Reklama

Ruszył proces Grzegorza Brauna za zgaszenie gaśnicą świec chanukowych. Co mówił przed sądem?

Proces europosła Grzegorza Brauna, który odpowiada przed sądem m.in. za użycie gaśnicy w Sejmie i zgaszenie świec chanukowych, ruszył w poniedziałek przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Pragi Południe. Polityk nie przyznał się do winy i przedstawił własną wersję zdarzeń sprzed dwóch lat.

Publikacja: 08.12.2025 16:38

Europoseł Grzegorz Braun (2L), poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik (2P), lider ruchu Bezpartyjni S

Europoseł Grzegorz Braun (2L), poseł Konfederacji Włodzimierz Skalik (2P), lider ruchu Bezpartyjni Samorządowcy Marek Woch (P), poseł KP Konfederacja Wolność i Niepodległość Roman Fritz (L) na korytarzu Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Południe, 8 bm. Rusza proces Grzegorza Brauna w sprawie dotyczącej m.in. zgaszenia przez niego świec chanukowych w Sejmie w grudniu 2023 r. (mr/pap)

Foto: PAP/Paweł Supernak

- Nie przyznaję się do jakiejkolwiek winy, nie zasługuję na karę. Działałem ściśle w zgodzie z moimi obowiązkami, które nakłada na mnie pełnienie mandatu posła, wcześniej na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, dziś polskiego posła do Parlamentu Europejskiego – przekonywał Grzegorz Braun, podczas poniedziałkowej rozprawy przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Pragi Południe. Polityk zapewniał też, że działał „w interesie publicznym, przejawiając troskę o zachowanie standardów cywilizacyjnych i standardów praw ustrojowych” oraz zasad konstytucji.

Czytaj więcej

Grzegorz Braun użył w Sejmie gaśnicy. Zgasił świecznik chanukowy

Grzegorz Braun odpowiada za zgaszenie świec chanukowych gaśnicą w Sejmie. „Chlubię się tym, że staję przed sądem” 

Zarzuty, które legły u podstaw aktu oskarżenia przeciwko Braunowi, dotyczyły nie tylko użycia gaśnicy w Sejmie i zgaszenia świec chanukowych, ale też m.in. wtargnięcia do budynku Narodowego Instytutu Kardiologii i zaatakowania jego dyrektora, dr. Łukasza Szumowskiego oraz zniszczenia choinki w budynku krakowskiego sądu okręgowego. Wszystkie swoje czyny Braun postrzega jednak zupełnie inaczej niż prokuratura.

– Chlubię się tym, że staję przed sądem dlatego, że ośmielałem się występować w interesie moich rodaków, Polaków, w obronie moich współobywateli. Bo bronię przed uciskiem reżimu covidowego, przed rytualną przemocą i pedagogiką wstydu, uprawianą najbezczelniej przez Niemców w Polsce – mówił Braun. – I broniłem moich rodaków przed rytualnym – dosłownie i w przenośni – manifestowaniem żydowskiej supremacji na terenie Rzeczypospolitej Polskiej w miejscu tak istotnym, kluczowym, centralnym dla stanowienia prawa w Polsce – podkreślał.

Europoseł – w przysługującej mu jako oskarżonemu swobodnej wypowiedzi przed sądem – przekonywał, że postępowanie w jego sprawie to „proces polityczny”, zaś on sam został w nim już oskarżony i skazany. A „wyrok śmierci, co najmniej cywilnej” jest wykonywany na nim codziennie „przez media i władzę”.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Prokuratura chce ścigać posła Brauna za "interwencję" w krakowskim sądzie

Braun oskarżony też za napaść na dr. Łukasza Szumowskiego i zniszczenie choinki w sądzie 

Podczas rozprawy odczytano wcześniejsze wyjaśnienia oskarżonego, w których wskazywał on, że swoje działania podejmował w ramach interwencji poselskiej. Podważał wiarygodność przekazów medialnych oceniając, że przedstawiano w nich jego „czarny wizerunek”, bez możliwości odniesienia się do przebiegu zdarzeń. A ten – zdaniem Brauna – jest inny niż prezentowany przez prokuraturę.

Licznie zgromadzeni na sali zwolennicy polityka momentami przyklaskiwali mu i śmiali się, kiedy prokurator odczytywał fragment aktu dotyczący konsekwencji, jakie poniosła uczestniczka wydarzeń w Sejmie sprzed dwóch lat, która ucierpiała w związku z użyciem przez polityka gaśnicy proszkowej. Rozprawa prowadzona była przy pełnej sali, na której licznie stawili się również przedstawiciele mediów. Przed jej rozpoczęciem – pod szyldem „szerokiego frontu gaśnicowego” – tłum zgromadził się przed budynkiem stołecznego sądu, a do zebranych przemawiał oskarżony. Ten, już podczas rozprawy, wyraził zgodę na publikację swojego wizerunku przekonując, że w rzeczywistości – za pośrednictwem sądu – osądzi go „naród polski”.

Postawione Braunowi zarzuty, będące konsekwencją wydarzeń z Sejmu sprzed dwóch lat, dotyczą obrazy uczuć religijnych wyznawców judaizmu. Zdaniem prokuratury, polityk dopuścił się tego właśnie poprzez zgaszenie – przy użyciu gaśnicy – świec, zapalonych z okazji obchodów żydowskiego święta Chanuki. Ponadto miał on naruszyć nietykalność cielesną uczestniczki wydarzenia, która próbowała interweniować przeciwko zachowaniu polityka, powodując u niej lekki uszczerbek na zdrowiu.

Braun odpowiada za to, do czego doszło w budynku Narodowego Instytutu Kardiologii w 2022 r., gdzie wtargnął na spotkanie dyrekcji tej placówki i miał zaatakować oraz znieważyć dr. Szumowskiego. Mimo trwającej wówczas pandemii, polityk wszedł wówczas do szpitala w towarzystwie grupy osób bez maseczek ochronnych.

Kolejne oskarżenia wobec Brauna dotyczą wydarzeń w Niemieckim Instytucie Historycznym w 2023 r., kiedy to przerwał on i zablokował wykład prof. Jana Grabowskiego dotyczący Holokaustu, a także uszkodził znajdujący się tam sprzęt, m.in. mikrofon. Podobnie jak choinkę bożonarodzeniową, postawioną w tym samym roku w siedzibie Sądu Okręgowego w Krakowie, którą to Braun wyniósł na zewnątrz i wyrzucił do kosza na śmieci. Drzewko, które postawione zostało z inicjatywy stowarzyszeń sędziowskich Iustitia i Themis, ozdobione było ręcznie malowanymi bombkami z symbolami m.in. flag ukraińskiej i unijnej oraz hasłami wspierającymi ruch LGBT.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Niekarana nienawiść Grzegorza Brauna. „Będziesz pan wisiał” to nie groźba

Oskarżony nie chciał, żeby jego sprawą zajmował się młody sędzia i sugerował możliwy wpływ na sprawę ministra sprawiedliwości 

Nim odczytano akt oskarżenia i proces formalnie się rozpoczął, Grzegorz Braun domagał się wyłączenia przydzielonego do sprawy sędziego Marcina Brzostko. Forsując swoje racje, powoływał się na wypowiedzi medialne ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka i wiceministry w tym resorcie, Marii Ejchart, którzy rzekomo ferować mieli już wyrok w jego sprawie; wyraził przy tym obawę, że sędzia może więc ulec narzuconej przez nich narracji, przesądzającej o jego winie. Mówiąc o ewentualnej „ustawce” i „zmowie” nalegał, aby dla pewności jego sprawę rozpoznał inny sędzia. Wcześniej podkreślał, że w rzeczywistości – za pośrednictwem sądu – osądzi go „naród polski”.

Próbując uargumentować rzekomą konieczność wyłączenia sędziego, Grzegorz Braun przypominał, że status sędziów powołanych przez tzw. nową KRS – a do takich należy s. Brzostko – jest szeroko kwestionowany m.in. przez TSUE, zaś wyroki przez nich wydawane podważają sądy wyższych instancji. Jego zdaniem s. Brzostko dyskwalifikuje również wyrok, jaki wydał w sprawie aktywistów Ostatniego Pokolenia, skazując ich na kary grzywny za blokadę dróg. Krytycznie odnosząc się do symbolicznej jego zdaniem kary, niewspółmiernej do szkód, jakie rzekomo wyrządzić mieli młodzi ludzie, polityk uznał, że lepiej, aby w jego sprawie orzekł ktoś, komu „bliższe są standardy cywilizacji łacińskiej”; na tę wypowiedź publiczność zareagowała oklaskami.

Czytaj więcej

Grzegorz Braun stracił immunitet europosła za incydent z gaszeniem świec chanukowych

Proces Brauna przy obecności tłumu zwolenników i mediów. Jaki wyrok wyda sąd? 

Na niekorzyść sędziego Braun przedstawił również decyzję – podjętą podczas posiedzenia organizacyjnego – sądu o tym, aby nie zwracać prokuraturze aktu oskarżenia w celu wyeliminowania z niego „rażących absurdów”. A zatem – w rozumieniu polityka – sędzia dał tym samym wyraz temu, iż jego celem nie jest „wnikliwe i dogłębne zapoznanie się oraz przeanalizowanie faktów, które dały osnowę fantasmagorii, jaką jest akt oskarżenia”. Jego zdaniem sąd zatem „wziął z dobrodziejstwem inwentarza żałosny plon pracy prokuratury”. Obrona oskarżonego uzupełniła wniosek swojego klienta również wnioskiem o wyłączenie prowadzącego postępowanie prokuratora. Zaś sam Braun podważał bezstronność powołanej przez prokuraturę biegłej z zakresu religioznawstwa przekonując, że oskarżony został przez „Żydów zawodowych”, padł ofiarą „polowania z nagonką” oraz że nałożono na niego „fatwę”.

Wszystkie argumenty polityka – a tym samym jego wniosek o wyłączenie sędziego – zarówno prokuratura, jak i oskarżyciele posiłkowi w procesie uznali za nietrafne. Odnosząc się do kwestii podważania statusów sędziów powołanych przez tzw. nową KRS zwracano uwagę, że nawet w najbardziej radykalnych interpretacjach nie chodzi o tych młodych (a do nich należy s. Brzostko), którzy przed otrzymaniem nominacji byli jedynie asesorami, a więc nie można zarzucić im, by na mocy decyzji tego organu awansowali o kolejne stopnie. Jako absurdalny oceniono też fakt, że to akurat Grzegorz Braun powołuje się w tej kwestii na orzecznictwo europejskie.

Reklama
Reklama

Ostatecznie sąd poinformował, że nie uwzględnił wniosku Brauna; ten dotyczący wyłączenia prokuratora zostanie rozpoznany w późniejszym terminie. Kolejna rozprawa odbędzie się 12 stycznia 2025 r.

Sygnatura akt: IV K 665/25

Czytaj więcej

Światowe media informują o skandalu w polskim Sejmie. Grzegorz Braun na czołówkach
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Prawo drogowe
Koniec mandatów za zieloną strzałkę? Ministerstwo szykuje rewolucyjne zmiany
Nieruchomości
Zmiany w spółdzielniach mieszkaniowych. Kolejny zwrot ws. adwokatów i radców
Prawo w Polsce
Dramat warszawskich rodzin. Nawet miesiąc oczekiwania na pogrzeby bliskich
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Prawo w Polsce
Twoje dziecko jest ofiarą hejtu? Sprawdź, jakie kroki prawne możesz podjąć
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama