Rewolucja w dyspozytorniach pogotowia ratunkowego

Wojewoda mazowiecki przejmuje dyspozytornie pogotowia bez przygotowania – alarmują samorządowcy. Zdrowiu pacjentów nic nie zagraża – odpowiadają władze.

Publikacja: 30.12.2020 07:37

Karetka pogotowia ratunkowego

Karetka pogotowia ratunkowego

Foto: AdobeStock

W poniedziałek wieczorem wojewoda zamknął dyspozytornie w Ostrołęce i Płocku, przekazując ich zadania dyspozytorni w Radomiu i Siedlcach. Od 1 stycznia 2021 r. przejmie pracowników, siedzibę i sprzęt dyspozytorni przy ul. Hożej w Warszawie, obsługiwanej dotychczas przez firmę Meditrans. Jest kłopot, bo nie mógł skompletować odpowiedniej kadry. W piśmie z 18 grudnia do szefa MON Mariusza Błaszczaka wojewoda Radziwiłł poprosił o wydzielenie 50 osób do pracy w stołecznej dyspozytorni.

– Wojewoda wybrał najgorszy wariant przejęcia dyspozytorni pogotowia w Warszawie. Wynajął pomieszczenia i sprzęt, a cenny, doświadczony personel został w zewnętrznej firmie. Nawet najbardziej zmyślni wojskowi nie nauczą się tego fachu w trzymilionowej metropolii. Na pewno nie na dwa dni przed najbardziej newralgiczną nocą w roku: sylwestrem – mówi Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Czytaj także: Jak wezwać karetkę? Kiedy nie dzwonić po pogotowie ratunkowe?

Zgodnie nowelizacją ustawy o państwowym ratownictwie medycznym z 18 maja 2018 r., dyspozytornie przejmują wojewodowie. Jak jednak podkreślają radni sejmiku, ustawa covidowa pozwoliła na przedłużenie okresu przejściowego o rok i zostawienie dyspozytorni w gestii dotychczasowych prowadzących.

– To zagraża bezpieczeństwu pacjentów – dodaje Krysztof Strzałkowski i argumentuje, że wojewoda mógł skorzystać z przedłużenia okresu przejściowego, co pozwoliłoby mu skompletować odpowiednią kadrę i uniknąć ryzyka.

„Po 1 stycznia nic nie zmieni się w obsłudze zgłoszeń z punktu widzenia pacjentów. Bezpieczeństwo mieszkańców nie jest zagrożone" – czytamy w komunikacie przesłanym przez urząd wojewódzki.

– Przepisy znane są od 2018 r. i nie można powiedzieć, że wojewoda dokonuje przejęcia dyspozytorni ad hoc. Mówienie o newralgicznej dacie jest w tym przypadku nieporozumieniem. System został tak skonstruowany, by każda dyspozytornia mogła obsługiwać zgłoszenia bez względu na miejsce zdarzenia. Zrobiono to właśnie w trosce o bezpieczeństwo pacjenta, aby czas oczekiwania na przyjęcie zgłoszenia był jak najkrótszy. Duże skoncentrowane dyspozytornie medyczne umożliwiają lepsze zarządzanie zespołami ratownictwa medycznego – przekonuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Zdaniem radnych sejmiku testem tego bezpieczeństwa będą pierwsze dni stycznia.

Podstawa prawna: DzU z 2018 r., poz. 1115

W poniedziałek wieczorem wojewoda zamknął dyspozytornie w Ostrołęce i Płocku, przekazując ich zadania dyspozytorni w Radomiu i Siedlcach. Od 1 stycznia 2021 r. przejmie pracowników, siedzibę i sprzęt dyspozytorni przy ul. Hożej w Warszawie, obsługiwanej dotychczas przez firmę Meditrans. Jest kłopot, bo nie mógł skompletować odpowiedniej kadry. W piśmie z 18 grudnia do szefa MON Mariusza Błaszczaka wojewoda Radziwiłł poprosił o wydzielenie 50 osób do pracy w stołecznej dyspozytorni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP