Chodzi o specustawę mieszkaniową o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Przewiduje ona szybką ścieżkę pozyskiwania gruntów miejskich pod nowe budynki wielorodzinne. Dziś jest z tym ogromny problem.
Czytaj także: Mieszkaniowa specustawa budzi obawy samorządów
Decyzję w tej sprawie będzie podejmować rada gminy w formie uchwały. Przesądzi ona, czy można w danym miejscu postawić bloki, czy też nie. W tym celu inwestor będzie składać wniosek do wójta (burmistrza, prezydenta miasta), a ten przekaże go radzie gminy (miasta).
Radni na podjęcie uchwały będą mieć 60 dni od złożenia wniosku przez inwestora, np. dewelopera.
Specustawa przewiduje długą listę warunków, jakie musi spełnić dana inwestycja, by radni się na nią zgodzili. Wśród nich jest m.in. dostęp do mediów, do drogi publicznej, dostęp w odpowiedniej odległości do komunikacji miejskiej, przedszkola i szkoły. W miastach powyżej 100 tys. mieszkańców odległość między nowymi blokami a przystankiem powinna wynosić nie więcej niż 500 m, a w mniejszych – kilometr. Podobne rozróżnienie jest przewidziane dla szkół i przedszkoli. W miastach powyżej 100 tys. mieszkańców te placówki powinny leżeć w odległości do 3 km od osiedla, a w pozostałych – 1,5 km.