Takie konkluzje płyną z treści wyroku Sądu Najwyższego z 10 lutego 2016 r. (I PK 56/15).
W omawianym orzeczeniu pracownik wystąpił przeciwko byłem pracodawcy o zapłatę kwoty odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji po ustaniu stosunku pracy, zawartego na 12 miesięcy. Przez pewien czas pracodawca wypłacał to odszkodowanie, po czym skorzystał z postanowienia umowy uprawniającego go do „zwolnienia" pracownika z przestrzegania zakazu. W myśl tego zapisu zakaz konkurencji przestaje obowiązywać, a pracownik traci prawo do odszkodowania.
W ramach postępowania instancyjnego zarówno sąd okręgowy, jak i apelacyjny przyjęły, że takie postanowienie umowy ma charakter klauzuli odstąpienia. W myśl art. 395 § 1 kodeksu cywilnego zastrzeżenie takiej klauzuli dla jednej lub obydwu stron umowy wymaga oznaczenia terminu na skorzystanie z tego uprawnienia.
W ocenie sądu okręgowego w treści umowy o zakazie konkurencji taki termin nie został oznaczony, wobec czego faktycznie uprawnienie to mogło być realizowane w każdym czasie. Z tego względu takie postanowienie umowne było nieważne z mocy prawa, a byłemu pracownikowi przysługiwało roszczenie o zapłatę odszkodowania również za pozostały okres.
Odmiennej oceny dokonał jednak sąd apelacyjny. Jego zdaniem ważne i skuteczne wprowadzenie klauzuli odstąpienia wymaga co prawda oznaczenia terminu na skorzystanie z tego uprawnienia, jednak nie musi to następować wprost, lecz również przez odesłanie do innych postanowień umowy. Sąd apelacyjny zwrócił uwagę, iż zawarta w umowie klauzula odstąpienia zawierała odesłanie do innych jednostek redakcyjnych, w których był określony m.in. czas trwania zakazu konkurencji. Zdaniem sądu apelacyjnego w drodze odesłań wewnątrz umowy, jak również wykładni ich postanowień należało wysnuć wniosek, że prawo do odstąpienia przysługiwało przez cały czas trwania zakazu konkurencji. Zatem termin na odstąpienie został przez strony oznaczony.