Podatnik powinien mieć więcej czasu na odwołanie - o terminach procedur podatkowych

Na zapoznanie się z obszerną decyzją i przygotowanie tekstu odwołania podatnik ma tylko dwa tygodnie, podczas gdy fiskus potrafi prowadzić postępowanie przez wiele miesięcy. Nowa ordynacja ma to zmienić.

Aktualizacja: 29.03.2019 21:09 Publikacja: 29.03.2019 07:24

Podatnik powinien mieć więcej czasu na odwołanie - o terminach procedur podatkowych

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski

Prace nad nową ordynacją podatkową są dobrym przyczynkiem do zwrócenia uwagi na terminy procedur podatkowych, w tym problematykę terminów do wnoszenia środków odwoławczych od decyzji podatkowych. Zagwarantowanie podatnikowi wystarczającego czasu na przygotowanie odpowiedniego środka odwołania jest fundamentalnym warunkiem rzeczywistego funkcjonowania modelu dwuinstancyjnego postępowania oraz sądowej kontroli nad działalnością administracji, a tym samym jedną z form realizacji prawa do sądu.

Czytaj też:

Postępowanie podatkowe: strona ma 14 dni na odwołanie od decyzji skarbówki

Podatnik nie podał nowego adresu i stracił termin na odwołanie się od decyzji

Siły nierówno rozłożone

Termin na złożenie odwołania od decyzji wynosi obecnie 14 dni od dnia jej doręczenia. Oceniając ten termin z punktu widzenia możliwości przygotowania satysfakcjonującego merytorycznie stronę środka odwoławczego, zauważyć należy, że na przestrzeni lat uległ on skróceniu. W ordynacji podatkowej z 1934 r. termin ten wynosił 30 dni. Włączając w czasach PRL procedurę podatkową do postępowania administracyjnego, ujednolicono i skrócono okres na wniesienie odwołania do 14 dni. Terminy zostały więc dwukrotnie skrócone w stosunku do tych obowiązujących przed II wojną światową i mimo kolejnej zmiany systemu społeczno-gospodarczego, a także kolejnego wyodrębnienia procedury podatkowej, od 40 lat pozostają niezmienione.

Stosowanie prawa podatkowego staje się coraz trudniejsze. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zaobserwować można istotny wzrost liczby regulacji podatkowych. Prowadzone analizy i badania wskazują nadzwyczajną aktywność prawodawcy. Rozwój stosunków społeczno-gospodarczych połączony z tendencją do ich drobiazgowej regulacji, członkostwo w organizacjach międzynarodowych i wynikające stąd zobowiązania do kształtowania wewnętrznego systemu prawnego są głównymi, choć nie jedynymi, czynnikami stymulującymi wzrost liczby i objętości aktów prawnych, w tym podatkowych. Nie w samej jednak liczbie stron aktów prawnych upatrywać należy problemów w stosowaniu prawa przez podatników i organy. Regulacje mają coraz bardziej techniczny charakter, są rozbudowane, niejasne i nieprecyzyjne, pisane w sposób daleko odbiegający od legislacyjnego czy językowego ideału.

Jedną z praktycznych konsekwencji trudności w stosowaniu prawa podatkowego jest wydłużenie czasu trwania procedur. Ustawowo przewidziane terminy na przeprowadzenie kontroli czy postępowania podatkowego mają fikcyjny charakter niezależnie od tego, że ustawodawca, nawet sztywno określając ramy czasowe, zazwyczaj i tak obudowuje je szeregiem wyjątków. Do rzadkości należą procedury trwające mniej niż pół roku. Przedłużające się postępowanie bezpośrednio wpływa na kształt i treść kończącego je aktu (decyzji). Ciągnące się miesiącami postępowanie skłania organ do budowania „alibi" w postaci obszernej decyzji niejako uzasadniającej swoim rozmiarem ogrom włożonej pracy i upływu czasu niemieszczący się w ustawowych ramach.

Wydanie decyzji poprzedzone jest wielomiesięcznym postępowaniem, w trakcie którego organ bada działania podatnika, przeprowadza postępowanie dowodowe, analizuje dziesiątki, a czasami i setki dokumentów, przesłuchuje świadków czy korzysta z opinii biegłych, a także ocenia prawidłowość stosowania przez podatnika rozbudowanych regulacji. Intensywność pracy organów nie ma charakteru stałego, warunkowana jest zakresem i przedmiotem postępowania, a także rozmiarem działalności podatnika, ale znów praktyka wskazuje, że decyzje podatkowe są coraz obszerniejsze. O ile wśród wydawanych 20–25 lat temu trudno było spotkać taką, która przekraczała 10 stron maszynopisu, o tyle obecnie decyzje charakteryzują się objętością często przekraczającą 100 stron. Czynnikiem wpływającym na ich „rozrost" jest także rozwój technologii komputerowych i edytorskich. Metoda „kopiuj i wklej" zagościła także w procedurze podatkowej. Zamiast syntetycznego opisu przeprowadzonych czynności dowodowych wraz z konkluzjami podatnik otrzymuje wplecione w treść decyzji wielostronicowe wycinki z zebranego materiału dowodowego.

Czas, by rozpocząć dyskusję

W efekcie podatnikowi doręczona zostaje obszerna decyzja, na zapoznanie się z którą i przygotowanie tekstu odwołania ma tylko dwa tygodnie. Oczywiście sposób prowadzenia postępowania, czynności dowodowe, protokoły sporządzane w trakcie określonych czynności etc., może wskazywać lub sugerować kierunek pracy i ustaleń organu, co sprzyja wstępnemu przygotowaniu się na treść decyzji. Jednakże dopiero zebrane razem, w jednym dokumencie, zawierającym pełną ocenę prawną, rozstrzygnięcie i uzasadnienie, pozwalają na całościową ocenę oraz pełne merytoryczne odniesienie się do stanowiska organu, wszystkich poruszanych wątków, przeprowadzonych (lub nie) dowodów itp.

Prowadzący wielomiesięczne postępowanie, którego czas trwania determinowany jest wyłącznie potrzebami organu, dysponujący nieograniczonymi możliwościami finansowymi, technicznymi i zasobami ludzkimi organ, doręczając podatnikowi decyzję, pozostawia bardzo krótki, sztywno zdefiniowany czas na merytoryczną reakcję. W 14 dni w wielu przypadkach wydaje się to niemożliwe ze względu na obszerność decyzji i skomplikowanie objętej nią materii.

Rodzi to pytania o faktyczne funkcjonowanie modelu dwuinstancyjnego postępowania podatkowego, także przy uwzględnieniu faktu, że ma charakter reformatoryjny. Zasadne jest także postawienie pytania, czy taka sytuacja nie narusza prawa podatnika do sądu. Choć w pierwszej instancji sąd administracyjny nie jest związany zarzutami skargi na decyzję podatkową, to jednak ze względu na jego pozycję ustrojową w procesie oraz zakres kognicji ocena czynności podejmowanych przez podatnika w toku postępowania, w tym treść i „jakość" odwołania od decyzji pierwszoinstancyjnej organu, mają znaczenie i wpływ na końcowe orzeczenie.

Przewidziane w procedurach terminy wnoszenia środków odwoławczych pochodzą z realiów innego systemu politycznego i gospodarczego, nie uwzględniają zmian i procesów zachodzących w otaczającej nas rzeczywistości, także prawnej. Mogą tym samym naruszać słuszne interesy i prawa podatników, z faktycznym pozbawieniem ich prawa do sądu włącznie. Konieczna jest dyskusja nad ich wydłużeniem, przede wszystkim terminu na wniesienie odwołania od decyzji. Każde tzw. sztywne określenie tego terminu budzić może wątpliwości, choć wydaje się, że rozważane obecnie w pracach nad nową ordynacją podatkową przywrócenie 30-dniowej zasady jest rozwiązaniem minimalnym i niezbędnym. Nie jest to jednak wystarczające.

Próbą przywrócenia równowagi stron, realizującą prawa podatnika w postępowaniu podatkowym, może być określenie w ordynacji terminu na złożenie odwołania od decyzji w odniesieniu do czasu posiadanego przez organ podatkowy na wydanie decyzji, czyli faktycznego okresu trwania postępowania podatkowego lub innej procedury kończącej się tą zaskarżaną decyzją. Przykładowo, określając termin jako połowę rzeczywistego czasu prowadzonego przez organ postępowania (ale nie mniej niż np. rozważany miesiąc) podatnik zyska realną szansę na wyczerpujące odniesienie się do tez i ustaleń organów zawartych w decyzji.

Można założyć, że dysponując istotną częścią czasu wykorzystanego przez organ do prowadzenia postępowania, podatnik będzie w stanie merytorycznie przygotować się do repliki (bo w istocie taki charakter mają zarzuty i ich uzasadnienie w odwołaniu) i zaprezentować własną ocenę zebranego materiału dowodowego. Przedmiotem dyskusji może oczywiście być to, czy akurat połowa czasu wykorzystanego przez organ jest właściwym wymiarem (za dużo? za mało?) na aktywność podatnika w zakresie kwestionowania wyniku postępowania. Uzasadniona wydaje się jednak teza, że wprowadzenie takiej reguły ustalania terminu obok faktycznej realizacji zasad postępowania i ochrony praw podatnika sprzyjać będzie dyscyplinowaniu pracy organów i wpłynie na poprawę jej jakości.

Anna Karczewska jest dyrektorem Departamentu Podatków Bezpośrednich i Międzynarodowych w Kancelarii Podatkowej ADN, a Robert Krasnodębski jest partnerem w Weil Gotshal & Manges

Prace nad nową ordynacją podatkową są dobrym przyczynkiem do zwrócenia uwagi na terminy procedur podatkowych, w tym problematykę terminów do wnoszenia środków odwoławczych od decyzji podatkowych. Zagwarantowanie podatnikowi wystarczającego czasu na przygotowanie odpowiedniego środka odwołania jest fundamentalnym warunkiem rzeczywistego funkcjonowania modelu dwuinstancyjnego postępowania oraz sądowej kontroli nad działalnością administracji, a tym samym jedną z form realizacji prawa do sądu.

Czytaj też:

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Znasz Tomasza Szmydta, a powiem ci kim jesteś
Opinie Prawne
Szewdowicz-Bronś, Małecki: Zbudujmy przejrzysty nadzór nad służbami specjalnymi
Opinie Prawne
Jerzy Kowalski: Szambo… szambu nierówne
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt – sędzia, wariat czy szpieg?
Opinie Prawne
Isański: Podatek dochodowy od spadku i darowizny? Dlaczego prawo tego zabrania