Sondaż IBRiS dla „Rz”: Legia Cudzoziemska nie odpowiada Polakom

Polacy nie są przekonani do pomysłu, aby w wojsku polskim służyli cudzoziemcy.

Publikacja: 29.04.2024 04:30

Sondaż IBRiS dla „Rz”: Legia Cudzoziemska nie odpowiada Polakom

Foto: CSWOT

IBRiS zadał pytanie na zlecenie „Rzeczpospolitej”, czy w polskiej armii powinni służyć cudzoziemcy, co pomogłoby im zdobyć polskie obywatelstwo. Takie rozwiązania coraz częściej przyjmują siły zbrojne innych krajów NATO, obcokrajowcy służą też w Siłach Zbrojnych Ukrainy, m.in. Białorusini, Rosjanie, Polacy, Brytyjczycy.

Z odpowiedzi respondentów wynika, że za takim rozwiązaniem jest tylko 27,4 proc. pytanych, przeciwników jest 59,3 proc., zdania w tej sprawie nie ma 13,3 proc. respondentów.

Foto: Rzeczpospolita

Przeciwnicy i zwolennicy służby wojskowej cudzoziemców w polskiej armii

W grupie zwolenników są przede wszystkim stronnicy obozu rządzącego (47 proc.), 30-latkowie (56 proc.) i 20-latkowie (43 proc.), mieszkańcy wsi (44 proc.), osoby z wykształceniem wyższym (36 proc.). Lokują oni swoje sympatie polityczne przeważnie na lewicy (47 proc.), a informacje o sytuacji na świecie czerpią głównie z dzienników prasowych (52 proc.) oraz radia (41 proc.).

Wśród przeciwników dopuszczenia do służby wojskowej cudzoziemców są głównie zwolennicy opozycji, czyli PiS i Konfederacji, oraz wyborcy niezdecydowani (po 78 proc. wskazań). To częściej mężczyźni (66 proc.), 40-latkowie (86 proc.), mieszkańcy małych miast (79 proc.), mający rodziny wielodzietne (82 proc.), przeważnie z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym (63 proc.). Dominują osoby, które deklarują, że są wierzący, ale praktykują nieregularnie (83 proc.). Spora grupa nie jest w stanie określić swoich poglądów politycznych (86 proc.) lub lokuje je na prawicy (69 proc.). Głównym źródłem informacji są dla nich „Wydarzenia” Polsatu (73 proc.) lub kanały informacyjne Polsat News (71 proc.).

Bundeswehra dla obcokrajowców

Szef ministerstwa obrony RFN Boris Pistorius zapowiedział, że niebawem zaproponuje koncepcję obowiązkowej służby wojskowej. Polityk SPD przyznał też, że jest zwolennikiem otwarcia szeregów Bundeswehry dla żołnierzy bez niemieckiego paszportu. To miałoby przyspieszyć im możliwość zdobycie niemieckiego obywatelstwa. Pomysł nie jest nowy. Po raz pierwszy pojawił się w 2010 roku, gdy niemiecka komisja ekspertów zaproponowała, aby do Bundeswehry przyjmować także cudzoziemców. W 2016 roku otwarcie niemieckiej armii na obywateli innych państw UE zostało zapisane w Białej Księdze Polityki Bezpieczeństwa. Głośniej o sprawie zaczęto mówić, gdy pod koniec 2018 roku „Der Spiegel” napisał, że sztabowcy Bundeswehry rozważają rekrutację Polaków, Włochów i Rumunów, którzy od kilku lat mieszkają w Niemczech, są w wieku poborowym i posługują się językiem niemieckim. To właśnie mogłoby rozwiązać braki kadrowe Bundeswehry. Założenie jest takie, że do 2025 roku powinna ona liczyć ponad 200 tys. osób, a żołnierze o nieniemieckich korzeniach mogliby obsadzić etaty w wojskach cybernetycznych oraz w służbie medycznej.

Czytaj więcej

Polski mundur nie tylko dla Polaka. Czy polskie wojsko przyjmie cudzoziemców?

Cudzoziemcy w armiach NATO

Inne kraje NATO otworzyły się już na cudzoziemców. Służba wojskowa w amerykańskiej armii może przyspieszyć zdobycie obywatelstwa tego kraju – w tamtejszej armii służy wielu Polaków (jest wśród nich np. syn szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego). Z kolei Finlandia wprowadziła służbę wojskową dla swoich obywateli mieszkających poza granicami kraju. Kilka lat temu Brytyjczycy otworzyli armię na osoby pochodzące z wybranych krajów Wspólnoty Brytyjskiej. Obywatele 16 krajów należących do Commonwealth mogą służyć pod flagą brytyjską, dlatego wstępują do niej osoby pochodzące np. z Indii, Kenii czy Sri Lanki.

Polska armia też musi się zmierzyć z tym tematem i stworzyć warunki prawne do podjęcia takiej służby przez cudzoziemców. Wskazują na to eksperci, a także niektórzy wojskowi. Nie mają wątpliwości, że demografia może hamować budowę wielkiej armii. Przypomnijmy, że docelowo ma ona liczyć co najmniej 300 tys. żołnierzy. Proces ten został rozpisany do 2035 roku. W tej chwili armia liczy ok. 190 tys. osób pod bronią (w tym 40 tys. żołnierzy WOT).

Polityka
Polska gotowa na przyjęcie broni atomowej. Jest deklaracja Andrzeja Dudy, ale i wątpliwości Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Oświata
Wojsko zaraz po ukończeniu szkoły. Co proponuje armia?
Wojsko
Burzowe chmury nad Mariuszem Błaszczakiem. Wniosek do prokuratury
Wojsko
Amerykanie przerzucają wojsko do Europy. Ruszyły ćwiczenia Defender-24
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wojsko
Sondaż: Co zrobiliby Polacy, gdyby Rosja zaatakowała?