Cezary Zalewski: przedsiębiorca powinien zadbać o środki na koszty swojej upadłości

Przedsiębiorca powinien zadbać o środki na koszty swojej upadłości – mówi Cezary Zalewski, sędzia warszawskiego Sądu Gospodarczego.

Publikacja: 28.09.2020 07:40

Cezary Zalewski: przedsiębiorca powinien zadbać o środki na koszty swojej upadłości

Foto: Adobe Stock

SN stwierdził, że postępowanie upadłościowe nie zwalnia firmy z kosztów sądowych. A przecież ma kłopoty?

CEZARY ZALEWSKI: Ustawodawca nie zdecydował się na regulację, że przedsiębiorca w upadłości, a tym bardziej w postępowaniu sanacyjnym, byłby generalnie zwolniony z kosztów sądowych. Podmiot niewypłacalny to taki, który nie jest w stanie regulować długów, ale ma majątek co najmniej wystarczający na koszty postępowania upadłościowego. W wielu przypadkach w masie upadłości są zatem środki, by pokryć koszty postępowań sądowych. Jeśli syndyk chce zwolnienia z nich, musi wykazać przesłanki jak inni przedsiębiorcy.

Czytaj także:

Upadłość likwidacyjna a koszty procesu, ustanowienie kuratora, bezpodstawne wzbogacenie

Syndycy prowadzą sprawy sądowe, pozywają i są pozywani. Z jakimi wydatkami muszą się liczyć?

Syndyk ponosi wydatki tak jak wszyscy uczestnicy, a zatem uiszcza opłaty sądowe, koszty opinii biegłego czy stawiennictwa świadków. W końcu też, w razie przegranej, pokrywa koszty poniesione przez przeciwnika procesowego. Sami syndycy są profesjonalnie przygotowani i np. typowe czynności, jak sporządzenie wniosku o zwolnienie od kosztów, nie powinny nastręczać im trudności. Ale przed sądami korzystają z profesjonalnych pełnomocników, na co też muszą mieć pieniądze.

Na jakie zwolnienia syndyk może liczyć?

W nielicznych sytuacjach ustawodawca przewidział zwolnienie syndyka z kosztów postępowania: sprawy z powództwa syndyka wytaczane w związku z bezskutecznością czynności prawnych dokonanych przez upadłego (art. 132 ust. 2 pr. upadłościowego). Nawet zatem gdy w masie upadłości są środki na pokrycie kosztów postępowania, to w tych sprawach nie ponosi opłat sądowych, może być jednak zobowiązany pokryć wydatki np. na opinię biegłego sądowego.

A co, gdy zabraknie pieniędzy na dochodzenie roszczeń?

W takim przypadku może się ubiegać o zwolnienie z kosztów na zasadach ogólnych. Można też zobowiązać wierzycieli upadłego (zwykle kontrahentów) do wpłaty zaliczki na koszty postępowania. Wierzyciele będą skłonni to uczynić tylko wówczas, gdy wysoko ocenią szanse wygrania procesu przez syndyka, bo dzięki temu mogą odzyskać więcej długu.

A jeśli firma w żaden sposób nie może uzyskać pieniędzy?

Gdy w masie upadłości nie ma środków na dochodzenie roszczeń, syndyk może jeszcze rozważyć sprzedaż wierzytelności. W praktyce uzyskiwane tak kwoty to niewielki ułamek należności. Gdy żadna z powyższych sytuacji nie zaistnieje, postępowanie upadłościowe można umorzyć. Formalna upadłość nie jest najgorszą rzeczą, jaka może się przytrafić firmie. To powinno skłaniać przedsiębiorców do odpowiednio wczesnego wystąpienia o ogłoszenie upadłości, kiedy jeszcze są środki na to postępowanie.

SN stwierdził, że postępowanie upadłościowe nie zwalnia firmy z kosztów sądowych. A przecież ma kłopoty?

CEZARY ZALEWSKI: Ustawodawca nie zdecydował się na regulację, że przedsiębiorca w upadłości, a tym bardziej w postępowaniu sanacyjnym, byłby generalnie zwolniony z kosztów sądowych. Podmiot niewypłacalny to taki, który nie jest w stanie regulować długów, ale ma majątek co najmniej wystarczający na koszty postępowania upadłościowego. W wielu przypadkach w masie upadłości są zatem środki, by pokryć koszty postępowań sądowych. Jeśli syndyk chce zwolnienia z nich, musi wykazać przesłanki jak inni przedsiębiorcy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP