Pandemia COVID-19 pozbawiła przychodów kina, teatry, organizatorów imprez masowych, branżę turystyczną oraz wielu innych przedsiębiorców. Konieczność ponoszenia kosztów stałych prowadzonej działalności wywoła falę bankructw wśród polskich przedsiębiorców. W tym trudnym okresie, warto zwrócić uwagę na zmiany w polskim prawie upadłościowym, które weszły w życie 24 marca 2020 r. Przyjęte przepisy w kilku istotnych aspektach przeniosły rozwiązania stosowane w tzw. upadłości konsumenckiej, na grunt upadłości przedsiębiorców, będących osobami fizycznymi.
Strata domu nie pozbawi dachu nad głową
Nowa regulacja zapewnia kwotę odpowiadającą przeciętnemu czynszowi najmu lokalu mieszkalnego w tej samej lub sąsiedniej miejscowości za okres od dwunastu do dwudziestu czterech miesięcy. Jednak upadły otrzyma tę kwotę jedynie, jeżeli w skład masy upadłości wszedł lokal mieszkalny albo dom jednorodzinny, w którym zamieszkuje upadły, a konieczne jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych upadłego i osób pozostających na jego utrzymaniu.
Czytaj także:
Koronawirus: Restrukturyzacja i upadłość w dobie pandemii
Zapewnione pełne oddłużenie
Postępowanie upadłościowe prowadzone jest do zbycia całości masy upadłościowej lub zaspokojenia wierzycieli. Jako, że częstszą jest pierwsza sytuacja, będący osobą fizyczną przedsiębiorca zostaje wtedy bez majątku i z długami. Jednak w praktyce jest to dopiero pierwszy etap procedury oddłużania. Może on następnie wnioskować o ustalenie planu spłaty wierzycieli i umorzenie pozostałej części zobowiązań. Dotąd wniosek taki podlegał odrzuceniu, jeżeli upadły doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Obecnie taka postawa upadłego jest jedynie podstawą do wyznaczenia dłuższego okresu spłaty (36 do 84 miesięcy). Ponadto spłata znacznej części zobowiązań w postępowaniu upadłościowym sprawi że, okres spłaty będzie krótszy niż standardowe 36 miesięcy.