Reklama

Nowy triumwirat Europy: Wielka Brytania, Niemcy, Francja

Miał być Trójkąt Weimarski. Ale to Wielka Brytania wskoczyła na miejsce Polski i w trójkącie z Niemcami i Francją decyduje o kształcie pokoju w Ukrainie.

Publikacja: 08.12.2025 17:29

Nowy triumwirat Europy: Wielka Brytania, Niemcy, Francja

Foto: PAP/EPA

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie kraje tworzą nowy triumwirat Europy i jaka była rola Trójkąta Weimarskiego?
  • Dlaczego Wielka Brytania, zamiast Polski, dołączyła do Niemiec i Francji w decydowaniu o pokoju w Ukrainie?
  • W jaki sposób napięcia geopolityczne wpłynęły na relacje między USA a Europą?
  • Jakie znaczenie miały zmiany polityczne w Polsce dla międzynarodowych sojuszy?
  • Jakie działania podejmują Francja, Niemcy i Wielka Brytania w celu wsparcia Ukrainy oraz jak wpływają na ich politykę wewnętrzną?
  • Jakie są kluczowe wyzwania dla nowego triumwiratu związane z przejęciem rezerw walutowych Rosji?

Gdy trwoga, to do Boga. A przynajmniej do najpotężniejszych sojuszników. W sytuacji, gdy rosyjskie wojska coraz mocniej naciskają na ukraińskim froncie, a Donald Trump przebiera nogami, byle wyjść naprzeciw żądaniom Kremla w sprawie planu pokojowego, to do Londynu poleciał w poniedziałek Wołodymyr Zełeński. Tu na Downing Street został przyjęty przez premiera Keira Starmera w towarzystwie kanclerza Friedricha Merza i prezydenta Emmanuela Macrona.

– Stoimy twardo z Ukrainą. Chcemy doprowadzić do trwałego i sprawiedliwego pokoju – powiedział brytyjski premier. Zełenski przyznał, że wciąż nie są ustalone kluczowe warunki wstrzymania walk. Chodzi w szczególności o brak realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, a także odrzucenie przez Ukraińców postulatu oddania zachodniego Donbasu, gdzie powstały trudne do zdobycia przez Rosjan umocnienia.

Czytaj więcej

Wizja Trumpa czyli Putina

– Najważniejsze jest teraz to, abyśmy potrafili pogodzić wizję pokoju Ameryki z tą, która łączy Ukrainę i Europę – uznał Macron. Ale Merz przyznał, że odnosi się „sceptycznie do niektórych punktów forsowanych przez Waszyngton”. Kanclerz dodał jednak: „trzeba rozmawiać”. 

Reklama
Reklama

Spotkanie zostało zwołane naprędce po tym, jak w piątek Biały Dom niespodziewanie opublikował nową Narodową Strategię Bezpieczeństwa (NSS). Dokument już w sposób całkiem otwarty wskazuje na Europę jako przeciwnika Ameryki i obciąża ją odpowiedzialnością za to, że Ukraińcy nie chcą poddać się dyktatowi Kremla. 

To w drodze do Kijowa w maju zaczął się wykuwać nowy triumwirat europejski

Taki format udało się tym łatwiej skrzyknąć, że ma on już pewną tradycję. 7 maja, dzień po zaprzysiężeniu rządu w Berlinie, Merz poleciał najpierw do Paryża, a potem do Warszawy. Ale spotkanie z Donaldem Tuskiem nie poszło dobrze. Zdominowały go doniesienia, że kanclerz wprowadził tego samego dnia kontrole na granicy polsko-niemieckiej. Powstrzymanie rosnących wpływów AfD okazało się dla niego ważniejsze niż poprawa relacji ze wschodnim sąsiadem.

Nadzieje na odrodzenie Trójkąta Weimarskiego zostały ostatecznie pogrzebane trzy tygodnie później, gdy niespodziewanie wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki. Na plan pierwszy przynajmniej gdy chodzi o głowę państwa wróciła nacjonalistyczna agenda. Nawrocki, który być może nie pokonałby Rafała Trzaskowskiego bez bezpośredniego wsparcia Donalda Trumpa, zaczął się prezentować jako człowiek amerykańskiego prezydenta w Europie. W połowie września poleciał do Berlina z jednym zasadniczym postulatem: wypłaty reparacji za drugą wojnę światową w wersji, którą od trzech i pół roku próbuje bezskutecznie przeforsować Jarosław Kaczyński. A skoro Trump naciskał, aby w konsultacjach w sprawie Ukrainy to Nawrocki a nie Tusk reprezentował Polskę, udział naszego kraju w brytyjsko-niemiecko-francuskich konsultacjach stał się dla tych trzech krajów wręcz kontrproduktywny. Z jednej strony nie chciały one w swoim gronie konia trojańskiego Trumpa, za jakiego można było uznać Nawrockiego. Z drugiej nie bardzo potrzebowały polskiego premiera, którego nie tolerował Trump. Polska raz jeszcze płaci więc za konstytucję, która de facto kreują dwa odrębne ośrodki władzy.

Czytaj więcej

Friedrich Merz ratuje Ukrainę przed USA

9 maja Tusk podpisał z Macronem w Nancy nowy trakt polsko-francuski. Dzień później obaj przywódcy dołączyli do Merza i Starmera, aby wspólnie pojechać nocnym pociągiem do Kijowa. To, co wówczas wydawało się drugorzędnym błędem ukraińskich organizatorów, z dzisiejszej perspektywy być może nabiera jednak innego znaczenia. Na zdjęciach z tamtej podróży widać siedzących za stołem salonki przywódców Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Ubrani w bluzy o różnym odcieniu błękitu (to musiał być zbieg okoliczności), najwyraźniej czują się dobrze we własnym towarzystwie. Brakuje Tuska, który został umieszczony w odrębnym wagonie.

Doradcy Merza, Macrona i Starmera rozmawiają ze sobą parę razy w tygodniu

W tym nowym formacie zaczęli od tej pory spotykać się coraz częściej – i w kluczowych momentach. Gdy pod koniec listopada Biały Dom przedstawił 28-punktowy plan pokojowy, który zasadniczo oddaje Ukrainę na pastwę rosyjskiego imperializmu, kanclerz, prezydent i premier spotkali się, aby  opracować plan ratunkowy dla Kijowa. Wysłali też do Genewy swoich doradców ds. bezpieczeństwa, aby punkt po punkcie kasowali najbardziej niebezpieczne części planu Trumpa.

Reklama
Reklama

Jonathan Powell, Emmanuel Bonne i Günter Sautter rozmawiają zresztą ze sobą przez telefon kilka razy tygodniowo.

„To jest układ, który po prostu się sprawdził” – zwraca uwagę londyński „The Economist”. 

Mniej więcej w podobnym czasie Francja, Niemcy i Wielka Brytania zdecydowały się na zasadniczy zwrot w polityce zagranicznej. Macron porzucił próby pokojowego ułożenia się z Putinem. Przestał dzwonić na Kreml. Merz uruchomił właściwie nieograniczone środki na odbudowę Bundeswehry i mimo obaw o stabilność euro okazał się najważniejszym rzecznikiem przejęcia rosyjskich rezerw walutowych na potrzeby Ukrainy. A Starmer dostrzegł w zbliżeniu z Paryżem i Berlinem sposób na częściowe odwrócenie dramatycznych skutków Brexitu w sytuacji, gdy powrót Zjednoczonego Królestwa do Unii nie jest możliwy.

Co prawda Niemcy nie są jak Wielka Brytania i Francja mocarstwem atomowym, ale inaczej, niż te dwa kraje, mają rezerwy finansowe, aby nie tylko zbudować jak planuje kanclerz „najsilniejszą armię konwencjonalną Europy”, ale też przejąć zasadniczy ciężar wsparcia Ukrainy w sytuacji, gdy Ameryka się z tego wycofała. Można więc mówić o w miarę zrównoważonej relacji. Tym bardziej, że Merz, Macron i Starmer stają też w obliczu podobnej ofensywy nacjonalistycznego populizmu. Zarówno Zjednoczenie Narodowe, jak i Reform UK oraz AfD przewodzą w sondażach. 

Czytaj więcej

Dlaczego Europa potrzebuje czasu, jaki daje jej wojna w Ukrainie?

Jeszcze pod koniec zeszłego roku Macron przyleciał do Warszawy, aby przekonać Polskę do udziału w ewentualnej misji pokojowej w Ukrainie. Spotkała go wtedy jasna odmowa polskiego premiera. Starmer stał się wówczas najważniejszym partnerem Pałacu Elizejskiego w tym przedsięwzięciu. I choć Niemcy wykluczają wysłanie nad Dniepr żołnierzy, to jednak są gotowi uczestniczyć w „koalicji chętnych” w tej sprawie. 

Reklama
Reklama

Decydującym testem dla nowego triumwiratu będzie jednak przejęcie wspomnianych rezerw walutowych Rosji. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na szczycie w Brukseli 18 grudnia. Co prawda Brytyjczycy są gotowi przekazać 8 mld funtów tych środków zdeponowanych w Londynie, ale nie chcą ruszyć wielokrotnie większych funduszy należących do rosyjskich oligarchów. Podobną logikę wyznaje Paryż, gdzie Rosjanie mogą mieć na kontach około 18 mld euro. 

Polityka
Ile na Ukrainie kosztuje nałożenie sankcji na konkurentów? Kolejna afera korupcyjna
Polityka
Co dała Władimirowi Putinowi wizyta w Indiach?
Polityka
Bułgaria - kolejna rewolta Pokolenia Z przeciw łapówkarstwu
Polityka
Wizja Trumpa czyli Putina
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Nowy skandal z udziałem szefa Pentagonu. Pete Hegseth do dymisji?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama