Udany start to wielki sukces SpaceX — nie tylko z powodzeniem wyekspediowała pojazd na orbitę, ale też udało się jej odzyskać część rakiety. Po ośmiu minutach od startu pierwszy stopień wrócił na Ziemię i pionowo wylądował. Będzie go można wykorzystać ponownie, co pozwoli obniżyć koszty wypraw kosmicznych.
- Mieliśmy naprawdę dobry dzień — powiedział Hans Koeingsmann, wiceprezes SpaceX. Firma ma już pięć odzyskanych w ten sposób pierwszych stopni. Ta sztuka udało się trzy razy z lądowaniem na pokładzie barki na wodzie i dwa razy z lądowaniem na ziemi. — Ta część jest w doskonałym stanie i prawdopodobnie zostanie wkrótce wykorzystana ponownie — mówi Koenigsmann. Rakieta z recyklingu może polecieć jesienią tego roku.
W ładowni Dragona zmierzającego do stacji znajduje się nowy system dokowania pojazdów kosmicznych — tzw. NASA Docking System (NDS). W przyszłym miesiącu astronauci na ISS postarają się go zamontować na module Harmony — wymagane będą do tego spacery kosmiczne. Pierścień ma 2,4 metra średnicy, został skonstruowany przez Boeinga.
NDS umożliwia przenoszenie ładunków oraz przemieszczanie się osób. Otwór transportowy ma średnicę 800 mm. Złącza przekazują zasilanie, powietrze, dane oraz komendy — w przyszłości przez systemy dokowania tego typu można będzie przesyłać również wodę, paliwo i inne płyny. Z takiego łącza mają korzystać kapsuły załogowe NASA oraz prywatnych pojazdów kosmicznych cumujących przy stacji — m.in. przerobionego Dragona oraz planowanych pojazdów Boeinga. Premiera odbędzie się w przyszłym roku.
Firma SpaceX próbowała wywieźć na orbitę ten system już rok temu. W wyniku awarii rakieta Falcon 9 eksplodowała 2 minuty i 19 sekund po starcie. Drugi system dokowania zostanie wystrzelony na orbitę w 2017 roku.