Ministerstwo Sprawiedliwości ma już gotowy po konsultacjach projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Dzięki niemu mają być surowsze sankcje dla nieuczciwych firm. Z kolei pokrzywdzeni mają mieć szanse łatwiej dochodzić swoich praw.

W czym rzecz? Zmienia się cała koncepcja odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, czyli przede wszystkim spółek. Każda z nich będzie bezpośrednio odpowiadać za czyny zabronione popełnione przez jej zarząd, pracownika, zleceniobiorcę czy współpracownika. Stanie się tak wtedy, kiedy bezpośredniego sprawcy nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Kwestia osobistej odpowiedzialności karnej konkretnej osoby będzie rozstrzygana przez sąd niezależnie od postępowania w sprawie nałożenia kary finansowej na podmiot zbiorowy, ale w ramach jednego procesu. Prokurator będzie miał prawo nałożyć na podmiot obowiązek informowania o pewnych czynnościach, wydać zakaz reklamy i ubiegania się o zamówienia publiczne. Będzie też można wprowadzić zarząd przymusowy. Czyli jest ryzyko, że firma zakończy byt, zanim sprawa trafi do sądu. Oprócz kary pieniężnej od 30 tys. do nawet 60 mln zł jest też rozbudowany katalog środków karnych, obejmujący np. zakaz korzystania z dotacji, zakaz ubiegania się o zamówienia publiczne, podanie wyroku do publicznej wiadomości, zakaz prowadzenia działalności określonego rodzaju czy zamknięcie oddziału. Kary mają być orzekane przy uwzględnieniu „sytuacji majątkowej". W sprawach odpowiedzialności podmiotów zbiorowych prowadzone będzie postępowanie przygotowawcze. Co do zasady będzie ono przebiegać łącznie z postępowaniem przeciwko osobie podejrzanej o przestępstwo.

W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i pokazujemy bariery utrudniające funkcjonowanie firm. Dla czytelników, którzy na adres monitor@rp.pl napiszą, co ogranicza prowadzenie ich biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".