Wszystkie kolory rzeczywistości - Joanna Parafianowicz o ocenianiu ludzkich czynów

Prawda jest jedna, ale czynów ludzi nie oceni się tylko w kategorii dobra czy zła.

Aktualizacja: 12.05.2019 08:58 Publikacja: 12.05.2019 00:01

Wszystkie kolory rzeczywistości - Joanna Parafianowicz o ocenianiu ludzkich czynów

Foto: Adobe Stock

W prywatnej szkole średniej strzelanina. Ginie kilkoro nastolatków oraz nauczyciel. Na miejscu – nadal z bronią w ręku - zostaje zatrzymana Maja Norberg, jedna z uczennic. Opinia publiczna od początku zdaje się wiedzieć co się stało. Okoliczności nie nastręczają wątpliwości co do przyczyn i przebiegu zdarzeń: zdemoralizowana dziewczyna z bogatego domu, uwikłana w niezdrowy związek z niestroniącym od narkotyków i alkoholu chłopakiem, decydują się zamordować rówieśników. W jedynej pozostałej przy życiu osobie – Mai – wszyscy widzą sprawcę kilkukrotnego zabójstwa, ale jego przyczyn nikt nie szuka. Czy rzeczywiście jest winna? Tego dowiedzieć się można dopiero z ostatniej sceny, emitowanego na platformie Netflix serialu pt. „Ruchome piaski", poprzedzonej relacją z procesu gromadzenia przez prokuraturę dowodów i ich oceny przez sąd.

Obraz nie jest płaską opowieścią o parze znudzonych życiem nastolatków i ich kolorowej rzeczywistości. Scenariusz skonstruowano tak, że widz bierze udział zarówno w retrospekcji widzianej z perspektywy bohaterki, jak i uczestniczy w postępowaniu dowodowym, obfitującym w przesłuchania świadków, wizję lokalną jak i opowieść oskarżonej, która – warto to podkreślić – nie zdradza faktycznego przebiegu zdarzeń feralnego dnia.

Prawdę bowiem mówiąc, nie jest ich całkiem pewna. Jak wielu prawników, chętnie sięgam zarówno po książki, jak i filmy, których osią wydarzeń jest sala sądowa. Trudno byłoby jednak przyznać, że obrazy, w których jej realia przedstawione są wiarygodnie, czytelnik lub widz z zaciekawieniem śledzi kolejne dowody, zaś finał nie jest przewidywalny od pierwszej sceny, są liczne. Serial „Ruchome piaski" jednakże wszystkie te elementy zawiera.

Fabuła niewątpliwie, choć nie nazbyt pośpiesznie, wciąga. Obraz stroni od wymyślnej akcji, czy skomplikowanych analiz rzeczywistości. Pełen jest jednak emocji, których trudno nie przeżywać wraz z bohaterami – nie tylko dotkniętymi tragedią ale także, choć diagnoza ta nie przychodzi z pewnością łatwo, niejako za nią współodpowiedzialnymi. „Ruchome piaski" to powolne docieranie do prawdy – ponurej, bolesnej z jednej strony, ale i oczyszczającej – z drugiej.

Serial to de facto ciekawa opowieść o tym jak doszło do tragedii i tym, czy możliwe było jej uniknięcie. O ile na ustalenie pierwszej z wymienionych kwestii trzeba zaczekać do finału, o tyle wydaje się, że druga doświadczana jest wraz z każdym odcinkiem. Polecam ten serial uwadze prawników. Przede wszystkim zaś tym osobom, które przejawiają skłonność do postrzegania rzeczywistości jedynie w dwóch podstawowych kolorach, a unikających odcieni szarości. Prawda jest wprawdzie tylko jedna (przynajmniej w wymiarze ustalenia przebiegu zdarzeń w toku procesu sądowego), jednakże ludzi – ich losów, pobudek i czynów nie sposób oceniać jedynie w kategoriach dobra i zła.

Autorka jest adwokatem, redaktorem naczelnym „Pokoju adwokackiego" www.pokojadwokacki.pl

W prywatnej szkole średniej strzelanina. Ginie kilkoro nastolatków oraz nauczyciel. Na miejscu – nadal z bronią w ręku - zostaje zatrzymana Maja Norberg, jedna z uczennic. Opinia publiczna od początku zdaje się wiedzieć co się stało. Okoliczności nie nastręczają wątpliwości co do przyczyn i przebiegu zdarzeń: zdemoralizowana dziewczyna z bogatego domu, uwikłana w niezdrowy związek z niestroniącym od narkotyków i alkoholu chłopakiem, decydują się zamordować rówieśników. W jedynej pozostałej przy życiu osobie – Mai – wszyscy widzą sprawcę kilkukrotnego zabójstwa, ale jego przyczyn nikt nie szuka. Czy rzeczywiście jest winna? Tego dowiedzieć się można dopiero z ostatniej sceny, emitowanego na platformie Netflix serialu pt. „Ruchome piaski", poprzedzonej relacją z procesu gromadzenia przez prokuraturę dowodów i ich oceny przez sąd.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem