Reklama

Trudniej będzie dostać polskie obywatelstwo? Eksperci sceptycznie o propozycji prezydenta

Eksperci sceptycznie podchodzą do propozycji prezydenta, aby procedura przyznawania cudzoziemcom polskiego obywatelstwa trwała dłużej - nie trzy, a dziesięć lat. Podkreślają, że już na mocy obecnych przepisów można zweryfikować, kim są zainteresowani uzyskaniem tego statusu.

Publikacja: 02.09.2025 04:45

Wręczenie aktu obywatelstwa

Wręczenie aktu obywatelstwa

Foto: PAP/Radek Pietruszka

– Warto pamiętać, że w obliczu kryzysu demograficznego i starzenia się społeczeństwa potrzebujemy raczej stabilnych, dobrze zintegrowanych mieszkańców niż kolejnych barier – komentuje mec. Anna Plebanek-Liro z kancelarii Krakowscy Adwokaci. – Restrykcyjne przepisy mogą bowiem ograniczyć napływ osób chcących w Polsce żyć i pracować, a w dłuższej perspektywie negatywnie odbić się zarówno na rynku pracy, jak i na rozwoju społecznym – dodaje.

Prezydent Karol Nawrocki chce wydłużenia czasu ubiegania się o polskie obywatelstwo. Ekspertka: proces już dzisiaj trwa wiele lat 

Mowa o możliwych konsekwencjach wprowadzenia w życie pomysłu, który Karol Nawrocki zawarł w projekcie własnej ustawy, złożonym w ubiegłym tygodniu tuż po zawetowaniu tej dotyczącej pomocy obywatelom Ukrainy. I choć największe emocje budzą plany przewidujące kary za nielegalne przekraczanie granicy oraz szerzenie ideologii banderowskiej, a także te dotyczące przyznawania świadczenia 800+ tylko pracującym Ukraińcom, zmiany będą szersze. Dotkną też tych starających się o polskie obywatelstwo w standardowej, przeprowadzanej zwykle za pośrednictwem wojewody procedurze (nadać może je jednak również sam prezydent).

Jak podkreśla mec. Plebanek-Liro, Karol Nawrocki uzasadnia swój pomysł tym, że do Polski przyjeżdża coraz większa liczba cudzoziemców, a państwo nie powinno przyznawać obywatelstwa zbyt szybko; zwraca on też uwagę, że w innych krajach proces ten trwa dłużej – pięć, siedem, a nawet dziesięć lat. – Warto jednak wyjaśnić, że nie jest prawdą, iż trzyletni okres, po którym można ubiegać się o polskie obywatelstwo, liczy się od momentu wjazdu do kraju. Czas ten biegnie dopiero od chwili uzyskania odpowiedniego zezwolenia na pobyt, które najczęściej przyznawane jest po około pięciu latach legalnego pobytu i pod warunkiem posiadania stałego źródła dochodu – wyjaśnia ekspertka.

Czytaj więcej

800+ na dziecko z Ukrainy i kary za banderyzm. Co zakłada prezydencki projekt?

„Osoby chcące na stałe ułożyć sobie tu życie pozostawałyby przez wiele lat w niepewności prawnej” 

W praktyce oznacza to, że cudzoziemcy, aby mogli ubiegać się o obywatelstwo na podstawie przepisu, którego nowelizację proponuje prezydent, muszą przebywać w Polsce i mieć regularny dochód przez ok. osiem lat, a w przypadku osób przebywających na tzw. zezwoleniach studenckich – nawet ponad dekadę. Mec. Plebanek-Liro przypomina również, że cudzoziemcy ubiegający się o obywatelstwo w standardowej procedurze muszą spełnić dodatkowe wymagania: wykazać się znajomością języka polskiego na poziomie B1 (potwierdzoną egzaminem państwowym lub na podstawie zdobytego wykształcenia, gdy pobierali w tym języku naukę), udokumentować stały i regularny dochód, a także być osobami niekaranymi.

Reklama
Reklama

Mec. Piotr Sawicki z kancelarii adwokackiej Piotr Sawicki i Wspólnicy również podkreśla, jak szczegółowo urzędy wojewódzkie badają w tym procesie różne przesłanki. – Poza tym nasze służby – choć ubiegających się sprawdzają już i na etapie starania o pobyt czasowy, i o pobyt rezydenta – wtedy weryfikują kandydata jeszcze dokładniej: czy nie stanowi zagrożenia dla obronności lub bezpieczeństwa państwa albo ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, czy nie znajduje się na liście osób, których pobyt w Polsce jest niepożądany – mówi ekspert.

Według mec. Plebanek-Liro, jeśli propozycja prezydenta weszłaby w życie, oznaczałaby znaczne wydłużenie całego procesu uzyskiwania obywatelstwa, który według jej szacunków trwałby już ok. 15 lat – tych przeżytych w naszym kraju, z koniecznością utrzymywania udokumentowanego dochodu. – Taki system sprawiłby, że Polska stałaby się jednym z mniej atrakcyjnych krajów migracji – przewiduje ekspertka. – Osoby chcące na stałe ułożyć sobie tu życie pozostawałyby przez wiele lat w niepewności prawnej, co mogłoby zniechęcać je do inwestowania w naukę języka, rozwój zawodowy, zakładanie rodzin czy prowadzenie działalności gospodarczej – uważa.

Czytaj więcej

Ma być trudniej o polski paszport

Pracodawcy nie muszą się martwić, bo pracowników z prawem do stałego pobytu mogą zatrudniać jak polskich obywateli

Mecenas precyzuje jednak, że jeśli nowe przepisy weszłyby w życie, pracodawcy prawdopodobnie nie odczuliby większych problemów. Pracownicy mający pobyt typu stałego i tak mogą bowiem być zatrudniani na takich samych zasadach jak obywatele polscy, a także zakładać własne działalności. – Najwięcej straciliby sami cudzoziemcy, którym znacznie wydłużyłaby się droga do pełnej stabilizacji w Polsce – ocenia.

Jak alarmuje zaś Liudmyla Bartkiv, dyrektor operacyjny ds. migracji z kancelarii adwokackiej Piotr Sawicki i Wspólnicy, jeśli dla nowych przepisów nie zostanie przewidziany żaden termin przejściowy, to zmiany dotkną nie tylko samych zainteresowanych cudzoziemców, ale też ich dzieci. – Bo jeśli dzieci urodzą się w Polsce w czasie, kiedy żadne z ich rodziców nie miało jeszcze nabytego polskiego obywatelstwa – lub nabycie obywatelstwa przez rodzica nastąpiło po ukończeniu przez dziecko pierwszego roku życia – dla nich samych oznacza to dłuższą drogę do jego nabycia i ewentualną konieczność przejścia procedury starania się o pobyt stały – podkreśla ekspertka. 

Zdaniem mec. Plebanek-Liro, w dyskusji nad ewentualną zmianą przepisów warto zwrócić uwagę na inne podstawy uzyskiwania obywatelstwa, np. w przypadku osób mających polskie pochodzenie lub Kartę Polaka. Ekspertka podkreśla, że dokument ten posiada obecnie ok. 200 tys. cudzoziemców, podczas gdy w ubiegłym roku obywatelstwo przyznano ok. 15 tys. osobom. – Osoba, która wykaże, że np. jej dwoje pradziadków miało narodowość polską i uzyska zezwolenie na pobyt stały, może już po roku ubiegać się o polskie obywatelstwo – tłumaczy. Tymczasem, jak konkluduje, cudzoziemiec – małżonek obywatela polskiego – w praktyce może starać się o nie dopiero po ok. pięciu latach.

Reklama
Reklama

– Warto pamiętać, że w obliczu kryzysu demograficznego i starzenia się społeczeństwa potrzebujemy raczej stabilnych, dobrze zintegrowanych mieszkańców niż kolejnych barier – komentuje mec. Anna Plebanek-Liro z kancelarii Krakowscy Adwokaci. – Restrykcyjne przepisy mogą bowiem ograniczyć napływ osób chcących w Polsce żyć i pracować, a w dłuższej perspektywie negatywnie odbić się zarówno na rynku pracy, jak i na rozwoju społecznym – dodaje.

Prezydent Karol Nawrocki chce wydłużenia czasu ubiegania się o polskie obywatelstwo. Ekspertka: proces już dzisiaj trwa wiele lat 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo w Polsce
Jest kolejne weto prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o tzw. lex Kamilek
Podatki
Skarbówka przywróci termin na zgłoszenie rodzinnego spadku lub darowizny
Praca, Emerytury i renty
Święczkowski nie odpuszcza Tuskowi ws. emerytów. Chodzi o 1200 zł podwyżki
W sądzie i w urzędzie
Porażka nabitych w Amber Gold. Sąd oddalił ich roszczenia
Sądy i trybunały
Sąd Najwyższy wyjątkowo nierychliwy. Orzeczenie zapadło po... 57 latach
Reklama
Reklama