Generał nie ma wątpliwości: Stany Zjednoczone utraciły pozycję globalnego lidera, a strategia przedstawiona przez administrację Donalda Trumpa nie jest żadnym zaskoczeniem. „Ta strategia wykluwała się od dłuższego czasu. Amerykański prymat geopolityczny nie funkcjonuje”. – mówi Komornicki. Generał opisuje nowy model świata jako „dwa plus dwa”: USA i Chiny jako supermocarstwa – przy czym Chiny „rosną”, USA „słabną”, Rosja i Indie jako gracze drugiego rzędu – ale niezbędni dla równowagi mocarstw. Chiny – jak podkreśla – stają się potęgą poprzez technologię i sojusze, a nie przez wojnę. Rosja natomiast już dziś jest zależna od Pekinu, a może stać się jego „trofeum”.
Czytaj więcej
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję przeciw Ukrainie.
Europa jest karłem. I nie ma czasu, by przestać nim być
Komornicki wskazuje, że Europa nie jest dziś zdolna do zapewnienia własnego bezpieczeństwa: „Europa powinna być sojusznikiem USA, ale stała się karłem bezpieczeństwa. Nie ma armii, nie ma zaplecza, a odbudowa potrwa 10 lat.” Co więcej – w Unii nie ma wspólnej strategii, przywództwa, jak i przede wszystkim wspólnej definicji zagrożeń. Europa żyje interesami Francji i Niemiec, nie realiami państw wschodniej flanki, które – jak podkreśla generał – definiują bezpieczeństwo całej Unii: Polska, państwa bałtyckie, Rumunia, Finlandia, Szwecja, a także Ukraina i Turcja. Podkreśla, że Polska powinna była od lat budować blok państw zagrożonych przez Rosję, a następnie negocjować z Zachodem wspólną strategię wobec Moskwy – na naszych warunkach.
Czytaj więcej
Pete Hegseth, sekretarz obrony USA, przemawiając na dorocznym Forum Obronnym im. Ronalda Reagana,...
USA: Europa ma czas do 2027r. Liderem mają być Niemcy – nie Polska
W rozmowie pojawia się kluczowy wątek: według przecieków USA dały Europie czas do 2027 r. na zbudowanie zdolności obronnych i doprowadzenie do deeskalacji z Rosją. „Amerykanie mówią jasno: liderem mają być Niemcy. A nie my. Dlaczego nie my?” Komornicki pytania nie pozostawia bez odpowiedzi – Polska nie wzięła inicjatywy. Nie przedstawiła własnej koncepcji bezpieczeństwa Europy Wschodniej. Nie zbudowała koalicji regionalnej. W efekcie inni definiują bezpieczeństwo za nas. Zdaniem generała polskie władze muszą być znacznie bardziej aktywne: „Do Waszyngtonu powinny ciągle podróżować delegacje prezydenta, premiera, ministrów. Musimy uświadamiać partnerów, że wschodnia flanka definiuje bezpieczeństwo Europy.” USA – jak podkreśla – mają dziś pięć ważniejszych priorytetów niż Europa, a zatem Polska sama musi dopominać się o swoje miejsce przy stole. Komornicki sugeruje, że Warszawa powinna dopasować własną politykę do nowej strategii USA: „Nie możemy być antyukraińscy. Ale musimy rozumieć, że głównym problemem jest dziś to, jak zakończyć wojnę i zagwarantować pokój. Rosja nie ustąpi, bo ma za sobą Chiny.”