Dorn, były wicepremier w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, zarzucił obecnemu rządowi, że ten "ruszył na bardzo wiele różnych wojen, z których część jest całkowicie bezsensowna". Przykładem takiej "niepotrzebnej wojny" jest, zdaniem Dorna, spór z instytucjami Unii Europejskiej.
Zdaniem byłego marszałka Sejmu do wszczęcia wobec Polski procedury kontroli praworządności przez Komisję Europejską mogłoby nie dojść, gdyby nie konfrontacyjne wypowiedzi członków rządu - m.in. szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Moim zdaniem, gdyby nie było tych wypowiedzi ministra Waszczykowskiego, tych nieszczęsnych listów pana ministra Ziobry (chodzi o list do komisarza Guentera Oettingera - red.), to decyzja Komisji byłaby inna - stwierdził.
Czytaj także: Ziobro utrudnia dyplomację
Dorn mówił też, że jest rozczarowany postawą prezydenta Andrzeja Dudy w sporze o Trybunał Konstytucyjny. Przyznał, że liczył, iż "Duda będzie rósł w siłę, a prezes PiS będzie słabnąć", ponieważ "Kaczyński nie może odwołać Dudy ze stanowiska". - Bardzo często dzieje, że wysokie stanowiska czasami ciągną w górę ludzi, którzy wydają się, że nie dorastają do nich - dodał Dorn przyznając, że w tym przypadku tak się nie stało.
Zobacz także: