Odbiorca prądu może zerwać umowę bez kary - wyrok Sądu Najwyższego

Jedyną sankcją za doprowadzenie do wcześniejszego rozwiązania umowy terminowej na dostawy prądu jest zapłata za energię, którą dostarczano by do końca kontraktu.

Aktualizacja: 20.01.2020 13:01 Publikacja: 20.01.2020 08:01

Odbiorca prądu może zerwać umowę bez kary - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa, Adam Jagielak

Nie ma zaś mowy o wymierzeniu odbiorcy kary umownej – to sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa ma tym większe znaczenie, że ceny prądu znów rosną i nierzadko odbiorcy wycofują się z kontraktów, szukając lepszych.

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której spółka, dostawca prądu z Gdańska, domagała się od spółki z o.o. z Gdyni, odbiorcy jej prądu, ponad 60 tys. zł jako kary umownej, przewidzianej w kontrakcie zawartym na trzy lata, na wypadek rozwiązania go przed terminem z przyczyn po stronie odbiorcy. W tym wypadku przyczyną było to, że odbiorca mniej więcej w połowie trwania umowy zaprzestał płacenia za prąd i dostawca rozwiązał umowę.

Od razu powiedzmy, że w innym procesie sąd zasądził dostawcy zapłatę za niewykorzystany okres kontraktu (jakby niewykorzystany prąd), ale dostawca nie poprzestał na tym i zażądał jeszcze owej kary umownej, stanowiącej równowartość niezrealizowanej części umowy.

Sądy Okręgowy i Apelacyjny w Gdańsku oddaliły żądanie dostawcy, wskazując, że zgodnie z art. 483 § 1 kodeksu cywilnego karę umowną można zastrzec wyłącznie jako naprawienie szkody wynikłej z nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego, a tu chodzi o zapłatę. A prawo energetyczne nie przewiduje odmiennych uregulowań dotyczących kary umownej na rynku energii. Była ona zatem niedozwolona.

Czytaj także:

Drożejący prąd: firmy mają problemy ze zmianą dostawcy energii

Dostawca prądu nie dał za wygraną, a jego pełnomocnik mec. Kamil Dymanowski przekonywał w czasie rozprawy przed SN, że możliwość stosowania kary umownej jest dopuszczona w art. 4j. ust. 3a prawa energetycznego, który stanowi, że odbiorca końcowy energii może wypowiedzieć umowę zawartą na czas oznaczony bez ponoszenia kosztów i odszkodowań innych niż wynikające z umowy. Pełnomocnik odbiorcy mec. Piotr Schulz był przeciwnego zdania:

– To nie przypadek, że prawo energetyczne nie przewiduje kar umownych w umowach o dostawę energii. Zakład energetyczny ma i tak przewagę, i gdyby mógł jeszcze narzucać kary umowne, doprowadziłby do nierównowagi na tym rynku – powiedział.

Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska, wskazując, że art. 4j. ust. 3a nie jest przepisem szczególnym wobec art. 483 § 1 k.c., zatem obowiązuje kodeksowa zasada.

– Wprawdzie do niedawna była ona kwestionowana – wskazała w uzasadnieniu sędzia Anna Owczarek. I przytoczyła uchwałę SN z 20 listopada 2019 r. (III ZP 17/18), w której siedmioosobowy skład SN orzekł, że nie jest dopuszczalne zastrzeżenie kary umownej na wypadek odstąpienia od umowy z powodu niewykonania zobowiązania o charakterze pieniężnym (chodziło o karę za opóźnienia w zapłacie wynagrodzenia za usługi budowlane). W konsekwencji SN skargę kasacyjną dostawcy oddalił.

Nie ma zaś mowy o wymierzeniu odbiorcy kary umownej – to sedno piątkowego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa ma tym większe znaczenie, że ceny prądu znów rosną i nierzadko odbiorcy wycofują się z kontraktów, szukając lepszych.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił