Uber - czy ustawodawca będzie regulował rynek przewozów okazjonalnych

Coraz częściej słychać opinie, że wejście na polski rynek przewozów okazjonalnych amerykańskiego Ubera wymaga interwencji ustawodawcy.

Aktualizacja: 08.11.2016 07:36 Publikacja: 07.11.2016 16:55

Uber - czy ustawodawca będzie regulował rynek przewozów okazjonalnych

Foto: Bloomberg

Żywotnie zainteresowane uregulowaniem obecnej sytuacji na rynku przewozu osób są samorządowe władze miast, w których funkcjonują taksówki. Sprawa jest ważna, bo chodzi o interesy 120 tys. licencjonowanych taksówkarzy i ich pasażerów.

Walczą z przewozami

Ustawa z 2012 r. o transporcie drogowym uznaje, że przewóz okazjonalny, m.in. busem czy samochodem osobowym, po spełnieniu określonych warunków, np. oznaczeniu pojazdu, nie może sugerować, że mamy do czynienia z taksówką.

– Oznakowanie samochodu kojarzące się z taksówką, to dość powszechne zjawisko, przejaw nieuczciwej konkurencji. Grozi za to 8 tys. zł kary – mówi Janusz Staniszewski, zastępca dyrektora pomorskiego wojewódzkiego inspektora transportu drogowego w Gdańsku.

Od stycznia do października 2016 r. Inspekcja Transportu Drogowego przeprowadziła 8260 kontroli przewozów okazjonalnych. Nałożyła 396 kar i 1,5 tys. mandatów karnych.

Sprawy ujawniane w trakcie kontroli trafiają do sądów. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku podtrzymał ostatnio karę 8 tys. zł nałożoną na okazjonalnego kierowcę z licencją jedynie na wykonywanie przewozów okazjonalnych. Bus, który miał udawać taksówkę, został oklejony z obu stron żółto-czarną szachownicą z czarną sylwetką skorpiona. A takim znakiem posługuje się wielu spośród 3,2 tys. licencjonowanych taksówkarzy w Trójmieście.

Taksówkarze zajęci zwalczaniem nieuczciwej konkurencji pojazdów udających taksówki z opóźnieniem zauważyli, że na rynku przewozów pojawił się amerykański Uber. Działa już w siedmiu polskich miastach i faktycznie jest pośrednikiem kojarzącym kierowców z pasażerami za pośrednictwem aplikacji na smartfony.

– Przewozy okazjonalne przeniosły się do internetu. Wystarczy mieć aplikację, aby zamówić auto z kierowcą. System działa jak zamawianie taksówek, ale nie są to żadne taksówki. Kierowcy działają na postawie umów cywilnoprawnych z Uberem – mówi dyr. Janusz Staniszewski. – Ściganie takich praktyk jest ze względu na ich charakter niezmiernie utrudnione.

– Uber to nie są przewozy okazjonalne, tylko nieuczciwa konkurencja. Jeżdżą jak taksówkarze, ale bez licencji, bez badań lekarskich, kas fiskalnych, ubezpieczenia i opodatkowania. Konkurować można, ale na identycznych zasadach – mówi Jacek Kalka, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy.

Licencja dla pośrednika

Potrzebę prawnego uregulowania statusu pośrednika widzi już Komisja Europejska. W Polsce grupa posłów PO złożyła w czerwcu 2015 r. w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, regulujący status pośredników w przewozach okazjonalnych, takich jak Uber. Projekt określał, że pośrednikiem będzie każdy, kto kontaktuje pasażera z kierowcą, niezależnie od tego, z jakich narzędzi korzysta. We wrześniu 2015 r. został skierowany do pierwszego czytania w Komisji Infrastruktury. Od tej pory jest w Sejmie.

Powstał natomiast projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym, opracowany przez składającą się wyłącznie z taksówkarzy grupę roboczą przy Ministerstwie Infrastruktury. Zakłada, że kierowcy Ubera musieliby zdobyć taką samą licencję jak taksówkarze. Wprowadza instytucję pośrednika korzystającego z aplikacji i rozwiązań teleinformatycznych, który też potrzebowałby licencji. Na razie to tylko propozycje.

Opinia dla „Rz"

Maciej Wroński, prawnik ze Związku Pracodawców Transportu i Logistyki Polska

Generalnie jestem przeciwny administracyjnej ochronie konkretnej grupy interesów, w tym wypadku taksówkarzy. Nie jest tak, że tylko jedna forma przewozu osób, czyli transport taksówką, jest słuszna. W odpowiedzi na zapotrzebowanie społeczne pojawiają się nowe typy usług, wykorzystujące nowoczesne technologie, jak chociażby Uber. Należałoby się natomiast zastanowić nad wymaganiami stawianymi usługodawcy w celu ochrony konsumenta i bezpieczeństwa, a nie utrudnienia mu życia. Za błąd powoływanych zespołów, które się tym zajmują, uważam więc, że nie ma w nich reprezentantów konsumentów, lecz tylko środowisk zainteresowanych.

Żywotnie zainteresowane uregulowaniem obecnej sytuacji na rynku przewozu osób są samorządowe władze miast, w których funkcjonują taksówki. Sprawa jest ważna, bo chodzi o interesy 120 tys. licencjonowanych taksówkarzy i ich pasażerów.

Walczą z przewozami

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego