach świata, a jego obrazy znajdują w ponad 160 muzeach i kolekcjach prywatnych. Był pierwszym żyjącym malarzem, któremu Ermitaż w Sankt Petersburgu zorganizował ekspozycję.

Początki kariery nie były jednak łatwe. Miał 20 lat, kiedy Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę hitlerowskim Niemcom. Został zmobilizowany, zanim armia niemiecka w ciągu zaledwie trzech tygodni zajęła teren całej Francji. Po demobilizacji wyjechał do Montpellier i studiował w szkole sztuk pięknych. Aby uniknąć wysyłki do pracy przymusowej w Niemczech, od jesieni 1942 r. ukrywał się na wsi.

To wtedy odkrył istnienie sztuki nowoczesnej. Niemieckie pismo propagandowe „Signal” opublikowało artykuł prezentujący „sztukę zdegenerowaną”. Ilustrowały go reprodukcje Mondriana, André Massona, Maxa Ernesta oraz Salvadora Dalego. Oczarowały go.

Przyjaciel prezydentów

Malarstwo stało się pasją Soulages’a, ale jury słynnego Salonu Jesiennego w 1946 r. odrzuciło zaproponowany obraz. Strasznie to przeżył, wspomina o tym do dzisiaj. Szybko jednak wziął odwet. Organizatorzy Salonu Niezależnych wyrazili zgodę na pokazanie trzech płócien Soulages’a. Słynny surrealista Francis Picabia uznał obraz młodego malarza na najlepszy. Pierwsze zdanie, które skierował do artysty, brzmiało: „Jeżeli dalej będzie pan tak malował, w krótkim czasie będzie miał pan wielu wrogów”. Mówił o zazdrości zżerającej środowisko sztuki.

Zawiść ta pojawia się w mniej lub bardziej dyskretnej formie do dzisiaj. Wypomina mu się, że od czasów de Gaulle’a znał osobiście wszystkich prezydentów Francji. Bardziej dociekliwi przypominają, że karierę zawdzięcza żonie prezydenta Georges’a Pompidou, która miała ogromny wpływ na wybory estetyczne męża. A kiedy podczas inauguracji jego muzeum w Rodez, w maju 2014 r., prezydent François Holland nazwał go „największym żyjącym artystą”, niektórzy złośliwcy nie omieszkali przypomnieć wzrostu Soulages’a. Podkpiwali z jego opowieści, że już w dzieciństwie malował śnieg czernią.

Czerń jest rzeczywiście jego fetyszem. Jeżeli przez prawie 30 lat była obecna w jego obrazach, często przypominających ekspresyjne płótna amerykańskiego abstrakcjonisty Franza Kline’a, kojarzące się z japońską kaligrafią – to po 1979 r. stała się podstawową materią jego twórczości. Nakłada ją szpachlą lub szerokim pędzlem na powierzchnię płótna, tworząc szerokie smugi i pasy różniące się fakturą. Jego obrazy, mimo że namalowane z użyciem jednego koloru, nie są jednak monochromami, tylko reliefami. Gładka powierzchnia płótna pojawia się jedynie jako element wzbogacający kompozycję, pochłaniający bądź odbijający światło, ale przede wszystkim łączy chropowate, rytmiczne partie obrazu w jedną całość. Pokryte czarną masą akrylową płótna nie są też przygnębiające, wręcz przeciwnie – wyjątkowo świetliste. Obrazy mają stymulować emocje widza, który powinien je odbierać w sposób zmysłowy, a nie intelektualny.

W Luwrze

Wszystkie dzieła Soulages’a łączą niemal identyczne tytuły: w pierwszej kolejności podana jest technika, następnie wymiary i ostatecznie dokładna data powstania. Malarz kieruje uwagę widza przede wszystkim na formalne aspekty swojej twórczości, chcąc za wszelką cenę uniknąć jakiejkolwiek anegdotycznej interpretacji.

Na wystawę Soulages’a w Luwrze w prestiżowym Salonie Carré wiele obrazów wypożyczonych zostało ze znanych muzeów francuskich oraz międzynarodowych. Pokaz będzie unikalnym przeglądem ponad siedmiu dziesięcioleci twórczości artysty: od 1946 r. do dnia dzisiejszego. Żaden okres nie zostanie pominięty, a pokaz zwieńczą wielkoformatowe płótna, które Pierre Soulages namalował w ostatnich miesiącach.

Korespondencja z Paryża

Wysoki (190 cm wzrostu), obdarzony pewnością siebie typową dla osób, którym się w życiu powiodło, z godnością patrzy przed siebie. Nestor francuskich artystów zaczął malować w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej. Po wojnie brał udział w wystawach zestawiających nowojorskich ekspresjonistów z europejskimi abstrakcjonistami lirycznymi. Pokazywano jego obrazy obok Wolsa, Mathieu, Pollocka i Marka Rothki. Z tym ostatnim łączyła go przyjaźń, przerwana tragiczną śmiercią Rothki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce