Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są przyczyny zaburzeń w rozkładzie lotów w USA?
- Dlaczego Donald Trump wprowadził kontrowersyjne rozwiązania dotyczące kontrolerów lotów?
- Jak działania prezydenta kontrastują z podejściem sekretarza transportu Seana Duffy'ego?
- W jaki sposób ograniczenia wpływają na największe amerykańskie linie lotnicze?
- Jak sytuacja wpływa na działania przewoźników i zarządów lotnisk?
- Jakie wyzwania strukturalne dotyczą amerykańskiego systemu kontroli ruchu lotniczego?
Jak na razie kłopoty lotnictwa w USA nie dotknęły LOT-u. - Latamy rozkładowo, a LOT nie ucierpiał z powodu ograniczeń operacji od ostatniego piątku o 10 proc. na największych lotniskach w USA - mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik polskiego przewoźnika. LOT lata na pięć amerykańskich lotnisk: dwa nowojorskie (Newark i JFK), Chicago, Miami i Los Angeles.
Problemy zaczynają się wówczas, gdy pasażer LOT-u na którymś z tych lotnisk musi się przesiąść na kolejne połączenia wewnątrz USA. W niedzielę i poniedziałek odwołano z krajowej siatki ponad 5 tys. lotów - głównie z powodu braku obsady stanowisk kontrolerów ruchu lotniczego, którzy od ponad miesiąca nie otrzymują wynagrodzenia i postanowili nie stawiać się w pracy.
Donald Trump postanowił rozwiązać sprawę po swojemu. Czyli kij i marchewka
Masowe odwołania lotów rozsierdziły Donalda Trumpa. W ostatni poniedziałek zagroził kontrolerom dyscyplinarnym zwolnieniem i zastąpieniem „prawdziwymi patriotami”. „Wszyscy kontrolerzy ruchu lotniczego muszą wrócić do pracy. I to NATYCHMIAST!!! Każdy z nich, jeśli tego nie zrobi, zostanie boleśnie ukarany. A tym kontrolerom lotów, którzy okazali się wielkimi patriotami i nie wzięli wolnego z powodu zamieszania wywołanego przez Demokratów, zarekomenduję wypłacenie po 10 tys. dolarów bonusu za ich godną służbę dla naszego kraju” – napisał Donald Trump na Truth Social.
Mężczyzna śpi na ziemi w Terminalu B lotniska LaGuardia w dzielnicy Queens w Nowym Jorku, 41. dnia zamknięcia rządu, 10 listopada 2025 roku