W małym sądzie w Olsztynie na oczach całego kraju rozgrywa się dramat. Skupia on jednak problemy, które dotykają dziś całego sądownictwa. Mamy oto zderzenie dwóch twarzy Temidy. Z jednej strony zwykłego sędziego liniowego Juszczyszyna, który z determinacją walczy o poznanie list poparcia członków KRS. Z drugiej strony prezesa Nawackiego, twarz nowej Krajowej Rady Sądownictwa i ministra nominowanego przez obecną władzę.
Nie jest to bynajmniej konflikt wewnątrzsądowy, konflikt środowiskowy czy konflikt czysto ludzki. Nie jest, ponieważ spór nie dotyczy miejsca służbowego na parkingu, pokoju sędziowskiego czy rewanżu osobistego wynikającego z antypatii czy dawnych zaszłości. Spór jest daleki od materii objętej nadzorem administracyjnym, w którego obszarze prezes Nawacki mógłby sprawować nadzór. Dotyczy kwestii fundamentalnych, kwestii niezawisłości sędziowskiej, a konkretnie tego, jakie czynności w tej sprawie podejmuje sędzia Juszczyszyn.