Plagiat policyjnych koncepcji

Dwaj oficerowie sami odchodzą ze służby. W tle oskarżenia o plagiat, pozew i zawiadomienie do prokuratury.

Publikacja: 14.05.2013 02:20

Plagiat zbulwersował policjantów. Na zdjęciu Komenda Główna

Plagiat zbulwersował policjantów. Na zdjęciu Komenda Główna

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Sprawa ma dwóch bohaterów. Pierwszym jest Zbigniew Melnik, oficer z najwyższego policyjnego szczebla – wicedyrektor Biura Kontroli w Komendzie Głównej Policji. Stając do konkursu na komendanta w terenie, przedstawił pracę ściągnięta z konkurenta. Ale zamiast wylecieć z hukiem, odchodzi na własną prośbę.

– Nie odpuszczę. Przygotowuję doniesienie do prokuratury i pozew cywilny. Nie pozwolę plamić honoru policyjnego munduru – mówi „Rz" Leszek Kardaszyński, były wicedyrektor Biura Kryminalnego KGP, którego pracę Melnik miał wykorzystać.

Incydent zdarzył się 22 kwietnia podczas konkursu na komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Bomba wybuchła, gdy Melnik i Kardaszyński przedstawili autorskie koncepcje prowadzenia komendy. Prace były niemal identyczne.

Kto popełnił plagiat? Kardaszyński ma dowody, że nie on.

Jak mówi, oparł się na swojej autorskiej koncepcji przygotowanej w 2009 r., gdy startował w konkursie na komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu. – Uznałem, że tamte moje pomysły dotyczące m.in. zwalczania przestępczości są aktualne, więc zawarłem je w obecnej koncepcji. Skorzystałem z tego, co sam wymyśliłem. Tamten konkurs był pierwszym organizowanym przez ówczesnego komendanta głównego, więc nie mogłem z nikogo ściągać – mówi „Rz" Leszek Kardaszyński. Tak powiedział też komisji.

Z kolei Zbigniew Melnik twierdził, że w obecnej pracy wykorzystał swoje rozwiązania, jakie opracował, startując  wcześniej na komendanta powiatowego policji w Kutnie.

Komisja obcięła obu kandydatom punkty za plagiat sugerując, by się wycofali. Kardaszyński oznajmił, że ani myśli, bo nie złamał prawa. Notatkę o podejrzeniu plagiatu komisja wysłała do komendanta głównego, a ten zarządził kwerendę akt archiwalnych. Sięgnięto do tamtych prac. Wyszło, że Melnik mija się z prawdą, a jego ostatnie zgłoszenie nie ma nic wspólnego z wcześniejszym. - W tym przypadku badanie nie daje podstaw do stwierdzenia, iż fragmenty tekstu obu wymienionych koncepcji są chociażby w minimalnym zakresie jednakowo brzmiące – mówi „Rz" Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.

Analiza wykazała, że aplikacja Kardaszyńskiego jest podobna do jego wcześniejszego wniosku. W 2009 r. pisał on m.in. o ochronie dla ważnych świadków, innych niż koronni i incognito.

– To tematy nie dla szefa komendy powiatowej – zwraca uwagę jeden z oficerów.

Choć szybko było jasne, kto ściągał, media obiegły informacje, że plagiatorów wyrzucono. Dopiero wczoraj KGP poinformowała, że odejście Kardaszyńskiego nie ma związku z plagiatem.

Kardaszyński w piątek złożył raport o odejście ze służby,  nadinsp. Działoszyński od razu go podpisał.

– Odszedłem, bo nie widziałem perspektywy dalszej pracy. Komendant sugerował, że nowy dyrektor biura Służby Kryminalnej wolałby kogoś młodszego. Mam 53 lata, widać dla szefów jestem za stary –mówi Kardaszyński i dodaje, że gdyby wiedział, że kilka godzin po złożeniu rozkazu o odejściu pojawią się sugestie, że odszedł w związku z plagiatem, wstrzymałby się.

Melnik odchodzi z policji na własną prośbę. Marek Działoszyński zgodził się, by 15 maja przeszedł na emeryturę.

– Wyjaśniamy sprawę w procedurze dyscyplinarnej. Badamy, czy doszło do złamania prawa czy naruszenia etyki Wszystkie materiały prześlemy do oceny prokuraturze –mówi Mariusz Sokołowski.

Jak szef policji chce wyciągać konsekwencje wobec emeryta? Nie wiadomo.

Zbigniew Melnik to jeden z najbliższych współpracowników komendanta Działoszyńskiego. Tak jak obecny szef policji karierę zaczynał w komisariacie w Skwierzynie. To Działoszyński mianował Melnika komendantem w Kutnie, a później powołał go na wicedyrektora Biura Kontroli w KGP.

Skandal z plagiatem nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie czwartkowe posiedzenie Sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Wówczas poseł Tomasz Kaczmarek z PiS zapytał o nią szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Minister przyznał, że o plagiacie nic nie wiedział.

Dr Grzegorz Makowski, ekspert Fundacji Batorego programu „Odpowiedzialne państwo" przyznaje, że sprawa z plagiatem nie buduje zaufania do policji. – Źle wpływa na wizerunek policji, ale niestety dokładnie ten sam mechanizm działa w nauce, znam wiele takich historii, zresztą też jestem ofiarą plagiatora – mówi „Rz" ekpert. Zdaniem Makowskiego, by takich nadużyć było coraz mniej, nie wolno ich zamiatać pod dywan.

Marek Wójcik, szef Sejmowej Komisji Sparw Wewnętrznych (PO) uważa, że ta „bulwersująca sprawa musi być wyjaśniona". - Odejście tych dwóch panów z policji nie zwalnia z odpowiedzialności. Toczy się postępowanie wyjaśniające, dobrze, że policja chce zawiadomić prokuraturę – mówi „Rz".

Insp. Melnik zapewnia, że nie doszło do żadnego plagiatu. - Komisja uznała, że niektóre akapity pracy mojej i kolegi są podobne, trwa wyjaśniania dlaczego. To był stwierdzenia, które można uznać za ogólnodostępne - tłumaczy "Rz" Melnik. Potwierdza, że geneza zarzutów o plagiat sięga 2009 r Dlaczego, skoro uważa się za niewinnego, odchodzi z policji? - W atmosferze nagonki i szkalowania trudno pracować, jak każdy patrzy na ciebie jak na przestępcę. Bardzo to przeżywam, podobnie jak moja rodzina. Mam 37 lat służby, więc już najwyższy czas. Czekam na wyniki postępowania, które, wiem, że oczyszczą mnie z zarzutów - tłumaczy insp. Melnik.

Sprawa ma dwóch bohaterów. Pierwszym jest Zbigniew Melnik, oficer z najwyższego policyjnego szczebla – wicedyrektor Biura Kontroli w Komendzie Głównej Policji. Stając do konkursu na komendanta w terenie, przedstawił pracę ściągnięta z konkurenta. Ale zamiast wylecieć z hukiem, odchodzi na własną prośbę.

– Nie odpuszczę. Przygotowuję doniesienie do prokuratury i pozew cywilny. Nie pozwolę plamić honoru policyjnego munduru – mówi „Rz" Leszek Kardaszyński, były wicedyrektor Biura Kryminalnego KGP, którego pracę Melnik miał wykorzystać.

Pozostało 91% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą