W czyją stronę to ukłon? Na pewno nie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego dziedzictwa, który takich symboli się nie bał. Karol Nawrocki jeszcze jako kandydat na prezydenta, zapytany w styczniu w RMF, czy zamierza kontynuować obyczaj zapalania świec chanukowych w Pałacu Prezydenckim, tłumaczył: „Nie, ja swoje poglądy i swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich traktuję poważnie, więc obchodzę święta, które są bliskie mojej osobie”.
Czyżby więc Lech Kaczyński, a nawet Andrzej Duda tak nie traktowali? Ryzykowna to teza. Myślę, że Karol Nawrocki ani wtedy nie rozumiał, ani dziś wciąż nie rozumie, że z chwilą objęcia urzędu prezydenta przestaje się być osobą prywatną, a zaczyna być uosobieniem majestatu Rzeczpospolitej z całym bogactwem jej dziedzictwa kulturowego Tu miejsce dla symboli innych obrządków, niż katolickiego jest oczywiste.
Karol Nawrocki schlebia Grzegorzowi Braunowi
Jeśli więc prezydent nie podąża ścieżką Lecha Kaczyńskiego, to czyją? Nietrudno odgadnąć. To raczej ukłon w stronę Grzegorza Brauna i jego rosnącej w siłę Konfederacji Korony Polskiej. Może Nawrocki się boi, że braunowcy wpadną do pałacu i użyją gaśnicy, albo jeszcze gorzej, uznają Nawrockiego za filosemitę? W istocie. Byłby to naprawdę cios w wizerunek prezydenta.
Czytaj więcej
Nowy prezydent Karol Nawrocki odchodzi od wieloletniej tradycji obchodów żydowskiego święta – dow...
Swoją drogą zastanawiam się, jak Nawrocki, domniemany lider środkowoeuropejskiej frakcji ruchu MAGA, wytłumaczy to emisariuszowi Donalda Trumpa nad Wisłą Thomasowi Rose, praktykującemu Żydowi? Czy powie mu: „słuchaj, Tom. Z Chanuką nie mogę, bo publicznie oplułby mnie Braun, a wiesz, jaki jest ważny dla przyszłych rządów prawicy. I wcale nie jest takim antysemitą, jak się go maluje, dla niego antysemityzm to tylko instrument w polityce; gra nim, by wejść do rządu. Kiedy już wejdzie, to my już mu ten antysemityzm z głowy wybijemy!” Czy Rose to zrozumie?