Haszczyński: Angela Merkel, polska faworytka

To nie jest niespodzianka, żadne zaskoczenie, keine grosse Überraschung. Angela Merkel po raz czwarty zawalczy o urząd kanclerski, czyli najważniejsze w tej chwili stanowisko w Unii Europejskiej.

Publikacja: 21.11.2016 16:13

Haszczyński: Angela Merkel, polska faworytka

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Niektórzy nawet mówią, że odkąd o Biały Dom skutecznie zawalczył Donald Trump, to jest to także najważniejsze miejsce dla przyszłości całego liberalnego Zachodu.

Nie byłoby jednak dobrze, gdyby pod takim hasłem odbywała się kampania wyborcza Angeli Merkel i jej partii CDU. Niemieccy chadecy tradycyjnie przywiązywali dużą wagę do stosunków atlantyckich, niezależnie od tego, kto rządzi w Waszyngtonie. Teraz jedność Zachodu - w obliczu kryzysów, wojen i terroryzmu - jest szczególnie ważna. Obrażanie się na Trumpa, zanim jeszcze cokolwiek zrobi, i czynienie z niego antybohatera wyborów w Europie - byłoby nierozsądne.

Angela Merkel jest politykiem wyjątkowo pragmatycznym, rozsądnym i nieskłonnym do emocji, dlatego pewnie nie skorzysta z podpowiedzi, żeby stanąć teraz, pod koniec trzeciej kadencji, na czele "tego lepszego" świata. Musi się skupić na wywalczeniu czwartej kadencji.

Przeciwników jej nigdy nie brakowało, ale dziś sytuacja jest inna niż we wszystkich poprzednich wyborach. CDU i jej siostrzana partia CSU zajmowały dotą prawie całą prawą stronę sceny politycznej. Teraz mają po raz pierwszy rywala, który ma szansę na dwucyfrowy wynik w wyborach do Bundestagu - nową populistyczną antyimigracyjną partię Alternatywa dla Niemiec (AfD).

A jednocześnie wielki apetyt na przejęcie urzędu kanclerskiego po 12 latach wykazują socjaldemokraci (teraz partner koalicyjny partii Merkel), którzy są skłonni zapłacić za to dopuszczeniem do współrządzenia na poziomie federacji - tkwiących dotychczas w wiecznej opozycji postkomunistów z Partii Lewicy.

Z punktu widzenia Polski rząd socjaldemokratów i postkomunistów w Berlinie byłby poważnym wyzwaniem. Mógłby oznaczać postawienie na głowie polityki wschodniej i polityki bezpieczeństwa Niemiec (i przy okazji Unii Europejskiej). My powinniśmy kibicować Angeli Merkel i Zielonym, partii najbardziej uwzględniającej wrażliwość Polaków w sprawach Rosji. Koalicja chadeków i zielonych to nasz polski typ w wyborach do Bundestagu. Na razie nie jest to jeszcze typ wyborców Zielonych, oni - na razie - opowiadają się raczej za koalicją: SPD, Partia Lewicy plus Zieloni.

Ale taki "propolski" rząd staje się, i to pozytywna tendencja, arytmetycznie możliwy. Według ostatniego sondażu Forschunggruppe Wahlen koalicja chadeków i Zielonych jest bliska zdobycia większości w wyborach do Bundestagu.

Zatem wszystkiego dobrego, pani kanclerz. Alles Gute, Frau Bundeskanzlerin.

Niektórzy nawet mówią, że odkąd o Biały Dom skutecznie zawalczył Donald Trump, to jest to także najważniejsze miejsce dla przyszłości całego liberalnego Zachodu.

Nie byłoby jednak dobrze, gdyby pod takim hasłem odbywała się kampania wyborcza Angeli Merkel i jej partii CDU. Niemieccy chadecy tradycyjnie przywiązywali dużą wagę do stosunków atlantyckich, niezależnie od tego, kto rządzi w Waszyngtonie. Teraz jedność Zachodu - w obliczu kryzysów, wojen i terroryzmu - jest szczególnie ważna. Obrażanie się na Trumpa, zanim jeszcze cokolwiek zrobi, i czynienie z niego antybohatera wyborów w Europie - byłoby nierozsądne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier Kaszub zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk