Reklama

Kto czeka na decyzję o warunkach zabudowy, musi się uzbroić w cierpliwość. Wchodzą w życie nowe przepisy

We wtorek wchodzi w życie nowelizacja ustawy planistycznej, która jest kołem ratunkowym rzuconym gminom, by zdążyły przyjąć w terminie plany ogólne. Inwestorzy, którzy czekają na wydanie decyzji o warunkach zabudowy, mogą jeszcze długo czekać.

Publikacja: 08.12.2025 13:58

Kto czeka na decyzję o warunkach zabudowy, musi się uzbroić w cierpliwość. Wchodzą w życie nowe przepisy

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie zmiany dotyczące decyzji o warunkach zabudowy wprowadza nowelizacja ustawy planistycznej?
  • Dlaczego nowelizacja ustawy jest korzystna dla gmin w kontekście finansowym?
  • Jakie są konsekwencje wprowadzenia nowych przepisów ponieść mogą inwestorzy?
  • Jakie znaczenie mają nowe przepisy dla procedur planistycznych w kontekście terminów?
  • Jakie uproszczenia i ułatwienia wprowadza nowelizacja w procedurze przyjmowania planów ogólnych?
  • Dlaczego zmiany dotyczące definicji powierzchni zabudowy są istotne dla inwestorów?

Kluczowymi z punktu widzenia inwestorów zmianami w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym są te dotyczące decyzji o warunkach zabudowy, czyli popularnych wuzetek. Dzięki nowelizacji bezterminowo ważne będą nie tylko decyzje, które staną się prawomocne przed 1 stycznia 2026 r., ale również te, które zostaną wydane na podstawie wniosków złożonych przed 16 października 2025 r. W ich przypadku nie ma znaczenia, kiedy będzie wydana decyzja. Nie ma też terminu, w którym powinna się uprawomocnić.

Tą proinwestorską zmianą ustawodawca chce uchronić wnioskujących o wuzetki przed konsekwencjami nieuzyskania ich w ustawowym terminie z powodu przeciążenia urzędów, które zalała fala wniosków o wydanie decyzji WZ. Wielu inwestorów było zagrożonych tym, że nie dostaną w ustawowym terminie decyzji i nie zdąży się ona uprawomocnić przed końcem tego roku, a to oznaczałoby, że te WZ nie byłyby już bezterminowe. Bowiem od nowego roku decyzje WZ są ważne przez pięć lat od uprawomocnienia.

Czytaj więcej

To będzie czarna środa? Większość gmin może dotknąć paraliż inwestycyjny

Co na zmianie ustawy planistycznej zyskają gminy?

Na nowelizacji zyskują też gminy. Nie muszą się już obawiać kar pieniężnych za niewydanie decyzji WZ w terminie. Czyli 21 dni w przypadku budynków jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 mkw. lub 90 dni w pozostałych przypadkach, z wyjątkiem inwestycji celu publicznego (65 dni). Każdy dzień zwłoki to 500 zł kary. W przypadku atrakcyjnych gruntów do urzędów wpływa nawet kilkanaście wniosków o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla jednej działki. Dlatego Związek Miast Polskich zabiegał o ograniczenie prawa do składania wniosków o WZ tylko do ujawnionych w księgach wieczystych właścicieli nieruchomości, ale nie przekonał decydentów do tego rozwiązania. Samorządom musi więc wystarczyć wprowadzenie przepisu, który uwalnia je od zagrożenia płacenia wysokich kar za nieterminowe wydanie decyzji. Z szacunków autorów nowelizacji wynika, że w przypadku części gmin, suma kar przekroczyłaby ich roczne budżety.

Reklama
Reklama

– Nowelizacja zawiesza lub przerywa bieg ustawowych terminów, co oznacza, że nie biegną one do 31 grudnia 2026 r. Dopiero od 1 stycznia 2027 r. rozpocznie się na nowo bieg terminów. W tym okresie organy nie będą ponosić negatywnych konsekwencji przekroczenia terminów, co daje im więcej czasu na wydanie decyzji, ale też umożliwi skupienie się na przygotowaniu planów ogólnych. Niestety dla inwestorów prawdopodobnie będzie to oznaczać spowolnienie procedur, czyli wydłużenie oczekiwania na wydanie decyzji o warunkach zabudowy – mówi adwokat, dr Joanna Barzykowska, kancelaria Graś i Wspólnicy.

Plany ogólne, które gminy muszą przyjąć do 30 czerwca 2026 r. to główna przyczyna nowelizacji ustawy planistycznej. Wielu inwestorów, bojąc się, że zmienią one przeznaczenie posiadanych przez nich gruntów, uniemożliwiając zabudowę, ruszyło do gmin po wuzetki. Odpowiedzialne za ich wydanie wydziały nie są w stanie obsłużyć wniosków, a ich głównym zadaniem jest w tej chwili przygotowanie planów ogólnych. Brak planu ogólnego na obszarze, który nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, czyli większości Polski, spowoduje blokadę inwestycji, a obecnie na 2500 gmin udało się je przyjąć zaledwie kilku. Ustawodawca uchronił przed tym zagrożeniem inwestycje celu publicznego. Decyzje o ustaleniu lokalizacji takiej inwestycji będą mogły być wydawane po 1 lipca 2026 r. mimo wygaśnięcia studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego i braku planu ogólnego.

Czytaj więcej

Zagospodarowanie przestrzenne: gminom łatwiej będzie wydawać decyzje

Łatwiej będzie przyjąć plan ogólny

Wchodząca 9 grudnia w życie nowelizacja wprowadza uproszczenia w procedurze przyjmowania planów. Chodzi, przede wszystkim, o zastąpienie uzgodnień planów – opiniowaniem. Wyjątek od tej zasady zrobiono dla regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, Wód Polskich i parków narodowych, ale ograniczono zakres tych uzgodnień w stosunku do tego, czego wcześniej wymagano od gmin.

Druga ważna zmiana, to przesądzenie, że plan ogólny może zostać uchylony w części. Dotąd, zdaniem ekspertów, z błahych powodów wojewodowie uchylali plany w całości.

Proces powinno przyspieszyć też doprecyzowanie definicji powierzchni zabudowy. Przygotowujący plany mieli wątpliwości, czy do powierzchni zabudowy powinno się wliczać znajdujące się pod ziemią części budynku. Nowelizacja przesądza, że garaże podziemne czy piwnice nie liczą się do powierzchni zabudowy. To rozstrzygnięcie jest też ważne z punktu widzenia inwestorów planujących zabudowę działek.

Reklama
Reklama

Kolejnym postulowanym przez gminy ułatwieniem jest możliwość obniżenia, w przypadku niektórych inwestycji, wskaźnika powierzchni biologicznie czynnej.

Obowiązek przyjęcia planów ogólnych wynika z przyjętej we wrześniu 2023 r. nowelizacji ustawy planistycznej (t.j. DzU z 2024 r., poz. 1130 ze zm.). Pierwotnie zakładano, że gminy przyjmą plany do 1 stycznia 2026 r. W tym roku dostały na to dodatkowe 6 miesięcy.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Jakub Szlachetko adwokat, profesor na Uniwersytecie Gdańskim

Ostatnie miesiące przynoszą znaczące ożywienie w obszarze legislacji planistycznej. Na wstępie należy jednoznacznie podkreślić, że wszelkie próby – niezależnie od ich zakresu – modyfikacji modelu planowania przestrzennego wprowadzonego w 2023 r. należy oceniać krytycznie. Zasada elementarna dla prawidłowego stanowienia prawa – reguł gry nie zmienia się w trakcie jej trwania – powinna tu obowiązywać ze szczególną mocą. Ustawodawca powinien przede wszystkim umożliwić jednostkom samorządu terytorialnego spokojne i konsekwentne opracowanie planów ogólnych, stanowiących fundament nowego modelu. Dopiero po ich uchwaleniu i uzyskaniu pierwszych doświadczeń aplikacyjnych można w sposób odpowiedzialny analizować potrzebę oraz kierunki ewentualnych korekt systemowych. Wszyscy mamy świadomość, że obecny model „nie jest rozwiązaniem idealnym” a liczne problemy wynikają również z nadmiernie ambitnych i od lat krytykowanych okresów przejściowych, wymuszających szybkie realizowanie skomplikowanych obowiązków ustawowych. Problemem pozostaje jednak to, że ustawodawca dopiero teraz, z wyraźnym opóźnieniem, podejmuje próby – często nieprzemyślane – „ułatwienia” gminom wykonywania zadań, które sam nałożył.

Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Prawo drogowe
Koniec mandatów za zieloną strzałkę? Ministerstwo szykuje rewolucyjne zmiany
Nieruchomości
Zmiany w spółdzielniach mieszkaniowych. Kolejny zwrot ws. adwokatów i radców
Prawo w Polsce
Dramat warszawskich rodzin. Nawet miesiąc oczekiwania na pogrzeby bliskich
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Prawo w Polsce
Twoje dziecko jest ofiarą hejtu? Sprawdź, jakie kroki prawne możesz podjąć
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama