Sąd: grzywna dla nieżyczliwego urzędnika

Urzędnik powinien być życzliwy dla petenta i udzielić mu wyczerpujących informacji. Jeżeli tego nie robi, sąd może go ukarać grzywną.

Aktualizacja: 16.04.2016 15:59 Publikacja: 16.04.2016 14:21

Sąd: grzywna dla nieżyczliwego urzędnika

Foto: 123RF

Sławomir. Z. (dane zmienione) zwrócił się czterokrotnie do prezydenta Rudy Śląskiej o udzielenie informacji na temat lokali socjalnych. Chodziło mu o informacje na temat tego, ile w latach 2009–2012 gmina Ruda Śląska przydzieliła tego typu mieszkań osobom, którym prawo do tego typu lokalu przyznał sąd rejonowy w wyroku. Sławomi r Z chciał również poznać kryteria, jakimi kierowały się władze gminy, przyznając mieszkania, oraz ile w tych latach gmina pozyskała lokali socjalnych (wybudowała lub wyremontowała).

Niepełne dane

Prezydent Rudy Śląskiej w czterech pismach poinformował Sławomira Z. o liczbie lokali przyznanych w latach 2009–2012. Wyjaśnił również, że nie ma zestawienia dotyczącego liczby lokali zasądzonych w wyrokach w poszczególnych latach oraz przyznanych w danym roku kalendarzowym.

Sławomira Z. taka odpowiedź nie satysfakcjonowała. Wniósł więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach skargę na bezczynność prezydenta Rudy Śląskiej w zakresie udzielenia informacji publicznej.

Według niego prezydent odpowiedział tylko częściowo na zadane mu pytania. Ponadto przekroczył też w sposób rażący 14-dniowy termin na udzielenie odpowiedzi, wobec czego wniosek o stwierdzenie, że bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa, jest w pełni uzasadniony.

Dane prywatne

W odpowiedzi na skargę prezydent Rudy Śląskiej wniósł o jej odrzucenie, względnie oddalenie lub umorzenie postępowania. Uzasadniając swoje stanowisko, wyjaśnił, że wydał decyzję, w której częściowo odmówił udzielenia informacji publicznej. Uznał bowiem, że nie może podać powodów przydzielania poszczególnych lokali socjalnych, ponieważ musi chronić prywatność osób fizycznych oraz dbać o ochronę danych osobowych.

Ponadto skarżący nie wskazał naruszenia żadnego konkretnego przepisu. Oświadczył tylko, że prezydent Rudy Śląskiej przekroczył rażąco 14-dniowy termin na udzielenie odpowiedzi na wniosek. To za mało.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach wyrokiem z 6 maja 2014 r. (IV SAB/Gl 40/14) stwierdził, że bezczynność i przewlekłość postępowania nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa. Nie wymierzył też prezydentowi grzywny.

Zdaniem WSA z akt sprawy wynika, że organ nie zignorował wniosku o udzielenie informacji publicznej, lecz udzielając żądanej informacji na temat liczbyi lokali socjalnych przydzielonych przez gminę Ruda Śląska w latach 2009-2012, nie wskazał Sławomirowi Z. przyczyn, z powodu których je przyznano.

Natomiast w dniu wniesienia skargi - zdaniem WSA - prezydent faktycznie pozostawał w bezczynności w załatwieniu wniosków Sławomira Z. Ale zmieniło się to po jej wniesieniu. Prezydent wydał bowiem decyzję, w której odmówił udostępnienia części żądanej informacji publicznej. Oznacza to, że postępowanie sądowoadministracyjne w zakresie bezczynności organu stało się bezprzedmiotowe i podlega w tym zakresie umorzeniu.

Skarga do NSA

Wówczas Sławomir Z. wniósł skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zarzucał w niej m.in. , że informacje przekazywane przez prezydenta Rudy Śląskiej były bardzo ogólnikowe. W jego ocenie miały one zniechęcić wnioskodawcę do dalszego domagania się informacji publicznej. Ponadto wniósł o wymierzenie grzywny prezydentowi Rudy Śląskiej w wysokości co najmniej 1000 złotych. Poinformował też, że wniósł dziewięć nowych wniosków o udzielenie informacji publicznej, lecz wciąż domaga się tych samych danych, co poprzednio.

Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że skarga kasacyjna zasługuje na częściowe uwzględnienie. Przyznał, że odpowiedzi te faktycznie nie w pełni odpowiadały treści żądania skarżącego. Nie można jednak zarzucić prezydentowi Rudy Śląskiej, że wszystkie zostały udzielone nieterminowo. Dotyczy to tylko jednego wniosku. Z tego powodu nie doszło do rażącej bezczynności.

Za zasadny uznał natomiast NSA zarzut Sławomira Z. dotyczący lakoniczności odpowiedzi prezydenta. NSA wymierzył więc grzywnę w wysokości 500 zł. Ze skargi kasacyjnej i załączników do niej wynika bowiem, że asumpt do pytania o informację publiczną dało niewywiązywanie się przez organ z orzeczenia Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej z dnia z maja 2009 r. wymagającego przydzielenia oznaczonym osobom lokalu socjalnego. Zajmują one mieszkanie w kamienicy, której Stanisław Z. jest współwłaścicielem. Są to trudni lokatorzy, nadużywają alkoholu i zakłócają porządek domowy. Z tego powodu Stanisław Z. zainteresował się problemem sprawnej realizacji przez organ orzeczeń sądów powszechnych dotyczących eksmisji uciążliwych lokatorów i zapewniania im lokali socjalnych.

Lakoniczna odpowiedź

NSA stwierdził, że prezydent udzielał skarżącemu odpowiedzi na jego pytania w sposób nadmiernie lakoniczny lub budzący wątpliwość co do zgodności z rzeczywistością. W odpowiedzi na pytanie o liczbę lokali zasądzonych w poszczególnych latach przez Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej organ stwierdził, że nie ma żądanej informacji w formie zestawienia, tymczasem w ocenie NSA informacja ta jest mu niezbędna do realizacji orzeczonych uprawnień do lokali socjalnych, a zatem powinien takie zestawienie posiadać.

Jednocześnie wydana w dniu 4 marca 2014 r. decyzja prezydenta miasta Ruda Śląska o odmowie udostępnienia informacji publicznej, w części okazała się nie spełniać standardów wymaganych przez prawo, w szczególności jej uzasadnienie było niezmiernie lakoniczne, i w związku z tym decyzją z dnia 31 marca 2014 r. została ona uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach.

Zdaniem NSA lektura całości akt sprawy nie pozwala potwierdzić, że rozpatrujący wniosek skarżącego urzędnicy starali się być „możliwie jak najbardziej pomocni" i „udzielali odpowiedzi na skierowane do nich pytania możliwie jak najbardziej wyczerpująco i dokładnie". Trudno również stwierdzić, że udzielali skarżącemu wyczerpujących informacji oraz zachowywali należytą życzliwość w kontaktach z nim, jak wymaga tego art. 24 pkt 3 i 5 ustawy o pracownikach samorządowych.

Odpowiedzi organu były bowiem nierzadko dość lakoniczne i ogólne, a z lektury pism nie wynika staranie urzędników organu, aby być „jak najbardziej pomocnymi". Przeciwnie, ich działanie – lekceważące istotę sprawy przedstawianej przez Sławomira Z. – prowadziło raczej do frustracji skarżącego, o czym świadczy zaostrzający się ton jego pism na przestrzeni czasu.

Wymierzenie grzywny w  tej sprawie NSA potraktował jako sankcję dyscyplinująco-restrykcyjną.

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 lutego 2016 r. sygn. akt I OSK 2430/14

Co mowią przepisy

- Do udostępniania informacji publicznej przepisy ustawy z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (DzU 2001 r. nr 112, poz. 1198) zobowiązują organy władzy. To jednak nie one decydują wstępnie o sposobie i formie udostępnienia informacji, ale wnioskodawca. Tak wynika z ustawy. Niezbędne we wniosku o udostępnienie informacji jest więc nie tylko wskazanie, co obywatel chce wiedzieć (czyli czego dana informacja ma dotyczyć), ale też określenie sposobu i formy udostępnienia informacji. Jeżeli żądane przez obywatela dane znajdują się w Biuletynie Informacji Publicznej, to wystarczy przesłanie wnioskodawcy linku, za pomocą którego bezpośrednio dotrze do informacji. Gdy jednak informacje nie znalazły się na stronie BIP, organ musi przygotować i wysłać je w sposób, jakiego życzy sobie wnioskujący, np. na adres e-mail lub pocztą. Ma na to 14 dni od dnia otrzymania wniosku. Jeśli przekroczy ten termin, obywatel ma prawo się skarżyć na bezczynność organu.

- Dzięki dostępowi do informacji publicznej obywatele mogą kontrolować poczynania urzędów czy władzy sądowniczej. Często dostęp do informacji publicznej jest mylony z wyjaśnianiem danej sprawy. Tymczasem zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji publicznej podmioty wykonujące zadania publiczne (organy administracyjne, sądy i inne instytucje publiczne) mają obowiązek udostępnić tylko te informacje, które znajdują się w ich posiadaniu.

- W ustawie o dostępie do informacji publicznej brakuje definicji pojęcia „informacja publiczna". Art. 1 ust. 1 tej ustawy stwierdza jedynie, że każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną i podlega udostępnieniu na jej podstawie. Wprawdzie art. 6 ustawy zawiera listę zagadnień, które mogą być udostępniane, nie ma ona jednak charakteru zamkniętego. Jednocześnie nie ma w ustawie żadnych ograniczeń dla pieniactwa. Urzędy mogą być więc zasypywane wnioskami zawierającymi niekiedy kilkadziesiąt różnych żądań informacji, a organy administracji i sądy muszą je starannie rozpoznawać, choć z góry wiadomo, że niekoniecznie powinno się je rozpatrzyć pozytywnie.

Sławomir. Z. (dane zmienione) zwrócił się czterokrotnie do prezydenta Rudy Śląskiej o udzielenie informacji na temat lokali socjalnych. Chodziło mu o informacje na temat tego, ile w latach 2009–2012 gmina Ruda Śląska przydzieliła tego typu mieszkań osobom, którym prawo do tego typu lokalu przyznał sąd rejonowy w wyroku. Sławomi r Z chciał również poznać kryteria, jakimi kierowały się władze gminy, przyznając mieszkania, oraz ile w tych latach gmina pozyskała lokali socjalnych (wybudowała lub wyremontowała).

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP