Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie odmówił podatnikowi przyznania prawa pomocy. Uznał, że 27-latek, który ma pracę i kilka nieruchomości, nie spełnia warunków udzielenia mu wsparcia w procesie przed sądem administracyjnym (sygnatura akt I SA/Sz 428/12).
Chodziło o zwolnienie od kosztów sądowych oraz ustanowienie adwokata w sprawie dotyczącej podatku od spadków i darowizn. Z uzasadnienia wniosku i przedłożonych dokumentów wynikało, że wnioskodawca prowadzi samodzielnie gospodarstwo domowe i nikogo nie utrzymuje. Od końca marca 2012 r. jest zatrudniony na okres próbny z najniższym wynagrodzeniem. Posiada dwa dodatkowe źródła dochodu w postaci: wynajmu 88-metrowego mieszkania oraz działalności gospodarczej. Z przedłożonych przez niego deklaracji podatkowych za 2011 r. wynikało jednak, że na najmie zarobił niewiele, a na działalności nic.
To nie przekonało sądu do przyznania prawa pomocy, nawet częściowej. WSA przypomniał, że celem tej instytucji jest zapewnienie możliwości obrony przed sądem swoich racji podmiotom w sytuacji finansowej uniemożliwiającej poniesienie kosztów z tym związanych. Przyznanie lub odmowa przyznania prawa pomocy jest wypadkową oceny dwóch elementów: kosztów procesu i aktualnej kondycji finansowej skarżącego.
WSA zauważył, że skarżący jest młody (27 lat), nie ma nikogo na utrzymaniu, prowadzi samodzielne gospodarstwo domowe, ale mieszka u matki. Ma pracę i dwa dodatkowe źródła utrzymania, a także domki letniskowe. Wprawdzie z przedłożonych dokumentów wynika, że zadeklarował roczny dochód z najmu za 2011 r. w niewielkiej kwocie, a z działalności gospodarczej żadnych dochodów, jednak w ocenie WSA w aktach sprawy nie ma żadnych danych dotyczących aktualnych dochodów z tych źródeł, tj. uzyskanych od początku 2012 r. Potwierdzeniem tego nie mogą być deklaracje za 2011 r. A gdy wnioskodawca nie przedstawia jasno swojej pełnej sytuacji finansowej, to nie ma podstaw do oceny zasadności jego wniosku. To na nim ciąży obowiązek wykazania, że spełnia przesłanki przyznania pomocy.
Dodatkowo sąd wskazał, że posiadanie majątku, w szczególności nieruchomości, w zasadzie wyłącza możliwość przyznania prawa pomocy. Niewykorzystywanie posiadanego majątku w sytuacji, gdy obiektywnie jest to możliwe, bądź nierozważne rozporządzanie nim ocenił jako świadome pozbawianie się środków koniecznych do zaspokajania potrzeb swoich i rodziny, ale i do prowadzenia postępowania sądowego. W takiej sytuacji strona powinna liczyć się z konsekwencjami swojego działania i z tym, że wpłynie to na ocenę jej zdolności do poniesienia kosztów sądowych.