Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy Pete Hegseth nakazał dobić ocalałych w ataku na łódź na Morzu Karaibskim?

Amerykańscy parlamentarzyści zarówno z Partii Republikańskiej, jak i Partii Demokratycznej popierają postulat, by Kongres dokonał zbadania doniesień „Washington Post”, z których wynika, że sekretarz obrony Pete Hegseth wydał 2 września ustne polecenie, by zlikwidować wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie łodzi zatopionej w ataku armii USA na Morzu Karaibskim - podaje AP.

Publikacja: 01.12.2025 11:12

Pete Hegseth

Pete Hegseth

Foto: REUTERS

Amerykanie od 2 września prowadzą na wodach międzynarodowych ataki na łodzie, które mają być wykorzystywane do przerzutu narkotyków do USA. Początkowo Amerykanie atakowali jedynie cele na Morzu Karaibskim, z czasem rozszerzyli te ataki również na cele na Pacyfiku. Wielu obrońców praw człowieka alarmuje, że ataki te stanowią złamanie prawa międzynarodowego i tzw. zabójstwa pozasądowe – Amerykanie nie przedstawiają bowiem żadnych dowodów dotyczących tego, że osoby znajdujące się na pokładach łodzi są uzbrojone i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla USA, co usprawiedliwiałoby użycie przeciwko nim armii. 

Kongres zajmie się doniesieniami „Washington Post”. Czy Pete Hegseth wydał rozkaz dobijania ocalałych w amerykańskim ataku z 2 września?

Z informacji przekazanych przez „Washington Post” wynika, że 2 września Hegseth miał wydać ustne polecenie przeprowadzenia drugiego ataku na ocalałych z przeprowadzonego wcześniej ataku na łódź, którą mieli płynąć domniemani przemytnicy narkotyków, ponieważ nie wszyscy płynący łodzią zginęli w pierwszym ataku. Łącznie w ataku tym miało zginąć – jak podawała strona amerykańska – 11 osób. 

Amerykańscy parlamentarzyści przyznają, że nie wiedzą, czy doniesienia dziennika są prawdziwe, a część polityków Partii Republikańskiej wyraża daleko idący sceptycyzm. Wszyscy jednak są zgodni, że atakowanie rozbitków po zatopieniu łodzi przez armię USA budziłoby poważne wątpliwości prawne. – To urastałoby do rangi zbrodni wojennej, gdyby było prawdą – powiedział senator Tim Kaine, polityk Partii Demokratycznej. 

Z kolei Mike Turner, kongresmen Partii Republikańskiej z Ohio pytany o te doniesienia podkreślił, że Kongres nie ma żadnych informacji na temat tego, by takie zdarzenie miało miejsce. Jak dodał, przewodniczący komisji obrony w Izbie Reprezentantów i Senacie wszczęli postępowania wyjaśniające w kwestii tych doniesień. – Gdyby to się wydarzyło, byłoby czymś bardzo poważnym i zgadzam się, że byłoby to działanie nielegalne – dodał. 

Reklama
Reklama

Turner przyznał, że w Kongresie pojawiają się wątpliwości co do tego, czy armia USA powinna atakować łodzie cywilne na wodach międzynarodowych, które – według administracji USA – transportują narkotyki. Jak dodał, oskarżenia dotyczące tego, co stało się 2 września „wykraczają poza wszystko, co było dotychczas omawiane w Kongresie”. 

Czytaj więcej

Nicolás Maduro nie uciekł z Wenezueli. Donald Trump potwierdza: Rozmawiałem z nim

Senator Partii Republikańskiej Roger Wicker, przewodniczący senackiej komisji obrony i senator Jack Reed zasiadający w tej samej komisji wydali w piątek wspólne oświadczenie, w którym podali, że komisja zajmie się wyjaśnieniem i ustaleniem rzeczywistych okoliczności ataku z 2 września. Dzień później podobne oświadczenie wydali przewodniczący komisji obrony Izby Reprezentantów Mike Rogers (Partia Republikańska) i członek tej komisji Adam Smith (Partia Demokratyczna). W ich oświadczeniu czytamy o tym, że komisja dokona przeglądu działań armii USA w rejonie Morza Karaibskiego. „Traktujemy poważnie doniesienia o powtórnych uderzeniach na łodzie, które miały przewozić narkotyki (...)” – czytamy w oświadczeniu kongresmenów. 

To urastałoby do rangi zbrodni wojennej, gdyby było prawdą

Tim Kaine, polityk Partii Demokratycznej, komentując doniesienia „Washington Post”

Kongresmen Don Bacon z Partii Republikańskiej zaznaczył, że Hegseth powinien mieć szansę przedstawienia swojej wersji wydarzeń. – Musimy dotrzeć do prawdy. Nie sądzę, aby był na tyle głupi, by podjąć decyzję i powiedzieć: zabijcie wszystkich, zabijcie ocalałych, ponieważ byłoby to jawne naruszenie zasad prowadzenia wojny – stwierdził. – Więc traktuję podejrzliwie twierdzenie, że to zrobił, ponieważ byłoby to niezgodne ze zdrowym rozsądkiem – dodał. 

Pete Hegseth zaprzecza, by kazał dobijać ocalałych. Donald Trump deklaruje, że mu wierzy

Hegseth już w piątek zaprzeczył doniesieniom „Washington Post”, twierdząc że historia została sfabrykowana po to, aby „zdyskredytować (...) wojowników walczących w obronie ojczyzny”. Jak dodał działania w rejonie Morza Karaibskiego są zgodne z prawem – zarówno amerykańskim, jak i międzynarodowym oraz są „prowadzone zgodnie z prawem regulującym sposób prowadzenia konfliktów zbrojnych”. 

Reklama
Reklama

Wątpliwości dotyczące ataków na łodzie na Morzu Karaibskim narastają w czasie, gdy administracja Donalda Trumpa zaostrza retorykę wobec Wenezueli. Trump w sobotę oświadczył, że przestrzeń powietrzna nad Wenezuelą powinna być traktowana jako zamknięta, choć dzień później zastrzegał, by nie wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków, pytany o to, czy to zapowiedź rychłych ataków na cele w Wenezueli. Trump potwierdził, że w tym miesiącu rozmawiał z Nicolásem Maduro – według nieoficjalnych doniesień miał mu powiedzieć, że jeśli przywódca Wenezueli nie ustąpi ze stanowiska, wówczas USA zaatakują Wenezuelę. 

Donald Trump, komentując doniesienia „Washington Post” stwierdził, że jego administracja „przyjrzy się doniesieniom”. – Nie chciałem tego – drugiego ataku – zaznaczył. Mówił też, że wierzy w zapewnienia Hegsetha. – Pete powiedział, że nie nakazał zabicia tych dwóch mężczyzn. I ja mu wierzę – uciął temat. 

Amerykanie od 2 września prowadzą na wodach międzynarodowych ataki na łodzie, które mają być wykorzystywane do przerzutu narkotyków do USA. Początkowo Amerykanie atakowali jedynie cele na Morzu Karaibskim, z czasem rozszerzyli te ataki również na cele na Pacyfiku. Wielu obrońców praw człowieka alarmuje, że ataki te stanowią złamanie prawa międzynarodowego i tzw. zabójstwa pozasądowe – Amerykanie nie przedstawiają bowiem żadnych dowodów dotyczących tego, że osoby znajdujące się na pokładach łodzi są uzbrojone i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla USA, co usprawiedliwiałoby użycie przeciwko nim armii. 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Nieoficjalnie: Steve Witkoff w poniedziałek leci do Moskwy
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Dyplomacja
Nicolás Maduro nie uciekł z Wenezueli. Donald Trump potwierdza: Rozmawiałem z nim
Dyplomacja
Brak asertywności wobec Niemiec będzie zwycięstwem prawicy
Dyplomacja
Viktor Orbán usłyszał co innego, niż mówił Władimir Putin?
Dyplomacja
Armenia zbliża się do UE, a oddala od Rosji. Ważna umowa o współpracy w misjach
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama