Policjant winny ucieczki zatrzymanego, ale nie będzie miał dyscyplinarki - wyrok WSA

Choć mundurowemu uciekł zatrzymany, dyscyplinarna degradacja nie znalazła akceptacji sądu.

Publikacja: 06.08.2018 16:59

Policjant winny ucieczki zatrzymanego, ale nie będzie miał dyscyplinarki - wyrok WSA

Foto: materiały policji

Nadzór nad mężczyzną zatrzymanym pod zarzutem paserstwa sprawowało 12 września 2017 r. w Szpitalu Wojewódzkim w Białymstoku dwóch policjantów.

Zatrzymany został doprowadzony i umieszczony w szpitalu ze względu na stan zdrowia. Jego zachowanie nie wskazywało, że może próbować ucieczki. A jednak ok. godz. ósmej stwierdzono, że zatrzymany zbiegł. Natychmiast ogłoszono alarm „Beta" dla całej policyjnej jednostki. Po półtorej godzinie uciekinier znów był w rękach policji.

Zaczęło się postępowanie dyscyplinarne przeciwko policjantom, którym zarzucono brak obserwacji oraz pozostawienie zatrzymanego bez należytego nadzoru.

Sprawy toczyły się w dwóch odrębnych postępowaniach. Obu funkcjonariuszy uznano za winnych pozwolenia na ucieczkę, ale tylko jednemu wymierzono karę dyscyplinarną w postaci przeniesienia na niższe stanowisko służbowe. To kara bardzo dotkliwa, powodująca utratę wielu uprawnień.

Funkcjonariusz się odwołał. Karzącemu go komendantowi zarzucił, że nie wyjaśniono wszystkich okoliczności zdarzenia, kara była niewspółmierna do przewinienia i nie uwzględniono okoliczności łagodzących, takich jak nienaganny przebieg służby. Wskazywała na to komisja dyscyplinarna, która też oceniła, że degradacja jest zbyt surowa, i proponowała niższą sankcję.

Stanowisko komisji nie znalazło jednak uznania komendanta wojewódzkiego policji. Jego zdaniem okoliczności zdarzenia i jego oddźwięk wśród funkcjonariuszy uzasadniają zastosowany wymiar kary. Policjant wykazał się daleko posuniętą lekkomyślnością, pozostawiając zatrzymanego bez właściwego nadzoru – co spowodowało ucieczkę, a w konsekwencji konieczność ogłoszenia alarmu w całej jednostce. Okolicznością łagodzącą nie może też być udział obwinionego w poszukiwaniach uciekiniera, skoro to właśnie on sam, pozostawiając zatrzymanego bez właściwego nadzoru, dopuścił do ucieczki. A że ucieczka zdarzyła się w okolicznościach karygodnych dla dozorującego, wcześniejsze nagrody za służbę nie mogły mieć wpływu na rodzaj kary – stwierdził komendant. Charakter zdarzenia, jego negatywny wydźwięk oraz poważne zakłócenie pracy jednostki nie pozwalają na zastosowanie łagodniejszej sankcji.

Policjant napisał skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Zarzucił w niej, że komendant karze go rażąco surowo wobec popełnionego przewinienia i nie uwzględnia, iż prokuratura rejonowa umorzyła śledztwo przeciwko obu policjantom. Uciekinier nie był niebezpiecznym przestępcą i szybko został ujęty, głównie w efekcie poszukiwań w miejscach wskazanych przez obwinionego policjanta.

WSA skargę uwzględnił, choć stwierdził, że ani ustalony stan faktyczny, ani sposób przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego nie budzą wątpliwości. Bezspornie doszło do ucieczki osoby zatrzymanej, a niewłaściwe wykonywanie nadzoru wyczerpało znamiona przewinienia dyscyplinarnego.

Zdaniem sądu doszło natomiast do naruszenia przepisów ustawy o Policji (art. 134h i art.135g), które zobowiązują przełożonego dyscyplinarnego i rzecznika dyscyplinarnego do badania i uwzględnienia okoliczności przemawiających zarówno za zaostrzeniem kary dyscyplinarnej, jak i jej złagodzeniem. Należy więc wziąć pod uwagę rodzaj naruszonych obowiązków, intensywność ich naruszenia, stopień zagrożenia dla interesu służby, dotychczasowy przebieg tej służby, stopień winy funkcjonariusza. W tej sprawie komendant wojewódzki policji wyeksponował okoliczności mające wpływ na zaostrzenie wymiaru kary.

Nie pochylił się jednak dostatecznie nad okolicznościami mającymi wpływ na złagodzenie kary. Z tego też powodu sąd uchylił decyzję o degradacji służbowej policjanta, więc sprawa ma być rozpoznawana ponownie.

sygn. akt: II SA/Bk 146/18

Nadzór nad mężczyzną zatrzymanym pod zarzutem paserstwa sprawowało 12 września 2017 r. w Szpitalu Wojewódzkim w Białymstoku dwóch policjantów.

Zatrzymany został doprowadzony i umieszczony w szpitalu ze względu na stan zdrowia. Jego zachowanie nie wskazywało, że może próbować ucieczki. A jednak ok. godz. ósmej stwierdzono, że zatrzymany zbiegł. Natychmiast ogłoszono alarm „Beta" dla całej policyjnej jednostki. Po półtorej godzinie uciekinier znów był w rękach policji.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP