Pani Marzena mieszka na Pradze-Południe w Warszawie i zna wszystkich bezdomnych w swojej okolicy. Pomaga im. Bezinteresownie wspiera psychicznie i finansowo. Jednym z jej podopiecznych był Grzegorz M.
– Ostatnie lata swojego życia spędził na śmietniku. I tam go znalazłam po śmierci. Zmarł 23 kwietnia – mówi mieszkanka Pragi. – Od tej daty jego zwłoki leżą w prosektorium. Swojej rodzinie wyrządził wiele złego. Z tego powodu nie chce go pochować. Chcę zrobić to na swój koszt. Okazuje się, że nie mogę, bo nie należę do jego rodziny. Policja oraz ośrodek pomocy społecznej nie chcą ze mną rozmawiać. Nie ma też podobno przepisów, które pozwalałyby pochować zmarłego na koszt osoby obcej – dodaje.
Okazuje się, że nie jest to prawdą. Mówi o tym wyraźnie art. 10 ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Przewiduje on, że prawo pochowania zwłok ludzkich ma rodzina osoby zmarłego: małżonek(ka); zstępni; wstępni; krewni boczni do 4. stopnia pokrewieństwa, a także powinowaci w linii prostej do 1. stopnia. Ten sam przepis mówi, że prawo pochowania zwłok przysługuje też osobom, które do tego dobrowolnie się zobowiążą.
Odpowiedzialny za pochówek bezdomnego jest państwowy ośrodek pomocy społecznej właściwy ze względu na miejsce jego śmierci. O tym mówi ustawa o pomocy społecznej oraz wspomniana ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych.
– Organizujemy pogrzeb, gdy wpłynie do nas wniosek z policji razem ze zgodą prokuratora na odbiór ciała z prosektorium – mówi Joanna Żmudzka z Ośrodka Pomocy Społecznej Praga-Południe w Warszawie. – Zwykle od wpłynięcia wniosku do pochówku upływa kilka dni. Urząd Miasta Warszawy ma zawarte porozumienia z dwoma cmentarzami, na których odbywają się pochówki. Natomiast ośrodek pomocy społecznej wyłania w przetargu zakład pogrzebowy, co zresztą zrobiliśmy – wyjaśnia Joanna Żmudzka.