Strategia Bezpieczeństwa Narodowego określa globalne priorytety sił zbrojnych. Mówiąc o niej, sekretarz resortu obrony Pete Hegseth ogłosił „koniec epoki amerykańskiego utopijnego idealizmu realizowanego przez decydentów, prezydentów i generałów” od zakończenia zimnej wojny. Podkreślił, że era budowania demokracji, interwencjonizmu wojskowego i „nieudolnego budowania narodu” już się skończyła. – Precz z idealistycznym utopizmem. Precz z bezkompromisowym realizmem – mówił.
Jak stwierdził, Stany Zjednoczone nie powinny dać się „rozproszyć przez budowanie demokracji, interwencjonizm, nieokreślone wojny, zmiany reżimów, zmiany klimatu, moralizatorstwo i nieudolne budowanie narodu”. – Zamiast tego na pierwszym miejscu postawimy praktyczne, konkretne interesy naszego narodu – powiedział Hegseth. Zapowiedział, że administracja Donalda Trumpa „słusznie priorytetowo potraktuje naszą ojczyznę i naszą półkulę”. Jak mówił Hegseth, zagrożenia utrzymują się także w innych regionach, ale w walkę z nimi – „i to naprawdę” – powinni zaangażować się sojusznicy Stanów Zjednoczonych.
Hegseth chwali Polskę
Szef Pentagonu mówił o obciążeniach poszczególnych krajów w ramach sojuszów. Pochwalił kraje, które zwiększyły wydatki na obronność – wymieniając Koreę Południową, Niemcy, a w szczególności Polskę. Wzmocnione inwestycje wojskowe Warszawy przedstawił jako „wzór odpowiedzialnego podziału obciążeń”, do którego zachęcał prezydent Donald Trump.. – Sojusznicy to nie dzieci. Możemy i powinniśmy oczekiwać, że zrobią, co do nich należy – zaznaczył.
Czytaj więcej
Prezydent Donald Trump spotkał się wczoraj w Białym Domu z kanclerz Angelą Merkel. Po spotkaniu c...
Podkreślił, że „uwaga USA będzie priorytetowo traktować ojczyznę i półkulę zachodnią”, a zagrożenia w innych regionach „powinny być rozwiązywane przez ich mieszkańców”. Odrzucił ingerencje w politykę wewnętrzną sojuszników, opowiadając się za skupieniem na narodowych interesach. Powtórzył, że amerykańska siła bojowa zostanie skoncentrowana „w naszym własnym sąsiedztwie”. Zasugerował, że amerykańskie wojsko będzie bardziej zaangażowane w patrolowanie południowej granicy z Meksykiem. – Zabezpieczymy granicę między innymi poprzez organizację szkoleń i wyposażenia jednostek specjalnych do misji obrony granicy, w tym operacji lądowych, morskich i powietrznych – powiedział.