W tej historii jest wszystko. Miliardy złotych z Krajowego Planu Odbudowy, czyli z flagowej obietnicy Koalicji Obywatelskiej. Przepychanki wewnątrz rządu, tożsamość Lewicy w Polsce, ambicje i plany. A także – co mało kto dostrzega – przyszłość polskiej gospodarki. Bez dwóch zdań procedowana obecnie reforma Państwowej Inspekcji Pracy oceniana jest jako jedna z największych zmian prawa pracy od dekad. To jeden z najważniejszych dziś projektów ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Zmobilizowały się przeciwko niemu potężne siły i środki nacisku, również takie, których nie widać na pierwszy rzut oka. Bardziej przebija się to, że rozwiązanie jest kontrowersyjne dla niektórych przedsiębiorców i koalicjantów.
Czytaj więcej
Drugą połowę kadencji zdominuje wojna totalna koalicji rządowej z prezydentem Karolem Nawrockim....
Miliardy z KPO w rękach PiS? Sejmowe starcie w styczniu
Na początku grudnia projekt został zatwierdzony przez Stały Komitet Rady Ministrów (SKRM). Kolejnym krokiem jest dyskusja na temat projektu na posiedzeniu rządu, co zgodnie z naszymi informacjami ma nastąpić jeszcze w grudniu. Po tym, jak projekt opuści Radę Ministrów, zaczyna się kolejny etap gry – czyli starcie w Sejmie. Przypomnijmy: to jest projekt rządowy. A w umowie koalicyjnej zapisano jasno, że projekty rządowe mają być głosowane w Sejmie pod rygorem dyscypliny.
Czytaj więcej:
Posłowie zajmą się projektem w styczniu przyszłego roku, czyli na kilkanaście miesięcy przed wyborami. I tu zaczynają się schody. W czwartek, 4 grudnia, tuż przed posiedzeniem Stałego Komitetu Rady Ministrów, w trakcie którego projekt został przyjęty (w złagodzonej wobec pierwotnych pomysłów formie) odbyła się konferencja PSL i przedstawicieli niektórych organizacji pracodawców oraz organizacji rolniczych. Ludowcy zapowiedzieli sprzeciw wobec projektu.