– Na razie nic nie wiemy o żadnych postępowaniach – potwierdza „Rz" sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Właśnie ta organizacja jest autorem specjalnej akcji poświęconej oświadczeniom. Iustitia twierdzi, że nowy obowiązek jest odwetem na stowarzyszeniu za jego walkę o praworządność i niezależne sądy. Na stronie internetowej Iustitii pojawił się bowiem specjalny druk do wypełnienia dla sędziów. Mogli na nim potwierdzić, że nie należą i nie należeli do partii politycznej, związku zawodowego ani nie prowadzą działalności niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Na koniec każdy mógł też dobrowolnie oświadczyć, że jest członkiem SSP Iustitia. Takiej treści oświadczeń może być nawet 3–5 tys., bo tylu członków liczy SSP Iustitia. Wiadomo też, że część sędziów podeszła do obowiązku humorystycznie. Pisali w oświadczeniach, że należą do stowarzyszeń miłośników kawy i herbaty czy że są członkami wspólnot mieszkaniowych.
Ustawa kagańcowa, która weszła w życie 14 lutego, dała sędziom 30 dni na złożenie oświadczeń o swej pozasądowej działalności. Na jej mocy sędzia ma obowiązek na piśmie oświadczyć, gdzie należy i jaką pełni funkcję. Chodzi o trzy informacje. Pierwsza dotyczy zrzeszeń, w tym stowarzyszeń. Druga – funkcji pełnionych w organie fundacji nieprowadzącej działalności gospodarczej. Trzecia – członkostwa w partii politycznej.
Oświadczenia mają trafić do prezesów właściwych sądów apelacyjnych. Prezesi przekażą je ministrowi sprawiedliwości. Informacje zawarte w oświadczeniach zostaną w ciągu miesiąca udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej. Za ich niezłożenie grożą dyscyplinarki. Zachowanie takie może być oceniane jako niewywiązanie się z ustawowego obowiązku i rzecznicy dyscyplinarni mogą je kwalifikować jako oczywiste i rażące naruszenie prawa.